Kwiaty cukinii nadziewane kurkami, ricottą i parmezanem. Fragment…

 

 

(…)To właśnie kwiaty cukinii uwiodły mnie na tyle, by dać jej drugą szansę: ogromne żółte gwiazdy lśniące w blasku słońca. Kwiaty cukinii sprzedaje się albo wciąż przyczepione do zielonych owoców, albo w pęczkach, samotnie. Trąbkopodobny kształt jest idealny, by go nadziewać, na przykład ricottą z odrobiną chili lub suszonymi pomidorami. Płatki zakłada się jeden an drugi i podaje na surowo lub obtacza w płynnym cieście i smaży na oliwie. Smażone kwiaty dają zieloną słodkość i stają się chrupkie, stanowiąc idealne opakowanie dla topiącego się sera, są też wystarczająco pyszne, by zasadzić roślinę i nie zajmować się zielonymi owocami.(…)

* fragment książki Tracey Lawson – W miasteczku długowieczności

 

 

 

Kwiaty cukinii zapiekane z kurkami, ricottą i parmezanem

6 dużych kwiatów cukinii – męskich lub żeńskich
200 g świeżej ricotty (kupuję u Włochów)
100 g świeżo tartego parmezanu
100 g kurek
garść natki pietruszki
1 ząbek czosnku
sól i pieprz do smaku
4 łyżki oliwy z pierwszego tłoczenia

Kwiaty trzeba przygotować jak najszybciej po zerwaniu. Inaczej będą się składać i trudno je nadziewać.
Piekarnik nagrzewamy do 190 st. C.
Kurki czyścimy, krótko płuczemy i osączamy na papierowym ręczniku. Na patelnię wlewamy 1 łyżkę oliwy i szklimy na niej posiekany czosnek. Dodajemy kurki i smażymy je do zrumienienia. Ricottę i parmezan umieszczamy w misce, dodajemy natkę i mieszamy. Dodajemy kurki z czosnkiem, doprawiamy solą i pieprzem – farsz powinien być zdecydowany w smaku. Ze środka kwiatów wyrywamy pręciki i nadziewamy farszem każdy z nich. Składamy końce płatków. Naczynie do zapiekania skrapiamy oliwa, układamy nadziane kwiaty i polewamy reszta oliwy. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i zapiekamy ok. 25 minut. Wyjmujemy z pieca i posypujemy solą i pieprzem. Od razu podajemy.

 

Śliwka w…pierogu! Gdy lato przemija…

 

Śliwki we wrześniu są najsmaczniejsze, bo jeszcze jest w nich pełno słońca i letniego ciepła. Mienią się głębokim fioletem w ostatnich ciepłych promieniach i ogłaszają koniec lata…
Napełniłam śliwkowymi owocami cały kosz, aby sięgać po nie w każdej chwili. Ten absolutnie ciepły i słoneczny weekend był dla nas pełen pysznych emocji. Zamknęłam w słoikach, w cieście i w pierogach sporo śliwkowego smaku.
Pierogi zażyczył sobie J. – Dlaczego nie zrobić pierogów ze śliwkami?! – wygłosił przy sobotnim śniadaniu.
Dlaczego nie! – odparłam z radością.
Śliwkowe pierogi w ostatni wakacyjny weekend. Gdy lato przemija…

 

 

Pierogi ze śliwkami
ciasto jak na borówkowe pierogi – klik!

500 g umytych, wydrylowanych i przepołowionych śliwek
200 g gęstej śmietany i cukier trzcinowy bio do podania

Na każdy wycięty krążek ciasta nakładamy dwie połówki śliwek, zlepiamy brzegi i układamy pierogi na ścierce obsypanej mąką. Gotujemy w lekko osolonym wrzątku 2 minuty od chwili gdy wypłyną na wierzch. Wyjmujemy na półmiski i układamy je jedną warstwą. Posypujemy cukrem trzcinowym i podajemy ze śmietaną.