Ciasto imbirowe ze Skandynawii

 

Ciasto imbirowe to idealna propozycja na pyszny deser. Jest lekkie i puszyste, a przez dodatek imbiru, ciemnego cukru i melasy nie jest zbyt słodkie. Zdecydowanie wyczuwa się imbirowe nuty, a przy tym jest dosyć  rześkie. Klasycznie posypałam je cukrem pudrem.

 

Przepis z książki Scandilicious baking S.Johansen.

125 g masła
175 g ciemnego muscovado
150 ml melasy ( u mnie z karobu)
250 ml maślanki
2 jajka
175 g mąki jasnej orkiszowej (może być pszenna)
75 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej (lub pełnoziarnistej pszennej)
2 łyżeczki sody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżeczki cynamonu
2 łyżeczki świeżo startego imbiru
1 łyżeczka mielonego kardamonu
1 łyżeczka startej gałki muszkatołowej
1/2 łyżeczki soli

Masło, cukier i melasę umieść w garnuszku, na średnim gazie. Gotuj, aż wszystkie składniki się rozpuszczą i zmienią w jednolitą masę. Ostudź.
Suche składniki – mąki, sodę, przyprawy i sól wymieszaj w oddzielnej misce.

Jajka ubij z maślanką, dodawaj masło z cukrem i melasą, cały czas ubijając. Wsyp suche składniki w trzech porcjach, czekając za każdym razem, aż poprzednia porcja wymiesza się z ciastem.
Gotowe ciasto przełóż do keksówki ( 29 x 9 cm ) wyłożonej papierem do pieczenia. Piecz w temperaturze 150 stopni z termoobiegiem przez około 40 minut – do suchego patyczka.

Po upieczeniu ciasto ostudź przez 15 minut w foremce, a następnie na kratce. Posyp cukrem pudrem.

Pączki Macieja Kuronia. Tłusty Czwartek ’22

 

Na jutrzejszy Tłusty Czwartek przygotowałam pączki legendarnego Macieja Kuronia. Wybór przepisu nie był przypadkowy, ponieważ te pączki w idealnej kondycji dotrwają do jutrzejszego celebrowania. Dodatek śmietany i ośmiu żółtek daje im na to sto procent szansy. Nie oszczędzajmy w ten dzień na kaloriach, tylko cieszmy się prawdziwym słodkim szczęściem. Nasze endorfiny poszybują w kosmos.

Pączki Macieja Kuronia

500 g mąki (ok. 3 szklanki) – dałam włoską Caputo 00 ( można dodać pszenną T450)
100 ml mleka
250 ml śmietany 30%
8 żółtek
25 ml spirytusu
100 g cukru
cukier waniliowy
150 g masła
60 g drożdży
szczypta soli
250 g konfitury lub bitej śmietany do nadziewania – u mnie konfitura z róży
Opcjonalnie – garść migdałów lub marcepan
1 łyżeczka skórki otartej z cytryny
cukier puder do posypania lub lukier ponczowy z dwiema łyżkami posiekanej, smażonej skórki pomarańczowej – u mnie lukier plus skórka pomarańczowa
ok. 750 g smalcu do smażenia

Rozpocznijcie od przygotowania rozczynu.
Wymieszajcie letnie mleko, łyżkę cukru, roztarte drożdże oraz ok. 100 g mąki.
Odstawcie w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Resztę mąki przesiejcie do miski.
Żółtka utrzyjcie z resztą cukru.
Śmietankę lekko podgrzejcie.
Połączcie mąkę, rozczyn, śmietankę, cukier waniliowy, roztopione i schłodzone masło, spirytus i sól.
Możecie dodać drobno startą skórkę z cytryny.
Ciasto długo i cierpliwie wyrabiajcie. Jest gotowe, gdy staje się lśniące i „odchodzi” od ręki i od miski.
Odstawcie przykrytą miskę z ciastem w ciepłe miejsce.
Gdy ciasto zaczyna rosnąć nabierajcie równe porcje, z których formujcie płaskie krążki.
Na środek każdego krążka nakładajcie nadzienie, zalepiajcie dokładnie i formujcie w rękach równe kulki.
Układajcie pączki na stolnicy oprószonej mąką, zalepioną częścią do dołu.
Przykryjcie czystą serwetą i czekajcie, aż pączki podwoją swoją objętość.
Smalec stopcie w szerokim rondlu i jak się rozgrzeje, wrzucajcie do niego pączki. Powinny swobodnie pływać.
Gdy jedna połowa pączka jest już podsmażona, przewróćcie go delikatnie łyżką cedzakową na drugą stronę.
Po upieczeniu układajcie pączki na bibule albo sicie, żeby maksymalnie osączyć je z tłuszczu.
Posypcie je cukrem pudrem lub lukrujcie i posypcie drobno posiekaną, smażoną skórką pomarańczową.
Możecie stosować różne nadzienia. Najbardziej klasycznym nadzieniem jest oczywiście konfitura z róży, ale możecie też użyć marmoladki owocowej, dowolnej konfitury, powideł śliwkowych, bitej śmietany, czy masy budyniowej do napoleonek.
Możecie też przygotować nadzienie z konfitury różanej (delikatnie podgrzanej), wymieszanej z mielonymi migdałami lub marcepanem.