Serniki z karmelizowanymi w rumie jabłkami i truskawkami

 

Jabłka i truskawki karmelizowane w rumie to absolutnie pyszna rzecz do wszystkiego – deserów, lodów, ciast lub do podania solo. Jabłka nadają świetnego dojrzałego aromatu, a truskawki sezonowej świeżości. ( I uwaga, to nieprawda, że takich  potraw z alkoholem nie mogą jeść dzieci. Alkohol dawno z nich wyparował. Zostały tylko zaledwie nuty. Wszystkie dzieci na świecie jedzą takie desery. Nasze też! )
U nas idealnie sprawdziły się te karmelizowane owoce jako dodatek do syrników. Zachwyty były, a jakże.

 

 

Karmelizowane jabłka i truskawki

3 jabłka – u mnie Grójeckie
200 g truskawek
1/2 szklanki cukru trzcinowego bio
1/2 szklanki białego rumu
gałązka tymianku

Umyj truskawki i odrzuć szypułki. Pokrój na ćwiartki. Obierz jabłka i pokrój na plasterki. Na patelnię wsyp cukier i włącz średnie grzanie. Kiedy cukier zacznie się topić wlej rum. Teraz wsyp jabłka i dodaj tymianek. Smaż na wolnym ogniu, aż jabłka puszczą sok. Kiedy płyn troche odparuje, dodaj truskawki i smaż jeszcze chwile. Wymieszaj i wyłącz grzanie.

 

 

Syrniki/serniki

300 g dobrego twarogu
1 jajko
1 łyżka cukru z wanilią
5-6 łyżek kaszy manny + kasza manna do obtaczania placuszków
rodzynki (opcjonalnie )
szczypta soli
masło klarowane do smażenia

Rodzynki zalej wrzątkiem i odstaw do napęcznienia.
Twaróg, jajko, kaszę, cukier waniliowy, szczyptę soli, zmiksuj na gładką masę i odstaw na 15-20 minut. Odsącz rodzynki z wody i dodaj do ciasta, wymieszaj łyżką. Podziel ciasto na porcje i formuj z niego niewielkie placuszki. Obtaczaj je w suchej kaszy mannej.
Smaż placuszki na rozgrzanym maśle klarowanym na złoto.

Podawaj z karmelizowanymi owocami na deser, podwieczorek, słodkie śniadanie.

Bułeczki drożdżowe z serem i kruszonką. Weekendowe przyjemności

 

Listopadowy weekend musi być okraszony czymś bardzo pysznym i otulającym duszę i ciało. Na pewno takim pocieszaczem są te drożdżowe bułeczki z dodatkiem sera z wanilią. Posypane maślaną kruszonką, dostarczą przyjemności i poprawią nastrój. Zwłaszcza kiedy każdy dzień jest coraz krótszy i coraz wcześniej zapada zmrok. Mięciutkie bułeczki z kubkiem rozgrzewającej kawy, herbaty lub kakao to jest naprawdę to!

 

 

300 g mąki – 200 g mąki orkiszowej T500 i 100 g krupczatki
150 g letniego mleka
15 g świeżych drożdży
2 łyżki cukru
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
80 g masła
1 jajko i 1 żółtko
szczypta soli
mleko do posmarowania bułek

200 g twarogu śmietankowego
1 torebka cukru z prawdziwą wanilią

kruszonka
30 g mąki tortowej
30 g masła
30 g cukru

Do miski kruszę drożdże, dodaję 1 łyżeczkę cukru, 50 g mąki tortowej i ok. 70 g letniego mleka. Mieszam, przykrywam folią  i zostawiam w ciepłym miejscu, aż zaczyn wyrośnie -ok. 15 minut. Do misy robota wlewam pozostałe mleko, cukier, ekstrakt waniliowy, jajko i żółtko. Miksuję aż składniki dobrze się połączą – 5 minut. Teraz przesiewam do misy mąki, dodaję zaczyn i wyrabiam za pomocą mieszadła, aż ciasto będzie prawie odchodzić od ścianek misy. Dodaję rozpuszczone masło i miksuję, aż ciasto będzie elastyczne i gładkie. Przykrywam je folią spożywczą i zostawiam w ciepłym miejscu, aż podwoi objętość.

Pod koniec wyrastania ciasta łączę w misce twaróg śmietankowy z cukrem waniliowym.

Ciasto wyrasta około 1 godzinę. Blat posypuję mąką i wyjmuję wyrośnięte ciasto. Wyrabiam je ponownie ręcznie, formuję w kulę i wałkuję na dość cienki prostokąt. Radełkiem dzielę na kwadraty, na środku każdego kładę łyżkę sera z wanilią i brzegi składam do środka. Zlepiam je.
Blachę do pieczenia wykładam papierem i układam bułeczki. Przykrywam je ścierką kuchenną i zostawiam aż podrosną – 20 minut.
W tym czasie nagrzewam piekarnik do 180 st. C. Robię kruszonkę, łącząc wszystkie jej składniki w grube okruchy. Wyrośnięte bułeczki smaruję mlekiem i posypuję kruszonką. Wstawiam blachę do piekarnika i piekę 20-25 minut. Upieczone bułeczki studzę na kratce.