Zupa z edamame, czosnkiem, imbirem i sobą. Sezonowo od A do M

 

Lekka, ciepła i orzeźwiająca zupa. Jest świetna jako śniadanie, lunch lub danie główne. Jest wegańska i absolutnie pyszna. Mogę ją jeść na okrągło. Otula wszystkie zmysły, daje poczucie wewnętrznego komfortu i pozwala poczuć się wyjątkowo.

1 szklanka fasoli edamame ( mrożonej)
1 marchew
1 cebula dymka
1 łyżeczka startego korzenia imbiru
2 ząbki czosnku
500 ml bulionu z warzyw
świeży gryczany makaron soba ( lub suszony)
1 łyżka oleju sezamowego
1 łyżka sosu sojowego
1 łyżeczka sosu lub oleju chili
1 łyżka sosu ponzu
pak choy do podania

 

 

Marchew obierz i pokrój obieraczką na długie paski. Obierz i posiekaj czosnek. Dymkę – samą cebulkę (szczypior zostaw do podania), posiekaj na skośne kawałki. W garnku rozgrzej olej sezamowy i dodaj: marchew, cebulkę, imbir i czosnek.  Mieszaj minutę i wlej bulion. Doprowadź do wrzenia i zmniejsz ogień. Gotuj zupę 5 minut przykrytą pokrywką.

Teraz dodaj edamame, sos sojowy i sos (olej) chili i makaron – jeżeli używasz suchy. Przykryj częściowo i gotuj do momentu, aż makaron będzie miękki – 5 minut.  Jeżeli używasz świeżą sobę, dodaj ją teraz i gotuj 1 minutę. Wlej ponzu, zamieszaj i natychmiast rozlej zupę do misek. Do każdej dołóż liść pak choy, posyp szczypiorkiem i podawaj.

I zajrzyj do Konwalii w kuchni po przepis na strączki!

Śledzie z kolendrą w oleju z czarnego sezamu

 

 

Te śledzie zdążycie zrobić jeszcze przed wigilią.  A jeżeli nie , to bardzo zachęcam do ich zrobienia w dowolnym momencie. Kiedy je zobaczyłam na FB , od razu wiedziałam, że to moje smaki! Cały wieczór ,chodziły’ za mną krok w krok. Wspaniałe, z azjatyckim sznytem, którego nadaje im kolendra i olej z czarnego sezamu. Olej jest naprawdę super, ale można zastąpić go innym roślinnym olejem. Śledzie dla wielbicieli kolendry, ale także dla tych, którzy chcą ją pokochać. Jest szansa, próbujcie!

 

 

Śledzie z kolendrą w oleju z czarnego sezamu

przepis z bloga Slodkokwasna.pl z moimi zmianami

8 filetów śledziowych z oznaczeniem MSC
3 cebule pokrojone w talarki
3 łyżki octu jabłkowego
2 łyżki miodu
2 łyżeczki mielonego pieprzu
1 pęczek kolendry
olej z czarnego sezamu
Śledzie moczymy w wodzie, aby pozbyć się nadmiaru soli. Czas moczenia zależy od stopnia słoności, jaki lubimy.
Po wymoczeniu kroimy filety myjemy, odcedzamy na sicie i kroimy na kawałki ok. 3 cm. Cebulę zalewamy wrzątkiem na pół minuty. Wrzucamy do lodowatej wody, chłodzimy i odcedzamy na sicie. Do miski wlewamy ocet, dodajemy miód i pieprz. Mieszamy i dodajemy cebulę. Zostawiamy na 15 minut.
W słoiku układamy warstwę cebuli, śledzie, kolendrę. Potem warstwę cebuli, śledzie i kolendrę. Na wierzchu powinna znaleźć się cebula i kolendra. Śledzie zalewamy olejem i wstawiamy do lodówki na 3-4 dni. Delektujemy się!