Szczaw kiszony w soli. Z łąki do kuchni…

 

Szczaw najchętniej mrożę. Układam porcjami w torebkach na mrożonki i przechowuję na zimowe dni. Wiadomo, że szczawiu nie można jeść często, ponieważ zawiera kwas szczawiowy, który z jonami wapnia tworzy szczawian wapnia i może osadzać się na nerkach w postaci kamieni. Ale pachnąca łąką zupa w chłodne dni jest jak spacer po tej łące!
Akurat tak się świetnie złożyło, że wyjechaliśmy na kilka dni poza wielkie miasto, a tam nie trudno o ekologiczne zielsko. Spacery po pięknych łąkach odbywaliśmy często i stąd zapasy szczawiu. Postanowiłam zrobić tym razem kiszony, który łatwo można przygotować, będąc nawet poza domem.
Dodaje się do niego zaledwie kilka składników. Bardzo polecam!

 

 

młody szczaw z ekologicznej łąki
sól naturalna bez jodu
sok z ogórków małosolnych – opcjonalnie
koper
czosnek
liść laurowy

Jak ukisić szczaw?
Kiszony szczaw robi się prawie tak samo, jak klasyczną kiszoną kapustę.

Liście szczawiu myjemy i odcedzamy z wody na sicie. Następnie drobno je siekamy na cienkie paski.
Pokrojone liście szczawiu wkładamy do miski i posypujemy solą – uwaga, nie za dużo! Najlepiej to robić warstwami – warstwa szczawiu i cienka warstwa soli. Na koniec mieszamy wszystko w misce i zostawiamy na około godzinę, aż szczaw zmięknie i puści sok.

Teraz ciasno układamy szczaw w słoikach, dodajemy przyprawy i wlewamy ewentualnie po łyżce soku z ogórków małosolnych. Lekko przykrywamy pokrywkami i odstawiamy na 3 – 4 dni. Po tym czasie szczaw jest pyszny i gotowy do jedzenia. Można go też zapasteryzować i przechować na zimę.

32 thoughts on “Szczaw kiszony w soli. Z łąki do kuchni…

  1. Kiszony to jednak dla mnie nowość, jak tylko wykombinuje garstkę szczawiu to robię

  2. Szalenie intrygujące, jak tylko znajdę szczaw natychmiast go zakiszę 🙂
    Uwielbiam kiszonki !

  3. Mam sporo szczawiu w ogrodzie, więc może się skuszę 😉

  4. Wow, nie wiedziałam, że szczaw można zakisić – znakomity pomysł. 🙂

  5. Kiedyś przepadałam za zupą szczawiową i swiezym szczawem prosto z ląki – ale nie sądziłam, że można go ukisić.

  6. Szczaw (i mirabelki) nie kojarzyły mi się najlepiej i nie wywoływały uśmiechu 😉 Chyba pora to zmienić, bo przepis jest co najmniej ciekawy 😉

    • MBC,
      oj tak, musisz to zmienić! Nie znam lepszej nalewki niż mirabelkowa.
      A zupa z kiszonym szczawiem smakuje fantastycznie!

  7. Kiedyś uwielbiałam zupę szczawiową, Mama robiła , kiedy był sezon na szczaw.
    Większość rzeczy z ogrodu zamrażała.
    O kiszeniu nie słyszałam ,a mam wokół ekologiczne łąki. Nie ma tu żadnego przemysłu.
    Super pomysł 🙂

    • Irena, bo taka zupa z wiosennego szczawiu to coś fantastycznego!
      Może spróbuj sama sobie taką ugotować.
      Pozdrowienia!

  8. A to mnie zaskoczyłaś Aniu. Nie jadłam nigdy, ale jestem ciekawa jak smakuje. Pozdrawiam cieplutko 🙂

  9. Przepis zapisany i będę próbować. Jako dziecko bardzo nie lubiłam szczawiu. Teraz na szczęście zainteresowałam się nim ponownie i polubiliśmy sie 😉

    • Tysiu,
      myślę, że kiszony to bardzo dobra forma, aby się polubić ze szczawiem. Poza tym to zdrowa kiszonka!

  10. Kiszonego nigdy nie miałam w ustach, ale zupę szczawiową mojej babci ubóstwiałam, pamiętam smak po dziś dzień. Zainspirowałaś mnie by uwzględnić szczaw w swoich planach na posiłki 🙂

  11. NIGDY NIE JADŁAM ALE BRZMI ZACHECAJACO

  12. No to poszalałaś:-) Totalne zaskoczenie. Oj zrobię jak nic:-)

  13. Pamiętam, że zupa szczawiowa w szkole była moją ulubioną i prawie zawsze brałam dokładkę 🙂 I to chyba jedyna forma w jakiej jadłam szczaw, dlatego Twój kiszony bardzo mnie intryguje 🙂 Chyba lubisz kiszonki? Sporo widuję ich u Ciebie na blogu, a ja się ich dopiero uczę i wciąż mnie zaskakujesz!

    • Justyna,
      bo dobra szczawiowa jest idealną zupą! A z kiszonego szczawiu dodatkowo.
      Tak, lubię kiszonki, bo dobrze wpływają na moje zdrowie. Polecam!

  14. Taki słoiczek zielska w spiżarni na zimowy czas, to skarb.
    Wspaniały pomysł.

  15. Najpierw wycisnąć w soli, ubić w słoiku i zalać niewielką ilością smalcu. Nie trzeba pasteryzować, tak robiła moja babcia i słoiki stały nawet 2 lata. zupa szczawiowa pycha, nie potrzebny bulion z kurczaka.

Skomentuj Amber Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyrażam zgodę na przetwarzanie adresu e-mail podanego przy rejestracji na stronie http://kuchennymidrzwiami.pl przez Annę Kamińską w celach marketingowych, w tym również w celu marketingu bezpośredniego. Wiem, że w każdej chwili będę mógł wycofać zgodę.