Zupa z bobem, cukrowym groszkiem i miętą. Letnie zabawy

 

 

Kosz wypełnił się letnią obfitością po brzegi. Cieszy oczy kolorami i świeżością.
Liście sałat, pęczek kolorowych buraków, pomarańczowe marchewki, strąki bobu i cukrowego groszku. I brokułowy bukiet.
Jeszcze chwila przy kawiarnianym stoliku i kilka stron gazety pachnących drukiem…Ostatnie dźwięki muzyki chwytane w przelocie…
Wiatr tańczy dziwny taniec i targa drzewa. Słońce zniknęło za brzydkimi chmurami.
Szybki powrót do domu bez zachwytów latem. Taras pusty i smutny.
Ale w kuchni letnia feeria zapachów i smaków. Na przekór pogodzie…Letnie zabawy z naturą.
Na stole stawiam dwie miski zielonej zupy!

 

 

Zupa z bobem, cukrowym groszkiem i miętą
500 g młodych strąków bobu
300 g cukrowego groszku w strąkach
1 cukrowa cebula
2 łyżki liści mięty
1 łyżka oliwy EV + do podania
sól morska i świeżo mielony pieprz
500 ml wody

Bób i groszek wyjmujemy ze strąków. W garnku gotujemy wodę i wrzucamy groszek na 2 minuty. Wyjmujemy łyżką cedzakową i zanurzamy w zimnej wodzie. Teraz gotujemy bób – najwyżej 10 minut i tak samo przekładamy do zimnej wody. Kiedy ostygnie obieramy z łupin.
Na patelnię wlewamy oliwę, cebulę siekamy na pół krążki i blanszujemy na oliwie. Dodajemy groszek i bób i podgrzewamy razem 2 minuty. Na płytę stawiamy garnek i zagotowujemy wodę, przekładamy wszystko z patelni, dodajemy pieprz, sól i posiekana 1 łyżkę mięty. Wyłączamy grzanie. Zupę rozlewamy do talerzy,  polewamy oliwą, posypujemy pieprzem i dekorujemy pozostałą miętą. Podajemy z grzankami.

Mam jeszcze sycylijską zupę z bobu – klik!
I sałatkę z wędzonym pstrągiem – klik!

 

Purée z kalafiora i ziemniaków. Z cyklu – ulubione dania

 

 

Purée mogę jeść codziennie. To samo lub zupełnie inne. Wychowałam się kulinarnie na różnych jego odmianach, bo w moim rodzinnym domu wszyscy chyba purée kochali! Jeżeli kończyły się młode ziemniaki zaczynały się obiady z purée. Do ziemniaków dodawane były różne warzywa, ale moje ulubione to z samych ziemniaków, z zielonym groszkiem, z selerem i z kalafiorem. Tradycję jedzenia purée kontynuowałam już bardzo wcześnie, stawiając samodzielne kroki w kuchni. Ta potrawa zawsze się udaje – pod warunkiem, że używamy najlepszych składników. I pasuje do wszystkiego – do ryby, mięsa lub jako samodzielne danie. Tym razem piękny kalafior trafił prosto do purée. Mogłabym jeść je łyżkami!

 

 

Purée z kalafiora i ziemniaków z estragonem i czerwonym pieprzem

1 średni kalafior eko
500 g ziemniaków – najlepiej starych
80 g dobrego masła
80 ml śmietany kremówki
sól i pieprz do smaku
świeży estragon
czerwony pieprz w ziarenkach

Ziemniaki obieramy i myjemy, kroimy na kawałki. Kalafior rozdrabniamy na różyczki. Gotujemy w osolonej wodzie do miękkości, odlewamy wodę i odparowujemy warzywa. Ucieramy je ubijaczką do ziemniaków na gładką masę. W głębokiej patelni rozpuszczamy masło, dodajemy śmietankę i wyłączamy grzanie. Wykładamy masę ziemniaczano kalafiorową, dodajemy sól i pieprz do smaku i dokładnie mieszamy. Przekładamy na talerz, dekorujemy listkami estragonu i ziarenkami pieprzu. Purée podajemy jako samodzielne danie lub jako dodatek do ryby lub mięsa.