Karkówka pieczona z marchewką i masłem ziołowym. Obiad nie tylko na lato

 

Mięso pieczone razem z warzywami, to pyszna propozycja na nizbyt czasochłonny obiad. Można go podać o każdej porze roku, zmieniając warzywa i dodatki. Soczysta karkówka z piekarnika smakuje najlepiej podana od razu na stół. Mięso jest aromatyczne i kruche. Jeżeli wykorzystasz dobrej jakości mięso, długie marynowanie nie będzie potrzebne, a obiad ,zrobi się sam’.
Karkówkę podałam z młodymi ziemniakami z koperkiem i sałatą z vinegretem.

 

4 półtoracentymetrowe plastry karkówki – u mnie ze świni rasy Puławska
sól i świeżo mielony pieprz
1 łyżka klarowanego masła
1 łyżka sosu Worcestershire ( lub sosu sojowego)
2 łyżeczki suszonego rozmarynu (lub gałązka świeżego)
1/2 szklanki wytrawnego wina – u mnie czerwone
100 g świeżej marchewki

 

masło ziołowe
200 g dobrej jakości miękkiego masła
2 łyżki posiekanego kopru
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
1/2 łyżki posiekanego tymianku
1/2 łyżki posiekanego lubczyku
sól i pieprz do smaku

 

 

Plastry karkówki włóż do naczynia do zapiekania. Dopraw solą i pieprzem. Dodaj masło.
Na wierzchu mięsa połóż rozmaryn i pokrojony na plasterki czosnek, skrop sosem Worcestershire lub sojowym.
Na dno naczynia wlej wino. Obłóż mięso obraną marchewką, pokrojoną na większe kawałki.
Przykryj naczynie pokrywą i wstaw do piekarnika nagrzanego do 190 st. C. Piecz przez godzinę, a potem zdejmij pokrywę, zwiększ temperaturę do 220 st. C i piecz jeszcze przez  15 minut, aż mięso się zrumieni i soki lekko odparują. Na każdy plaster połóż porcję ziołowego masła.
Podawaj z sezonowymi warzywami, sałatą lub ogórkami małosolnymi.

* Mięso można wcześniej – na dzień lub na kilka godzin, zamarynować w składnikach z przepisu – w soli, pieprzu, winie, oliwie, rozmarynie i czosnku.

Kiedy mięso się piecze, do kielicha blendera przełóż masło, dodaj posiekane zioła, sól i pieprz. Zmiksuj, zawiń w folię spożywczą i wstaw do zamrażarki. Wykorzystuj do pieczonych mięs i ryb z grilla, grzanek i tostów.

Gnocchi z wiosennym zielskiem, pieczarkami i pesto. Z ogrodu na talerz!

 

Niecały tydzień słońca i rośliny w moim ogrodzie szaleją!
Jeszcze niedawno ledwie widać było liście mniszka i podagrycznika – a te dwie rośliny po zimie widać u mnie jako pierwsze. I jako pierwsze lądują na wiosennych talerzach. Uwielbiam wykorzystywać jadalne zielsko w swojej kuchni.
Z resztki starych ziemniaków powstały klasyczne włoskie kluski. Dodałam jeszcze kilka składników typowych dla włoskiej kuchni i jestem znowu we włoskich klimatach.
Nie wiem, czy we Włoszech rośnie podagrycznik, ale znając Włochów wiem, że z aprobatą podeszliby do mojego dania. Uwielbiają bowiem dzikie rośliny na talerzach. I nie raz jadłam tam chwasty zbierane na łące.
Zresztą jadalne chwasty bardzo wszystkim polecam. Przyniesione z łąki czy z lasu mogą być źródłem wielu kulinarnych inspiracji. A wiosna to dopiero początek!

 

 

 

Gnocchi z wiosennym zielskiem, pieczarkami i pesto

pesto
1 szklanka pinii
1/2 szklanki tartego Parmezanu
1 ząbek czosnku
1/4 szklanki oliwy EV
sok z cytryny
sól i pieprz do smaku

gnocchi
500 g gnocchi domowej roboty
1 Łyżka klarowanego masła
200 g pieczarek
50 g tartego Parmezanu

garść młodych liści podagrycznika
garść młodych liści mniszka lekarskiego

Wysyp pinie na patelnię i postaw ją na średnim ogniu. Praż je mieszając, aby się nie przypaliły. Przełóż do kielicha blendera, dodaj wszystkie pozostałe składniki i miksuj, aż utworzy się pasta. Odstaw.

W dużym garnku zagotuj wodę. Dodaj gnocchi i gotuj, aż wypłyną na wierzch. Odsącz je na sicie.
Podczas gotowania gnocchi podgrzej masło na dużej patelni na średnim ogniu. Dodaj pieczarki pokrojone w plasterki i smaż przez kilka minut, aż się zrumienią. Zdejmij z ognia i odłóż je na talerz.
Na tę samą patelnię wyłóż pesto, dodaj parmezan i gnocchi. Na dość wysokim ogniu podgrzewaj wszystko razem, aż gnocchi otoczą się powstałym sosem i będą brązowe. Dodaj wtedy pieczarki i zielsko. Wymieszaj całość podrzucając patelnią, posyp solą i pieprzem, ponownie wymieszaj i podawaj.