Duszona młoda kapusta po sycylijsku

 

Duszona kapusta po sycylijsku to doskonały dodatek do dań mięsnych lub samodzielna potrawa dla tych, którzy lubią duszone warzywa. To lekkie śródziemnomorskie danie pachnie  suszonymi pomidorami i tymiankiem. W smaku czuć wino, dzięki któremu kapusta nabiera delikatności i charakteru. To prawdziwa uczta dla wielbicieli młodej kapusty i śródziemnomorskich smaków.

1 główka młodej kapusty
3 – 4 łyżki oliwy EV
2 ząbki czosnku
1 średnia cebula
100 ml białego wytrawnego wina
50 g suszonych pomidorów
2 łyżki koncentratu pomidorowego
kawałek świeżej chili
2 gałązki tymianku
sól i pieprz do smaku

 

 

Z kapusty usuń zewnętrzne liście. Umyj ją pod bieżącą wodą i przekrój na cztery części. Z każdej wytnij głąb i pokrój kapustę w cienkie paski.
W sporym płaskim garnku rozgrzej oliwę i wrzuć posiekaną cebulę i czosnek. Podsmaż.
Dodaj kapustę i podsmażaj mieszając na średnim ogniu przez kilka minut. Wlej wino i duś kapustę, aż wino częściowo odparuje. Dodaj tymianek, posiekaną papryczkę chili i suszone pomidory, wlej koncentrat pomidorowy wymieszany w połowie szklanki wody. Wymieszaj i duś kapustę przez 20 -25 minut.

Duszoną kapustę po sycylijsku podaje się z mięsem. Na przykład z włoskimi kotletami cielęcymi – saltimbocca alla romana. Ale może też być samodzielnym daniem. U nas była daniem głównym.

Zrazy wołowe po neapolitańsku. Neapol łakomym okiem

 

Wędrując po Neapolu z książką Bartka Kieżuna – Neapol łakomym okiem, ma się wrażenie pierwotnej autentyczności wszystkiego, o czym Autor w niej napisał.
,, są takie miejsca, które odwiedzisz raz i wiesz, że to dość, i… jest Neapol ”
Miasto pod wulkanem odwiedzałam nie raz i jest w nim coś, co przyciąga i każe wracać. Choćby dzięki książce Kieżuna, w której znajdujemy Neapol od każdej możliwej strony – subiektywnie i obiektywnie.
Nie pomiń żadnej kartki, bo to wszystko układa się w opowieść prawdziwą o mieście żyjącym w cieniu Campi Flegrei.

 

 

Braciole napoletane
2 cebule
4 ząbki czosnku
oliwa EV
lyżka posiekanej natki pietruszki
700 ml passaty pomidorowej
garść rodzynek
garść orzeszków piniowych
sól i świeżo zmielony pieprz

500 g wołowiny na zrazy
100 ml czerwonego wina z Kampanii
50 g pecorino romano
garść posiekanej natki pietruszki
sól i świeżo mielony czarny pieprz

 

 

Cebulę i czosnek siekamy drobno. Szklimy na dużej ilości oliwy w garnku z grubym dnem. Kiedy cebula zacznie się rumienić, wlewamy 10 ml czerwonego wina, a kiedy odparuje, dodajemy passatę z pomidorów i odrobinę natki pietruszki. Zagotowujemy, doprawiamy niewielką ilością soli i pieprzem.
Wołowinę dzielimy na cztery części, każdą z nich rozbijamy na zrazy. Ser ścieramy na drobnych oczkach tarki. Posypujemy nim każdy kawałek mięsa. Solimy i doprawiamy pieprzem. Dodajemy nieco natki pietruszki. Zwijamy roladki i przekłuwamy je wykałaczką.
Na patelni rozgrzewamy oliwę i obsmażamy roladki. Kiedy się zamkną, wlewamy na patelnie pozostałe wino, a gdy zawrze, przekładamy całość do sou pomidorowego. Dusimy do miękkości, w razie potrzeby dolewamy bulion wołowy lub wino. Kwadrans przed końcem gotowania dorzucamy rodzynki i orzeszki pinii.

* Neapol łakomym okiem Przewodnik po mieście i jego kuchni, Bartek Kieżun, GWFoksal