Pączki orkiszowe z mascarpone i różanym pudrem

 

Mięciutkie, delikatne i nie nasiąkające tłuszczem pączki. Mascarpone dodaje im tej serowej nuty i wybornego smaku. Łatwe i szybkie w przygotowaniu. Uzależniają i szybko znikają z patery. Świetne na karnawałowy deser.

300 g mascarpone
250 g mąki orkiszowej tortowej
2 duże jajka
1 płaska łyżka brandy
2 łyżeczki proszku do pieczenia ( płaskie)
1 torebka cukru z wanilią
szczypta soli
700 ml oleju roślinnego do smażenia – u mnie olej z pestek winogron + dodatkowo do maczania dłoni

 

różany cukier puder
1/2 szklanki cukru pudru trzcinowego
suszone płatki róży

W misce wymieszaj mąkę z proszkiem do pieczenia, solą i cukrem waniliowym. Dodaj jajka, brandy, mascarpone i wymieszaj ciasto łyżką – będzie luźne i klejące. Odstaw na 20 minut.
Do kielicha miksera wsyp cukier puder i płatki róży. Zmiksuj.
Na talerzyk wylej dodatkowo olej do maczania dłoni. W wysokiej dużej patelni rozgrzej olej ( temperatura 170 st. C). Dłonie zwilż olejem, nabierz ciasto na łyżkę stołową i formuj w dłoniach okrągłe pączki. Kładź je na gorący tłuszcz. Nie przewracaj na drugą stronę, bo pączki same obracają się w oleju. Kontroluj temperaturę tłuszczu, aby paczki dokładnie się smażyły. Podczas smażenia będą rosły i dodatkowo się zaokrąglą. Swoje pączki średniej wielkości smażyłam 5 minut.
Wyjmij je za pomocą łyżki cedzakowej i wyłóż na ręcznik papierowy, aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu.
Cukier puder wysyp na talerz i obtaczaj w nim pączki. Są gotowe !

Pączki Macieja Kuronia. Tłusty Czwartek ’22

 

Na jutrzejszy Tłusty Czwartek przygotowałam pączki legendarnego Macieja Kuronia. Wybór przepisu nie był przypadkowy, ponieważ te pączki w idealnej kondycji dotrwają do jutrzejszego celebrowania. Dodatek śmietany i ośmiu żółtek daje im na to sto procent szansy. Nie oszczędzajmy w ten dzień na kaloriach, tylko cieszmy się prawdziwym słodkim szczęściem. Nasze endorfiny poszybują w kosmos.

Pączki Macieja Kuronia

500 g mąki (ok. 3 szklanki) – dałam włoską Caputo 00 ( można dodać pszenną T450)
100 ml mleka
250 ml śmietany 30%
8 żółtek
25 ml spirytusu
100 g cukru
cukier waniliowy
150 g masła
60 g drożdży
szczypta soli
250 g konfitury lub bitej śmietany do nadziewania – u mnie konfitura z róży
Opcjonalnie – garść migdałów lub marcepan
1 łyżeczka skórki otartej z cytryny
cukier puder do posypania lub lukier ponczowy z dwiema łyżkami posiekanej, smażonej skórki pomarańczowej – u mnie lukier plus skórka pomarańczowa
ok. 750 g smalcu do smażenia

Rozpocznijcie od przygotowania rozczynu.
Wymieszajcie letnie mleko, łyżkę cukru, roztarte drożdże oraz ok. 100 g mąki.
Odstawcie w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Resztę mąki przesiejcie do miski.
Żółtka utrzyjcie z resztą cukru.
Śmietankę lekko podgrzejcie.
Połączcie mąkę, rozczyn, śmietankę, cukier waniliowy, roztopione i schłodzone masło, spirytus i sól.
Możecie dodać drobno startą skórkę z cytryny.
Ciasto długo i cierpliwie wyrabiajcie. Jest gotowe, gdy staje się lśniące i „odchodzi” od ręki i od miski.
Odstawcie przykrytą miskę z ciastem w ciepłe miejsce.
Gdy ciasto zaczyna rosnąć nabierajcie równe porcje, z których formujcie płaskie krążki.
Na środek każdego krążka nakładajcie nadzienie, zalepiajcie dokładnie i formujcie w rękach równe kulki.
Układajcie pączki na stolnicy oprószonej mąką, zalepioną częścią do dołu.
Przykryjcie czystą serwetą i czekajcie, aż pączki podwoją swoją objętość.
Smalec stopcie w szerokim rondlu i jak się rozgrzeje, wrzucajcie do niego pączki. Powinny swobodnie pływać.
Gdy jedna połowa pączka jest już podsmażona, przewróćcie go delikatnie łyżką cedzakową na drugą stronę.
Po upieczeniu układajcie pączki na bibule albo sicie, żeby maksymalnie osączyć je z tłuszczu.
Posypcie je cukrem pudrem lub lukrujcie i posypcie drobno posiekaną, smażoną skórką pomarańczową.
Możecie stosować różne nadzienia. Najbardziej klasycznym nadzieniem jest oczywiście konfitura z róży, ale możecie też użyć marmoladki owocowej, dowolnej konfitury, powideł śliwkowych, bitej śmietany, czy masy budyniowej do napoleonek.
Możecie też przygotować nadzienie z konfitury różanej (delikatnie podgrzanej), wymieszanej z mielonymi migdałami lub marcepanem.