Chleb gryczany na zakwasie. Lutowa Piekarnia na tropie tatarczucha…

 

Gryka pojawiła się w Polsce w Średniowieczu za sprawą Mongołów i uprawiana była w celach konsumpcyjnych. Ziarno przetwarzano w ramach własnych gospodarstw rolnych lub w okolicach Częstochowy, gdzie działały liczne warsztaty kaszarskie. W Żarkach od dawna istniała tradycja pieczenia chleba z mąki gryczanej – tatarczanej. Tradycja wypieku tego pieczywa przekazywana była z pokolenia na pokolenie. Chleb z gryki sprzedawany był na targach, odpustach i różnych ludowych imprezach. Miejscowość Żarki słynie z jarmarków, a organizację takich uroczystości nadał miastu król Zygmunt August w 1556 roku. Chleb tatarczuch stał się nieodłącznym elementem tradycji kulturowej na tych terenach oraz ich swoistym symbolem. Chleb tatarczuch to ciemny, słodki chleb, wypiekany z mąki gryczanej, z użyciem mleka, wody oraz drożdży. Gdy zaczyn drożdżowy wyrośnie, ciasto przekłada się na grube blachy i piecze w piecu chlebowym przez około 2 godziny. Upieczony bochen chleba waży około 7 kg. Jego ciemna barwa i słodki smak są zasługą mąki gryczanej oraz proporcji dodawanych składników. Świeżość chleba utrzymuje się nawet do 7 dni. Najczęściej spożywany jest on z masłem, wędliną, ale może być używany jako deser do kawy zamiast ciasta.
Tatarczuch został wpisany na listę produktów tradycyjnych w 2008 roku- kilk!

W okolicach Radomska zaś od niepamiętnych czasów wypieka się tatarczuch, czyli placek z mąki gryczanej. Legenda głosi, że uprawę gryki na terenach Stobiecka Miejskiego, obecnej dzielnicy Radomska, zapoczątkowali osiedleni tu w dawnych czasach jeńcy tatarscy, stąd jej nazwa – tatarka. Sprzedaż kaszy oraz wypiek placków gryczanych stanowiły główne źródło utrzymania mieszkańców Stobiecka w XVI wieku.
Głównym przedmiotem handlu uprawianego przez kaszarzy z Brzeźnicy Starej, Działoszyna i Stobiecka Miejskiego była w pierwszym rzędzie kasza krakowska. Poza tym sprzedawali drobniutką kaszkę zw. miałką, mąkę gryczaną oraz ospę zw. mięklinami. Żony kaszarzy i postronne osoby zajmowały się także wypiekiem i sprzedażą specjalnych placków zw. tatarczuchem. Sprzedawały je na pobliskich targach, jarmarkach i odpustach” (J. P. Dekowski, „Kaszarze stobieccy, brzeźniccy i działoszyńscy”, Prace i Materiały Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi, Seria Etnograficzna Nr 7 – Radomszczańskie, Łódź 1965).
Tatarczuch pieczono na blachach w tradycyjnych piecach ceglanych, opalanych drewnem, co pozwalało na utrzymanie właściwej temperatury, a ponadto nadawało wypiekowi niepowtarzalny smak i aromat. Sprzedawano go w całości lub na kromki, tzw. krajanki, na pobliskich targach, jarmarkach i odpustach. Specyficzną cechą tatarczucha jest to, że przygotowuje się go z mąki gryczanej z pełnego przemiału, którą rzadko stosuje się do wyrobu ciast. Receptura jego wypieku przekazywana była z pokolenia na pokolenie. Jednak z upływem lat zaniechano powszechnej uprawy gryki, a tym samym częstego pieczenia tatarczucha. Jednak tatarczuch do dziś wypieka się tradycyjnie w Radomsku i okolicach i sprzedaje na okolicznych targach.
Wypiek został wpisany na listę produktów tradycyjnych w 2009 roku – kilk!

Dwa wypieki z dwóch miejsc z gryki zwanej tatarką i o tej samej nazwie – tatarczuch. Oba pieczone bardzo podobnie na drożdżach i z podobnych składników, o słodkim smaku. W Żarkach to chleb, ale też podawany jako deser zamiast ciasta. W Radomsku placek – niby chleb.

 

 

Chleb gryczany piekłam na zakwasie, i z tego też powodu nie może nazywać się tatarczuchem. Tatarczuch piecze się wyłącznie na drożdżach.

