Zupa wiśniowa jak z dzieciństwa

 

Wiśniowa zupa to wspaniałe danie z mojego dzieciństwa, bez którego nie wyobrażałam sobie lata. Czekałam na nie niecierpliwie i sprawdzałam dojrzewanie wiśni w dziadkowym sadzie. Kiedy już były gotowe, mocno czerwone i ciężkie od soku, szliśmy z koszami na wiśniobranie. Kwaśnych smaków nigdy nie było dość. No a potem była wiśniowa zupa, pierogi i konfitury.

 

 

500 g dojrzałych wiśni ( wypestkowanych lub nie)
1 litr wody
3 łyżki cukru
2 łyżki skrobi ziemniaczanej lub kukurydzianej
słodka śmietanka
listki mięty

Wiśnie oderwij od łodyżek, opłucz na durszlaku i wsyp do garnka. Dodaj cukier i zostaw na pól godziny. Zalej wodą, ale pół szklanki odlej. Postaw garnek na ogniu i gotuj. Do szklanki wsyp skrobie i dobrze wymieszaj. Kiedy wiśnie zaczną pękać, wlej wodę ze skrobią, wymieszaj. Ewentualnie dodaj jeszcze cukier i zagotuj. Zostaw do ostygnięcia, a potem wstaw zupę do lodówki.
Ugotuj makaron lub zrób własne kluski. Rozłóż na talerze, zalej zimną zupą i dodaj słodką śmietankę – jeżeli lubisz. Udekoruj listkami mięty.

Surica. Starosłowiański naturalnie fermentowany napój

 

Surica to tradycyjny słowiański napój fermentowany z ziół i owoców rosnących na łąkach, polach i w lasach.
Ma on wiele nazw – surja to znaczy słońce, słoneczny miód, eliksir pocałowany słońcem. Nasi przodkowie wierzyli w moc słońca i w to, że napełni ono swoją mocą miodowe napitki, syropy na miodzie i da im moc. W słowiańskiej mitologii Surica to bogini słońca, radości, światła i miłości.
Niektórzy twierdzą, że nazwa surja pochodzi od imienia boga Kwasury, którego bogini Łada nauczyła przyrządzać napój z ziół zalewanych wodą z miodem i wystawianych na słońce. Na wielu terenach do dzisiaj jest to bardzo popularny napój. Przyrządza się go ze względu na jego zdrowotne właściwości oraz zdolność do gaszenia pragnienia w upalne dni. Swoje prozdrowotne zalety surica zawdzięcza składnikom. Robi się ją bowiem z roślin: liści, ziół, kwiatów – właściwie wszystkich darów, jakie może zaoferować nam ogród, las i łąka. Taki napój to bomba witamin i składników odżywczych, za którą organizm będzie nam wdzięczny.


Jak zrobić suricę?

To bogactwo witamin, enzymów i naturalny probiotyk.
Nie ma jednej receptury. Owoce i zioła wybieramy intuicyjnie słuchając własnych potrzeb. Do słoja dodajemy to co nam w duszy gra i co spotkamy na spacerze na łące i w lesie, albo w ogrodzie. Unikajmy jedynie piołunu, który sprawi, że nasza surica będzie miała gorzki smak.

 

 

Moja surica z tego, co znalazłam w ogrodzie:
owoce borówki amerykańskiej
liście malin
liście porzeczki
liście poziomki
gałązki bazylii
szałwia
tymianek
mięta
kwiaty lawendy i hibiskusa

Jak przygotować suricę?
1 wyparzony słój – ok. 3 litrowy
100-150 g naturalnego miodu – u mnie wielokwiatowy
przegotowana i ostudzona woda
kwiaty, owoce i zioła

 

 

Wybrane zioła, kwiaty, liście i owoce wkładamy do dużego słoja do 1/3 wysokości. Wodę mieszamy z miodem i
zalewamy zawartość słoja. Wody wlewamy do około 4/5 wysokości słoja. Należy zostawić trochę wolnego miejsca, ponieważ wsad będzie się unosił i wypływał podczas fermentacji.
Mieszamy zawartość słoja i przykrywamy lnianą ściereczką – u mnie pokrywka szklana. Słój wystawiamy na słońce na trzy dni. Najlepiej na zewnątrz na taras, balkon lub parapet.
Raz dziennie mieszamy napój czystą wyparzoną łyżką i zatapiamy wypływające zioła i kwiaty.
Po trzech dobach napój nadaje się do picia. Można dodaż kostki lodu. Pijmy na zdrowie!