Kwiaty cukinii, ricotta i pokrzywa. Pamiętajcie o ogrodach…

 

2014-06-04 12.46.24
 

 

Bluszczem ku oknom 
Kwiatem w samotność 
Poszumem traw 
Drzewem co stoi 
Uspokojeniem 
Wśród tylu spraw 

Pamiętajcie o ogrodach 
Przecież stamtąd przyszliście 
W żar epoki użyczą wam chłodu 
Tylko drzewa, tylko liście

Pamiętajcie o ogrodach 
Czy tak trudno być poetą 
W żar epoki nie użyczy wam chłodu 
Żaden schron, żaden beton
Kroplą pamięci 
Nicią pajęczą 
Zapachem bzu 
Wiesz już na pewno 
Świeżością rzewną 
To właśnie tu 


Pamiętajcie o ogrodach 
Przecież stamtąd przyszliście 
W żar epoki użyczą wam chłodu 
Tylko drzewa, tylko liście 
Pamiętajcie o ogrodach 
Czy tak trudno być poetą 
W żar epoki nie użyczy wam chłodu 
Żaden schron, żaden beton

I dokąd uciec 
W za ciasnym bucie 
Gdy twardy bruk 
Są gdzieś daleko 
Przejrzyste rzeki
I mamy XX wiek

Pamiętajcie o ogrodach
Przecież stamtąd przyszliście
W żar epoki użyczą wam chłodu
Tylko drzewa, tylko liście

Pamiętajcie o ogrodach
Czy tak trudno być poetą
W żar epoki nie użyczy wam chłodu
Żaden schron, żaden beton

Jonasz Kofta

 

 

2014-06-04 12.40.31
 

Kwiaty cukinii zapiekane z ricottą,pokrzywą i ziołami

cztery duże kwiaty cukinii
200 g świeżej ricotty (najlepiej kupić we włoskim sklepie)
wiejskie jajko
garść najmłodyszych liści pokrzywy ,zrywanych z samego wierzchołka rośliny
łyżka posiekanej szałwii
łyżka posiekanego szczypiorku
łyżka posiekanego tymianku
łyżka posiekanej natki pietruszki
łyżeczka do kawy papryczki Espelette w proszku lub innej ostrej
sok i skórka otarta z limonki
sól morska
oliwa

Piekarnik nagrzać do 180 st. C.
Z kwiatów cukinii wyrwać pręciki.
Ser przełożyć do miski.Dodać jajko, posiekaną pokrzywę i zioła.
Wymieszać.
Dodać sok i skórkę z limonki.
Doprawić do smaku solą i Espelette.
Farszem napełnić kwiaty.
Naczynie do zapiekania spryskać oliwą.
Ułożyć nadziane kwiaty i pokropić je oliwą.
Wstawić do piekarnika na 20 minut.
Podawać od razu po wyjęciu z pieca.

Kwiaty czarnego bzu smażone z waniliową nutą. Chrrrupiąco!

2014-05-051
 

Dzikie łąki mam na wyciągnięcie ręki.
Niedługi spacer i jakby inny świat.
Zostawiam za sobą domy, ulice i cały miejski gwar.
Często przeleci tutaj bażant lub zając.
Stada ptaków obrały sobie ten teren za spokojne mieszkanie.
Łąki przecina asflatowa droga.
Czasami przejedzie tędy auto lub dwa.
Ale jakże miło zapuścić się w taką przestrzeń nie wyjężdżając z miasta!
Krzewy czarnego bzu kwitną tutaj obficie.
Aby do nich dotrzeć trzeba pokonać zarośla pokrzyw i ostów.
Znaleźć się pośród oceanu zieleni.
Ptasie trele umilają słoneczne chwile.
Wydaje się,jakby śpiewały jeden głośniej od drugiego.
Papierowa torba pełna białych, lekko pachnących baldachów.
Wystarczy na nalewkę i syrop.
Zostanie też na kwiatowy deser!

 

2014-05-24 11.50.47
 

Kwiaty czarnego bzu smażone w waniliowym oleju

Przed wyjściem na łąki wlewam pół butelki oleju ryżowego do garnka z grubym dnem.
Wrzucam trzy przecięte na pół laski wanilii.
Przykrywam garnek i wychodzę po kwiaty bzu.

Baldachy bzu dokładnie oglądam. Często pod spodem mieszkają stada czarnych mszyc. Brrr…
Ale takich kwiatostanów w ogóle nie zrywam.
Otrzepuję każdy nad zlewem i odkładam.
Rozgrzewam olej. Sprawdzam czy dostatecznie gorący – nad lustro oleju opuszczam dłoń.
Jeżeli wyraźnie czuję ciepło, olej jest gotowy do smażenia.
Zanużam po kolei baldachy czarnego bzu i odkładam na kratkę wyłożoną ręcznikiem papierowym.
Kwiatostany powinny smażyć się szybko i krótko. Powinny być chrupiące.
Odsączone baldachy układam na tacy i posypuję cukrem pudrem.
Przesmaczne!

 

2014-05-054