Kanapka z dżemem. Wielka Księga Kanapek

 

Wielka Księga Kanapek, którą napisał Max Halley, wpisuje się idealnie w moją wizję kanapek doskonałych. Takie, jakie lubię i jadam. Bez nudy i płaskich dodatków. Kanapka jset nie tylko po to, aby się najeść. Kanapka to filozofia.
 W swoim lokalu Max’s Sandwich Shop, Autor wymyślił kanapkę na nowo.

Wracając do książki, to jest ona podzielona na dwie części:
* Kanapki, w której znajdziemy 31 najlepszych kanapek, jakie można zjeść w życiu
* Przepisy – tutaj znajdują się przepisy na cudowne sosy Maxa, mięsa, ryby, warzywa, desery. Marynaty i kiszonki. Pieczywo, które wypieka się w Jego kanapkarni. Desery.

Idea, która prowadzi Maxa Halleya przez świat kanapek, opiera się na sześciu określeniach :
Na Ciepło, Na Zimno, Słodkie, Chrupiące, Miękkie.

Bierz książkę do ręki i zrób najlepsze kanapki w życiu!

 

 

Na ,pierwszy ogień’ wybrałam z książki kanapkę z dżemem. Kojarzy mi się ona z pobytem u Dziadków, gdzie kanapka z dżemem smakowała najlepiej.

chleb typu Mother’s Pride – czyli miękki biały chleb ( u mnie bułka typu ciabatta)
twój ulubiony dżem ( u mnie konfitura z jeżyn)
ser mascarpone ( lub philadelphia)
dwa pokruszone ciasteczka imbirowe (u mnie Lotus)

Posyp dżem i resztę ciasteczkami, zanim nałożysz drugą kromkę.

To jest pyszne!

* Wielka Księga Kanapek, Max Halley, Wydawnictwo Buchmann

Zrazy wołowe po neapolitańsku. Neapol łakomym okiem

 

Wędrując po Neapolu z książką Bartka Kieżuna – Neapol łakomym okiem, ma się wrażenie pierwotnej autentyczności wszystkiego, o czym Autor w niej napisał.
,, są takie miejsca, które odwiedzisz raz i wiesz, że to dość, i… jest Neapol ”
Miasto pod wulkanem odwiedzałam nie raz i jest w nim coś, co przyciąga i każe wracać. Choćby dzięki książce Kieżuna, w której znajdujemy Neapol od każdej możliwej strony – subiektywnie i obiektywnie.
Nie pomiń żadnej kartki, bo to wszystko układa się w opowieść prawdziwą o mieście żyjącym w cieniu Campi Flegrei.

 

 

Braciole napoletane
2 cebule
4 ząbki czosnku
oliwa EV
lyżka posiekanej natki pietruszki
700 ml passaty pomidorowej
garść rodzynek
garść orzeszków piniowych
sól i świeżo zmielony pieprz

500 g wołowiny na zrazy
100 ml czerwonego wina z Kampanii
50 g pecorino romano
garść posiekanej natki pietruszki
sól i świeżo mielony czarny pieprz

 

 

Cebulę i czosnek siekamy drobno. Szklimy na dużej ilości oliwy w garnku z grubym dnem. Kiedy cebula zacznie się rumienić, wlewamy 10 ml czerwonego wina, a kiedy odparuje, dodajemy passatę z pomidorów i odrobinę natki pietruszki. Zagotowujemy, doprawiamy niewielką ilością soli i pieprzem.
Wołowinę dzielimy na cztery części, każdą z nich rozbijamy na zrazy. Ser ścieramy na drobnych oczkach tarki. Posypujemy nim każdy kawałek mięsa. Solimy i doprawiamy pieprzem. Dodajemy nieco natki pietruszki. Zwijamy roladki i przekłuwamy je wykałaczką.
Na patelni rozgrzewamy oliwę i obsmażamy roladki. Kiedy się zamkną, wlewamy na patelnie pozostałe wino, a gdy zawrze, przekładamy całość do sou pomidorowego. Dusimy do miękkości, w razie potrzeby dolewamy bulion wołowy lub wino. Kwadrans przed końcem gotowania dorzucamy rodzynki i orzeszki pinii.

* Neapol łakomym okiem Przewodnik po mieście i jego kuchni, Bartek Kieżun, GWFoksal