Naleśniki ryżowo- kokosowe z mascarpone i domową konfiturą. Śniadanie na zimę

 

(…) Popatrzył na krzak jaśminu, który był bezładną plątaniną nagich gałęzi, i pomyślał przerażony: “Umarł. Cały świat umarł, kiedy spałem. Ten świat należy do kogoś innego, kogo nie znam. Może do Buki. I nie został zrobiony po to, aby żyły w nim Muminki.” (…)

Ten fragment Zimy Muminków Tove Jansson przychodzi mi na myśl każdej zimy, kiedy tak już tęsknię za jej końcem, że nic nie może mnie oderwać od myśli o wiośnie…
W kuchni natomiast koniec świątecznych potraw, choć na horyzoncie jeszcze Nowy Rok. Ale na stole już bardziej lekko i niezobowiązująco. Jedzenie też potrzebuje świeżego oddechu.

 

 

Naleśniki ryżowo – kokosowe z mascarpone i domową konfiturą

100 g mąki ryżowej
100 g mąki kokosowej
50 g mąki durum
550 ml mleka kokosowego + 50 ml wody
szczypta soli
30 g cukru z trzciny cukrowej
olej ryżowy do smażenia

Do miski wsypujemy mąki, cukier i sól. Mieszamy i stopniowo dolewamy mleko, cały czas mieszając trzepaczką. Wlewamy też wodę. Jeżeli ciasto jest za gęste, należy dodać wody. Jeżeli za rzadkie, zostawiamy je na kilka minut. Mąka kokosowa je zgęści. Smażymy na rozgrzanym oleju ryżowym do zrumienienia. Układamy naleśniki na papierze kuchennym, aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu.

200 g mscarpone
1 torebka cukru z prawdziwą wanilią
2 łyżki ulubionej konfitury ( u mnie z zielonych pomidorów)

Mascarpone łączymy z cukrem waniliowym. Naleśniki układamy na talerzu, przekładając każdy mascarpone. Dekorujemy domową konfiturą. Podajemy z kakao, kawą lub herbatą.

Śliwki i kaczka. Ostatnie węgierki i sos do wszystkiego

 

2014-09-045
 

Ciepła jesień nagle zmieniła się w niekoniecznie mój ulubiony czas wilgoci i chłodu.
Złociste i purpurowe liście są mokre i bezbarwne.
Mgły wcale nie gwarantują słońca, a nocne przymrozki zaskakują.
Chowam na noc moje dynie,otulam róże.
Wyciągnęłam rękawiczki i ciepłe skarpety.
A J. za Oceanem. Kąpie się w teksańskim słońcu…
Jadę na wieś,bo moja Gospodyni wzywa na ostatnie węgierki.
Najsłodsze, z pomarszczoną skórką, najlepsze na przetwory.
Każdego roku trzyma je na drzewie do ostatniej chwili i niepokoi się,żeby nie spadły.
Zostaje ich niewiele. Same rarytasy.
Zbieramy koszyk niewiarygodnie pysznych śliwek.
Rozgrzewamy się herbatą z malinami i rozmawiamy o naszych spiżarniach.
Ja zrobię powidła, sos i nalewkę.
Z ostatnich węgierek.

 

2014-09-043
 

Sos śliwkowy
do mięsa, sera, pasztetu – czyli do wszystkiego

3 kg węgierek
5 wędzonych węgierek
200g czerwonej cebuli posiekanej
łyżeczka płatków chili
łyżka startego imbiru
łyżeczka ziaren pieprzu syczuańskiego (ew.czarnego)
łyżeczka nasion gorczycy
kilka liści laurowych
kilka ziaren goździków
listki tymianku z kilku gałązek
200 g brązowego cukru
łyżka soli
200 ml octu winnego sherry

Wydrylowane śliwki i cebulę zasypuję w garnku cukrem i odstawiam aż puszczą sok.
Stawiam gar na ogniu,dodaję pozostałe składniki i wolno gotuję.
Dwa-trzy dni.
Jeżeli osiagnę zadowalajacą gęstość próbuję i ewentualnie dosmaczam.
Przekładam do wyparzonych słoików i trzymam pół godz. w piekarniku nagrzanym do 100 st.C

Piersi kaczki z patelni

piersi wiejskiej kaczki
gruba sól i pieprz młotkowany
łyżka masła i skórka z połowy cytryny

Umyte piersi kacze osuszam papierowym ręcznikiem. Ostrym nożem nacinam skórę w kratkę.
Nacieram mięso z obu stron solą i pieprzem.
Piekarnik nagrzewam do temp. 180 st.C.
Rozgrzewam patelnię grillową i kładę na niej kacze piersi skórą do dołu.
Smażę aż wytopi się tłuszcz, a skóra będzie chrupiąca.
Zlewam go i odwarcam mięso na drugą stronę – grilluję 3 minuty.
Zawijam mięso w folię aluminiową dodając masło i cytrynową skórkę.
Trzymam w piecu 10 minut. Wyjmuję mięso i zostawiam na ok. 10 minut aby odpoczęło.
Kroję ostrym nożem na cienkie plastry.
Podaję z sosem śliwkowym.

 

2014-09-047