Śliwki w cieście czyli jesienny cobbler

 

Śliwkowe szaleństwo, bo śliwki tej jesieni są boskie. Soczyste, słodkie, aromatyczne. Lato im służyło, choć nie do końca było ciekawe pogodowo…
Właśnie upiekłam jesienny śliwkowy cobbler. Ciasto-deser, który robi się w kilka minut i po niecałej godzinie można delektować się fantastycznym smakiem. Można wzbogacić go o bitą śmietanę lub lody, ale u nas ceniony jest w odsłonie solo. Posypany płatkami migdałów z rozkoszą zjadamy na drugie śniadanie i kończymy po obiedzie.

przepis Magdaleny Lamparskiej
750-800 g słodkich, miękkich śliwek
3 łyżki cukru – u mni trzcinowy nierafinowany
1,5 szklanki mąki – u mnie orkiszowa T550
1/3 szklanki cukru
125 g masła zimnego
1 łyżeczka proszku do pieczenia – u mnie 1/2 łyżeczki
1/2 łyżeczki cynamonu – u mnie 1 łyżeczka korzennej przyprawy dyniowej
1 szklanka mleka (dałam roślinne)
1 jajko
180 stopni – 40 min

 

 

Dno tortownicy wyłożyłam papierem do wypieków i posmarowałam masłem, także boki. Po umyciu, wyjęłam pestki ze śliwek i pokroiłam je na ćwiartki – u mnie to ogromne śliwy. Ułożyłam na dnie tortownicy i posypałam cukrem. Do miski wsypałam mąkę, proszek do pieczenia, cynamon, cukier i wymieszałam. Dodałam jajko i połowę mleka. Wymieszałam łyżką. Dodałam zimne masło pokrojone na kawałki i wlałam resztę mleka. Wymieszałam do połączenia składników. Masło może zostać w kawałkach. Masą zalałam śliwki i wstawiłam do piekarnika nagrzanego góra – dół . Po 40 minutach wyjęłam pachnący cobbler i odstawiłam na 10 minut, po czym jedliśmy go z wielką radością.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *