Bób, kozi ser i mięta. Pierogi dla Niej i dla Niego

 

DSC_0345
 

Chciałam się z Nią przywitać i pójść zaraz w pola na poszukiwanie chabrów.
Siedziała na podwórzu pochylona nad koszykiem pełnym strąków bobu.
Łuskała zielone ziarna do dużego garnka.
Przysiadałam i wciagnęło mnie to łuskanie i rozmowa o wiejskich sprawach.
Ledwie skończyłyśmy, a Ona już postawiła garnek z bobem na kuchenkę.
Wręczyła mi kobiałkę bobowych ziaren do zabrania ‘do miasta’ i przygotowała szklanki na herbatę.
Potem wyrzuciła ugotowany bób na sito i przełożyła go do miski.
Parujący polała rzopuszczonym masłem, posypała zieloną pietruszką i grubo mielonym pieprzem.
Jadłyśmy pyszny bób sięgając ze smakiem po kolejne ziarna aż do ostatniego.
A potem poszła ze mną w pola, żeby narwać polnych chabrów.
Żniwa tuż tuż i chabry zetną lada moment razem ze zbożem.
Na koniec obeszłyśmy zagrodę z kurami, indykami i perliczkami.
Pokazała mi ‘stan’ królików i nowo narodzone kocięta.
Przygotowała kosz wiejskich jaj od wszystkich swoich ptaków.
Zabrałam się w drogę z wiejskimi skarbami, choć wracać wcale mi się nie chciało…

 

DSC_0342-002
 

Pierogi z bobem, kozim serem i miętą

ciasto
400g mąki pełnoziarnistej
100g mąki pszennej
50g mąki ziemniaczanej
250ml gorącego mleka
50ml oleju ryżowego
1 jajko
1 łyżeczka soli

Mąki przesiać do miski, wymieszać z solą, zalać gorącym mlekiem i wymieszać.
Odstawić aby przestygło. Dodać jajko, wlać olej i na blacie wyrobić gładkie ciasto.
Przykryć miską i zostawić na 30 minut aby odpoczęło.
Wałkować cienkie placki i wykrawać szklanką koła.
Na środku każdego układać porcję nadzienia i zlepiać.
Odkładać pierogi na ściereczkę. Gotować je partiami w posolonym wrzątku.
Wyjmować łyżką cedzakową na półmisek.

nadzienie
500g ugotowanego bobu
250g koziego twarogu
1 ząbek czosnku
2 łyżki liści mięty
1 łyżeczka soku z limonki
sól i pieprz do smaku

Jeszcze ciepły bób obrać i zmiksować. Dodać drobniutko posiekany czosnek i ser. Wymieszać dokładnie.
Doprawić solą i pieprzem, wlać sok z limonki i dodać liście mięty. Połączyć wszystkie składniki.

 

DSC_0375-002
 

Pierogi dla Niej
Ciepłe polać olejem z awokado, posypać skórką z limonki i liśćmi mięty.

Pierogi dla Niego
Kawałek dojrzewającej kiełbasy pokroić w kostkę i podsmażyć na patelni.
Polać pierogi i posypać je listkami lebiodki ( oregano ).

Jagody, jagody, jagody! Pierogi jak za dawnych lat i konkurs na jagodowe wspomnienia

 

DSC_0315-001
 

Część wakacji spędzałam z Przyjaciółką w letnim domu Jej Cioci.
Dom był stary, porośnięty dzikim winem i otoczał go rozległy ogród.
A my byłyśmy tam jak dwie Alicje w krainie czarów.
Co krok to przygoda, którą kryły tajemnicze zakamarki i zakątki.
Raz w tygodniu, we czwartek budziły nas prawie o świcie głośne nawoływania: jagody, jagody, jagodyyyyyy!
Wybiegałyśmy do ogrodu w nocnych koszulach i z nosami przy płocie obserwowałyśmy konny wóz, który jechał przez osadę, a pani siedząca obok woźnicy wydawała okrzyki.
Wóz zatrzymywał się prawie przy każdym domu, bowiem w letni czas wszyscy kupowali świeże leśne jagody.
Pani odmierzała je z kosza metalowym kubkiem i przesypywała w miski, słoiki lub w co tam kto miał.
Oprócz jagód sprzedawała masło w chrzanowych liściach, mleko z dużej bańki i śmietanę z wiaderka.
Kiedy wóz jechał dalej, wracałyśmy do łóżek aby jeszcze zapaść w sen.
Budziły nas znowu odgłosy z kuchni i wołanie Cioci: dziewczynki, śniadanieeeee!
Biegłyśmy na werandę na bosaka, z rozwianymi włosami.
Stały tam już kubki z kakao, stos naleśników z jagodami, dzbanuszek ze śmietaną i  kawa dla dorosłych.
Pamiętam do dziś te cudowne aromaty, to poranne powietrze jeszcze nie nagrzane słoncem i promienie zaglądające nam w oczy…
Czwartkowy poranek należał wtedy do jednych z najpiękniejszych!
Czasami z jagód powstawały pierogi.
Wtedy pomagałyśmy pani kucharce i lepiłyśmy całe ich stosy.
Kuchenny stół był pełen mąki, jagód i cukru.
Chyba połowa jagód znikała w naszych ustach i pokazywałyśmy sobie swoje granatowe języki.
A moja przyjaciółka z dzieciństwa ma na imię Jagoda…
Jagody, jagody, jagody!

 

DSC_0319-003
 

Pierogi z jagodami

ciasto
400g mąki pszennej
100g mąki orkiszowej
50g mąki ziemniaczanej
1 jajko plus żółtko
1 łyżeczka soli
500ml gorącego mleka
100g masła

nadzienie
świeże jagody (litrowy słoik)

dodatkowo
100g masła do polania pierogów
cukier trzcinowy do posypania
listki świeżej mięty do dekoracji

W dużej misce mieszamy mąki z solą. Wlewamy gorące mleko i mieszamy drewnianą łyżką aby wszystkie składniki się połączyły. Dodajemy masło, przykrywamy miskę i odstawiamy do ostygnięcia.
Następnie dodajemy jajko i żółtko. Mieszamy do czasu, aż składniki sie połączą.
Wykładamy ciasto na omączony blat i wyrabiamy na elastyczną masę. Jeżeli jest zbyt rzadkie, dodajemy nieco mąki.
Wkładamy je do miski, aby odpoczęło.
Wałkujemy cienkie placki i szklanką wykrawamy koła, w środku każdego umieszczamy porcję jagód.
Zlepiamy pierogi i układamy na ściereczce.
Gotujemy je partiami w lekko posolonym wrzątku.
Pierogi podajemy polane masłem i posypane cukrem.

Kochani, jeżeli macie ochotę, zapraszam Was do konkursu na jagodowe wspomnienia.
Zostawcie je w komentarzu na blogu lub na stronie bloga na Fb do niedzieli do 24.00.
(Komentarze anonimowe nie mogą brać udziału w konkursie)
Subiektywnie wybiorę trzy z nich, które nagrodzę książkami z mojej domowej biblioteki.
1. Smaki z Fjallbacki, C. Lackberg
2. Kwiatowa uczta, M. Kalemby- Dróżdż
3. Szkoła niezbędnych składników, E. Bauermeister
Książki wysyłam na terenie Polski.

 

Uffff! Trudno jest namówić blogerów na wspomnienia…
Ogłaszam werdykt:
1. Smaki z Fjallbacki jadą do Joli!
2. Kwiatowa uczta do Aciri!
3. Szkoła niezbędnych składników do Dżemdżusa!
Aciri i Dżemdżusa proszę o kontakt w celu przekazania książek.