Pierogi z czereśniami i palonym masłem. Czereśniowy ogród!

 

Czereśnie są dla mnie kwintesencją letnich wakacji. Już skończyła się szkoła i wybieramy się naszą ‘bandą’ do czereśniowego sadu naszej Koleżanki z klasy. Czekają tam na nas koszyki i kosze. Chłopaki wspinają się na drzewa po drabinach. Dziewczęta zrywają czereśnie z niższych gałęzi. Nad czereśniobraniem czuwa dziadek Koleżanki. Jest przy tym dużo smiechu, hałasu i objadania się owocami prosto z drzew. Kiedy napełnimy już koszyki złotymi i krwistoczerwonymi czereśniami, bawimy się w chowanego penetrując najdziksze zakamarki ogrodu.
Wreszcie zmęczeni siadamy przy wielkim stole i łapczywie pijemy czereśniowy kompot. Potem chalpiemy się w wielkiej balii i znowu siadamy do stołu, aby zjeść dopiero co ugotowane pierogi z czereśniami.

 

 

Pierogi z czereśniami i palonym masłem

ciasto
500 g mąki pszennej bio
250 ml tłustego mleka 3,2 %
1 całe jajko
1 żółtko
szczypta soli

500 g czereśni eko

Mleko wlewamy do garnka i lekko podgrzewamy.
Mąkę przesiewamy do misy robota. Wbijamy do niej jajko, dodajemy żółtko, sól i mieszamy na małych obrotach. Nie przerywając mieszania wlewamy porcjami mleko. Miksujemy do połączenia sie składników i jeszcze trochę wyrabiamy ciasto. Powinno być gładkie i elastyczne. Owijamy je folią i wstawiamy do lodówki na czas przygotowania czereśni.

Czereśnie myjemy, odsączamy na sicie i wyjmujemy z nich pestki.

Na oprószonym mąką blacie partiami wałkujemy ciasto – cienko i wykrawamy szklanką kółka. Na środek każdego układamy czereśnie i zlepiamy pierogi. Gotujemy je partiami w osolonym wrzątku – ok. 5 minut. Wyjmujemy łyżką cedzakową i układamy na półmiskach.
Polewamy palonym masłem i ewentualnie posypujemy grubym cukrem.

Palone masło
100 g dobrego masła (niesolonego)

Na patelni o grubym dnie topimy masło – najlepiej, aby dno patelni było jasne – widać wtedy kolor masła. Gdy będzie zupełnie płynne, ciągle podgrzewamy, mieszając tłuszcz, by równomiernie się ‚przypalał’. Kiedy masło nabierze brązowego koloru, jest gotowe.

Polecam też pierogi z czereśniami zapiekane w waniliowym sosie! – tutaj

Chleb pszenno orkiszowy na zakwasie

 

Chleb z mąką orkiszową to mój ulubiony. Uwielbiam jego zapach i delikatnie orzechowy smak. Poza tym mąka orkiszowa bardzo mi służy. Jak wiadomo jest przyjazna dla jelit, a także polecana osobom zmęczonym, wyczerpanym, w celu wzmocnienia i poprawienia odporności organizmu. To zdrowotne jej zalety.
A dodatkowo wypieki z  udziałem mąki orkiszowej są delikatne, lekko wilgotne i długo zachowują świeżość.
Ten prosty chleb wymaga czasu i cierpliwości, a poza tym sam się upiecze!

 

 

Chleb pszenno orkiszowy na zakwasie pszennym
inspiracja przepisem Elli Er z grupy kulinarnej na Fb

Zaczyn
20 g zakwasu pszennego – tutaj przepis
25 g mąki pszennej chlebowej
25 g mąki orkiszowej typ 1050
50 g wody
Mieszamy i odstawiamy na 8 do 10 godzin .

Ciasto właściwe
290 g wody
100 g zaczynu lub całość
125 g mąki orkiszowej typ 1050
325 g mąki pszennej chlebowej
9 g soli

Wszystkie składniki wkładamy do misy robota i wyrabiamy hakiem do momentu odstawania ciasta od ścianek misy.
Ciasto przekładamy do naoliwionej miski i składamy 2 razy – co godzinę. Wyjmujemy ciasto na blat, formujemy w kulę i zostawiamy pod przykryciem na 30 minut. Formujemy bochenek i przekładamy do koszyka wysypanego mąką ryżową. Zostawiamy na godzinę pod przykryciem. Po czym wkładamy do lodówki na 8 godzin. Robimy nacięcie wzdłuż bochenka. Pieczemy na kamieniu 20 minut w 250 stopniach C z parą i kolejne 20 minut w 210 stopniach C bez pary. Zostawiamy na kratce do wystudzenia.

*uwaga na ilość wody. Zależy od jakości mąki. Proponuję do ciasta właściwego dodać mniej – 25o g , a potem dolać resztę w miarę potrzeby.

* te białe kropki z mąki to moje zabawy dekoracyjne