Nowe nadchodzi, jest tuż tuż…
Kocham ten moment pierwszych oznak wiosny!
Leszczyna ma już długie bazie, na wierzbie pojawiły się ,kotki’, a hiacynty pokazały kolorowe główki.
Zioła w skrzyni zaczynają budzić się do życia.
Więcej słońca, więcej światła i przyjaźnie dłuższy dzień.
Powoli nagrzewają się tarasowe deski i moje yorki zaczynają słoneczne kąpiele.
Z większą werwą gonią sąsiedzkie koty i wilgotnymi noskami wciagają świeże powietrze.
Czekam na moment pierwszej kawy przy tarasowym stole bez ciepłej kamizelki i koca.
Chcę wyciągnąć już poduszki na krzesła, zawiesić doniczki z kwiatami i posadzić nowalijki…
Tymczasem w kuchni kończę zimowe zapasy.
Wyciągam z szafki słoik fasoli, a z zamrażarki jagnięcinę.
Kawałek brukwi też pysznie się zagospodaruje.
Gotuję ostatnią zimową zupę!
Zupa z jagnięciną, fasolą i brukwią
500g żeberek jagnięcych
200g białej fasoli
150g brukwi
2 ziemniaki
marchewka
por, biała część
3 ząbki czosnku
świeże zioła: majeranek, oregano, lubczyk
liść laurowy
sól i pieprz do smaku
Fasolę płuczemy i zalewamy wodą na całą noc. Jagnięcinę myjemy i dzielimy na małe kawałki.
Brukiew, ziemniaki i marchew obieramy i kroimy w kostkę.
Por kroimy w spore krążki.Czosnek obieramy i miażdżymy.
Do garnka wlewamy trzy, cztery łyżki oliwy i wrzucamy czosnek.
Podsmażamy go trzy minuty i wyjmujemy. Wkładamy na rozgrzaną oliwę żeberka i obsmażamy na złoto z obu stron.
Ddajemy fasolę, brukiew i czosnek, liść laurowy, sól i pieprz.
Wlewamy tyle wody aby przykryła wszystkie składniki i gotujemy na średnim ogniu aż będą w połowie miękkie.
Wrzucamy wtedy ziemniaki, marchew, por i zioła.
Gotujemy aż wszystko będzie miękkie. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i podajemy.
Pyszna, pożywna zimowa zupa! Z utęsknieniem czekam na nowe 🙂 Dużo słonka!
Kamila,
jeszcze przyjdzie poczekać chwilę…
Dziękuję.
Pozdrowienia.
Ta zupa z całą pewnością mogła by pretendować do ulubionych zup mojego męża 🙂
Agnieszka,
mojego J. jest ulubioną.
Ale ja też ją bardzo lubię.
Wreszcie przyszła pani wiosna 🙂 A taką pyszną zupką świetnie jest pożegnać zimę 🙂
Ewo,
czuje się wiosnę!
A zimowa zupa jeszcze w sam raz.
Czytając Twojego posta rozmarzyłam się o nadchodzącej wiośnie. Już nie mogę się doczekać posiłków w ogrodzie rodziców i długich spacerów :))) Pozdrawiam 🙂
Zuziu,
miło mi.
Ja też na to czekam.
Pozdrawiam Cię.
Pysznie wygląda 🙂 wspaniała propozycja 🙂 pozdrawiam
Małgosiu,
bardzo polecam.
Dziękuję!
Taka pyszną zupą witasz wiosnę. To uznanie i dla zimy, która odchodzi i dla wiosny, która właśnie do nas przychodzi 🙂
Krysiu,
idealnie to ujęłaś!
Dziękuję i pozdrawiam Cię.
ostatnia zimowa – będzie za czym tęsknić 🙂
Kaś,
za zupą tak!
Za zimą nie!!!
Fantastycznie wygląda ta zupa 🙂 Wypasiona, bo z jagnięciną 🙂
Magda C.,
z jagnięciną jest pyszna!
hurra! ostatki zimy i taka pyszna zupa! Aż nie chce się wiosny :D:D:Dd
Marcela,
no co Ty! Chce się wiosny…po zjedzeniu zupy!
Cóż to za zupa …. oj cudowna:) … prawdziwe pożegnanie zimy i jednocześnie pierwsze wiosny tchnienie … buziaki Anuś
Jolu,
zupa, że hej!
Tak na rozgrzewkę wiosenną…
Uściski!
Pożegnanie zimy taką zupą, to ja chętnie dołączę do biesiady:-) Świetna propozycja-)
Marzena, zapraszam!
Jagnięcina jeszcze jest, zupa się ugotuje.
Wspaniałe pożegnanie zimy 🙂
Dziękuję Natalio!
Pozdrowienia.
ja ostatnio gotowałam grochową ale nie odważę się jej opublikować, żeby wiosna się nie przestraszyła:) a swoja drogą ciekawe połączenie brukwi i fasoli:) pozdrawiam
Piegusku,
niestety u nas cały weekend było zimno, a w nocy i rano mroźno.
Zimowe zupy więc jak najbardziej na czasie.
Fasola z brukwią smakują pysznie.
Smacznego!
Zaskakujące i smaczne zestawienie … i chętnie pożegnam zimę, bo strasznie się uczepiła w tym roku 😉
Dorota,
dla mnie i moich domowników po prostu pyszne!
Zima chyba już odejdzie,…odpukać…
Z jagnięciną to ja jestem na bakier. Pono jadałam za bajtla, ale za diabła tego nie pamiętam.
Szkoda Tofko, bo jagnięcina to wyjątkowy smak!
zupa idealna na zimne wieczory 🙂
Łycha smaków,
dla mnie idealna na jesienno-zimowo-wiosenny czas!