Cantuccini z migdałami i cytryną. I list do Basi

 

DSC_0125-001
 

Basiu…
Przemierzam myślami linijki Twojego ostatniego listu…
Tyle emocjonalnych kontekstów, słów, uczuć.
Nasze życia splata jedna historia, od której zaczęłyśmy wspólną wędrówkę.
Ewoluuje ona w różnych kierunkach i wraca do punktu wyjścia.
Już Ci kiedyś wspominałam, że nasze miejsca na warszawskiej mapie niestety nie istnieją.
Zostały tylko wspomnienia jakże żywe za każdym razem, kiedy jestem w pobliżu.
Park w Królikarni, gdzie w ciepły czas postanowiłyśmy zgłębiać tajniki psychologii to jedyne co trwa.
Zresztą nieudany to był wybór, bo otaczające nas okoliczności przyrody nie pozwoliły nam na sukces.
Pamiętasz?
Wszystko zmienił czas.
Jesteśmy sentymentalne, prawda?
Ale idą za tym niesamowite zdarzenia, których byłyśmy bohaterkami.
Pomyśl, że nigdy już się nie powtórzą.
Kiedy piszesz mi, jak jest teraz, mam wrażenie, że kalkujesz moje stany świadomości.
Bo obie notujemy nieuchronność przemijania tak samo.
Cieszę się, że piszemy o tym do siebie bez barier.
I wędrujemy dalej akceptując lub nie nasze wybory, postanowienia lub też ich brak.
Cieszę się najbardziej z tego, że nieustannie jesteś i mogę do Ciebie pisać lub nie…
Jak mi w duszy zagra.
I że nie wymagasz ode mnie systematyczności i powtarzalności.
A ja potrafię odwzajemnić się tym samym.
Dzięki temu nigdy nie wpadłyśmy w rutynę i nasze relacje są zawsze tak samo młode.
Wiem też Basiu, że jesteś jedną z niewielu osób, do której warto pisać listy.
Ciepło Cię…
A.

P. S. Wspaniale byłoby usiąść z Tobą przy herbacie lub kawie i cantuccini…

 

DSC_0119-001
 

 

Cantuccini

200g blanszowanych migdałów
2  jajka wiejskie
100 g cukru
400 g mąki
szczypta soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia
skórka otarta z niewoskowanej cytryny

Piekarnik rozgrzewamy do temp. 190 st.C góra – dół.
Blachę wykładamy papierem do pieczenia.
Mąkę, sól i proszek do pieczenia przesiewamy do miski.
Jajka ubijamy z cukrem i otartą skórką cytryny. Cały czas ucierając, dosypujemy mąkę.
Dodajemy blanszowane migdały i masę mieszamy łyżką.
Ciasto dzielimy na 4 kawałki. Dłonie oprószamy mąką i formujemy cztery wałki.
Układamy je na blasze. Pieczemy ok. 20 min.
Wyjmujemy z piekarnika, studzimy ok. 10 minut i bardzo ostrym nożem kroimy na paski szerokości 1-1,5 cm.
Układamy cantuccini ponownie na blasze. Dopiekamy jeszcze ok. 7 minut z obu stron, aż się zezłocą.
Przechowujemy je w zamkniętej puszce.

 

DSC_0121-001
 

Gęsie wątróbki z calvadosem,karmelizowane jabłka i cebula. Jesienne grzanki. I list do Basi

 

DSC_0613-002
 

Droga Basiu,
czas zupełnie mnie zaskoczył.
Mamy już jesień głęboką,listopadową.
A dopiero  był słoneczny wrzesień i do listopada wydawało się tak daleko.
Miałam wtedy jeszcze nadzieję na nasze spotkanie tu lub tam…
Twój list poruszył wiele czułych strun,wróciły obrazy i wspomnienia.
Wiem,że nie warto scigać się z czasem,ale trzeba pamiętać i pielęgnować piękne chwile.
Mam je schowane w sercu,w głowie,czuję każdą dobrą emocję.
Wspomniałaś o naszej rocznicy…
To jakoś we wrześniu właśnie wypada.
Nie ma już wielu miejsc,gdzie zaczęła się nasza przyjaźń.
Sporo z nich zmienił czas.
A my ostałyśmy się jako te dwie brzozy smagane przez życiowy wiatr.
Ile to historii mamy za sobą,ile słów,łez od śmiechu,ile spotkań i rozmów.
Tylko czas może to policzyć,a rachunek trzyma w tajemnicy przed nami.
Pisałaś,że pachnie u Ciebie jabłkami i odsłaniasz okno,aby widzieć kolory jesieni.
Zapach Twoich jabłek czułam każdym zmysłem i widziałam Twoje okno otulone koronkową firanką.
Kolekcjonuję te obrazy i przytulam Twoje listy.
Dziękuję,że jesteś, i piszesz i myślisz…
Najczulej Cię …

P.S.Pozdrowienia dla Twoich Chłopców!
A.

 

DSC_0596
 

Gęsie wątróbki na grzankach z calvadosem, karmelizowaną cebulą i jabłkiem

2 wątroby z gęsi przekrojone na połowy
woda z mlekiem do moczenia

łyżka klarowanego masła
łyżka calvadosu
świeży pieprz do posypania
bagietka orkiszowa na zakwasie

Wątroby umyć i zalać mlekiem z wodą (pół na pół)na całą noc.
Z bagietki odkroić cztery kromki.
Wstawić je do rozgrzanego do 180 st.C piekarnika ,żeby się lekko zrumieniły.
Wątróbki opłukać,wyciąć białe żyłki i osuszyć.
Rozgrzać masło na patelni i smażyć wątróbki po 2 minuty z każdej strony ( powinny być w środku różowe).
Pod koniec smażenia dodać calvados i wyłączyć grzanie.Odstawić.
Na każdą kromkę bagietki kłaść łyżkę karmelizowanej cebuli,plastry jabłka i kawałek wątróbki i posypać świeżo mielonym pieprzem.

Karmelizowana cebula
2 żółte cebule
2 łyżki miodu (u mnie rzepakowy)
łyżka białego wina
sól

Cebule pokroić w półplasterki i wrzucić na patelnię z rozgrzanym miodem.
Mieszać, a kiedy cebula się zeszkli,dodać wino,szczyptę soli i smażyć razem aż płyn zamieni się w syrop.

Karmelizowane jabłko
jabłko
1 łyżka miodu
łyżeczka listków tymianku

Z jabłka wykroić gniazdo nasienne i pokroić je na plastry (ze skórą aby się nie rozpadły).
Wrzucić na patelnię z rozgrzanym miodem i smażyć z obu stron aż płyn zamieni się w syrop.
Pod koniec smażenia dodać listki tymianku.

 

DSC_0614