Likier cytrynowy albo Limoncello jak z Sorrento

 

Ten zachwycający likier warto zrobić właśnie teraz, w sezonie na najlepsze cytryny.
Oryginalne limoncello może być zrobione wyłącznie z cytryn z Sorrento IGP i nazwa likieru jest we Włoszech dozwolona tylko dla likierów zrobionych z tych cytryn. Ich uprawy znajdują się na Wybrzeżu Amalfitańskim w Kampanii, na południu Włoch. Limone di Amalfi charakteryzują się soczystym kwaśnym miąższem, gładką żółtą skórką i małą ilością pestek.
Cytryny z Sorrento można kupić w całych Włoszech, a także docierają one czasami do Polski. Warto wtedy zrobić słynny likier i w ten sposób ‘przenieść się’ do Sorrento.
Limoncello podaje się we Włoszech w zmrożonych kieliszkach na koniec posiłku jako digestivo – na trawienie.

Zachęcam do zrobienia likieru cytrynowego także z normalnych cytryn, najlepszych włoskich jakie dostaniecie. Oczywiście z oznaczeniem bio. Likier będzie idealnym zwieńczeniem świątecznego posiłku albo prezentem.

 

 

Limoncello z Sorrento / likier cytrynowy

12 cytryn z Sorrento wraz z listkami z uprawy ekologicznej (nie miałam liści) lub innych dojrzałych cytryn
0,5 l spirytusu ( wykorzystałam spirytus nalewkowy 70%)
słój

500 g cukru
500 ml wody

Cytryny dokładnie umyj w ciepłej wodzie i osusz na ręczniku. Zdejmij z każdej tylko żółtą część skórki – zrobiłam to za pomocą ostrej obieraczki do warzyw.  Skórki wraz z liśćmi włóż do słoja, zalej alkoholem i szczelnie zamknij słoik. Odstaw w ciemne miejsce na 12 dni.

Po 12 dniach

Przygotuj syrop z  cukru i  wody.
Do wrzącej wody dodaj cukier i mieszaj aż cukier się rozpuści. Syrop zostaw do całkowitego wystygnięcia, a następnie przelej do słoja ze skórką cytryn i liśćmi. Zamknij szczelnie i ponownie postaw w zaciemnionym miejscu na  tydzień. Od czasu do czasu potrząśnij słojem.

Po tygodniu

Przefiltruj likier i przelej limoncello do butelek.

Kurczak piccata czyli danie rozdrażnionego kucharza

 

Piccata to danie dla zabieganych, poirytowanych, zdenerwowanych.  Piccata to rodzaj żeński czasownika piccato, który oznacza kogoś w złym humorze, rozdrażnionego i złego.  Nie wiem jak gotować w takim nastroju, ale tłumaczę sobie, że może chodzi tu o kogoś , kto  jest zły bo po prostu jest głodny.  To danie robi się szybko i można w krótkim czasie zaspokoić głód. Piccata to metoda przygotowania różnych mięs, najczęściej drobiu i cielęciny, ale także ryb.

Kurczak piccata jest bardzo smaczny i można powiedzieć, że nawet wystawny, bo otoczony w  panierce  z mąki i parmezanu, a  charakteru i szyku  nadaje mu lekki sos z kaparów i wina doprawiony sokiem z cytryny.
Do przygotowania tego dania wykorzystuje się najczęściej piersi lub polędwiczki z kurczaka. U mnie są to uda, a więc proces trwa nieco dłużej, ale efekt i smak jest boski. Oceńcie sami, ale pamiętajcie proszę, że kurczak musi być ekologiczny, z wolnego wybiegu.

 

 

2 uda kurczaka ze wsi
4 łyżki mąki
2 łyżki tartego parmezanu
4 łyżki oliwy
2 łyżki masła
4 łyżki kaparów
1/2 szklanki białego wytrawnego wina
1 ekologiczna cytryna
sól i pieprz
2 łyżki posiekanej natki pietruszki – opcjonalnie

Piekarnik nagrzej do 170 st. C.
Uda umyj i osusz. Wysyp na talerz  mąkę i parmezan. Wymieszaj. Na głębokiej  rozgrzej oliwę i masło.
Obtocz uda kurczaka  w panierce i smaż je na złoto na patelni. Posyp solą i pieprzem. Przykryj patelnię pokrywą i wstaw do nagrzanego piekarnika. Piecz do miękkości – ok. 30- 40 minut.

W tym czasie rozgrzej drugą patelnię i wyłóż na nią  kapary.  Dodaj łyżkę masła i wlej wino. Podgrzewaj wszystko 2 minuty. Kiedy kurczak jest miękki, odkryj pokrywę i wlej wino z kaparami i masłem.  Cytrynę pokrój na ćwiartki i połóż obok.  Zostaw danie odkryte w piekarniku jeszcze 10 minut.  Wyjmij i posyp ewentualnie natką pietruszki.  Od razu podawaj.