Chleb gryczany na zakwasie
inspiracja przepisami stąd – klik!

350 g mąki gryczanej jasnej bio
150 g mąki gryczanej z pełnego przemiału bio
250 ml gorącego mleka
1 łyżka miodu gryczanego
3/4 łyżeczki soli
250 ml letniej wody
3 łyżki aktywnego zakwasu żytniego
okruszek świeżych drożdży

oliwa do posmarowania chleba
1 łyżka kaszy gryczanej do posypania
foremka 25 x 11 cm

Mąkę przesypujemy do miski i wlewamy gorące mleko. Mieszamy mąkę z mlekiem drewnianą łyżką, aż się połączą i mąka wystygnie. Dodajemy miód, sól, zakwas, drożdże, wodę i mieszamy ok. 10 minut. Ciasto chlebowe będzie miało konsystencję gęstej śmietany. Przekładamy je łyżką do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Przykrywamy folią i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Moje ciasto wyrastało 5 godzin. Piekarnik nagrzewamy do 200 st. C.
Wyrośnięte ciasto smarujemy oliwą i posypujemy kaszą gryczaną, wstawiamy do piekarnika i pieczemy 10 minut, zmniejszamy temperaturę do 180 st. C i pieczemy dalej 40 minut. Potem wyjmujemy z foremki razem z papierem i stawiamy na blasze dopiekając jeszcze 5 – 10 minut. Wyjmujemy i studzimy na kratce.
Chleb kroimy po całkowitym ostygnięciu.

 

Chleb gryczany na blogach:
Dom z mozaikami
Fabryka kulinarnych inspiracji
Konwalie w kuchni
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Moje małe czarowanie
Nie tylko na słodko
Ogrody Babilonu
Przepisy na domowy ser i chleb
Stare gary
Z chaty na końcu wsi

 

Water & Wine. Magia w kuchni!

 

Fine dining. Unikalny koncept kulinarny. Wyjątkowe, magiczne miejsce. Jedzenie przynajmniej na jedną gwiazdkę Michelin. Lub nawet dwie.
Wszystko to idealnie określa Water & Wine.
Tak! do tego ta niecodzienna restauracja znajduje się pd Nałęczowem, w Drzewcach, na terenie rozlewni Cisowianki Perlage, a nie w Warszawie, Krakowie czy Gdańsku.
Ludzie tam pracujący są prawdziwymi szczęściarzami, bo kuchnia Water&Wine jest obszerna i piękna, z cudownym widokiem na własny staw, winnicę, ogród warzywny i szklarnię. Położona jest wśród pól, z dala od zgiełku dużej drogi, miasta i przemysłu. Cudownie!
Nasz wyjazd w nałęczowskie strony był od dawna oczekiwany i zaplanowany. A kolacja, na którą się zdecydowaliśmy była chyba trzecią od chwili otwarcia konceptu dla każdego. Wystarczy śledzić grafik kolacji – klik!, które odbywają się raz w miesiącu i zarezerwować miejsce. Wcześniej trzeba było być szczęśliwym posiadaczem specjalnego zaproszenia, aby znaleźć się w Water & Wine.

 

 

Kolacja zaczyna się o 19-tej, ale będąc niecierpliwym można przybyć do Drzewców już na 18-tą, spotkać się z życzliwym przyjęciem od samego progu, wypić kieliszek cavy i zacząć rozmowę o kuchni i winie!
Wraz z przybywaniem kolejnych gości, zostajemy poczęstowani bułką gotowaną na parze z pieczoną koźliną podaną w rustykalnej szarej torebce z papieru.
W kuchni dowodzi szef Marek Flisiński. O winach opowiadał nam Prezydent Stowarzyszenia Sommelierów Polskich Piotr Kamecki.
Szkło – kieliszki i karafki na wino marki Riedel. Bo jak mówi Piotr Kamecki – kształt kieliszka i jakość szkła ma ogromne znaczenie dla odbioru wina.
Zastawa Studio Ceramiki Sensual.
Głównymi bohaterami wieczoru są doskonały produkt i dobry smak, fantastyczne wina i wysokie umiejętności kucharzy.

 

 

Przy ogromnym stole, przy którym do kolacji siada 18 osób, każde miejsce jest przypisane do konkretnej osoby. Obok nakrycia znajduje się mapa kolacji i lista win. Zaczynamy podróż po smakach niezwykłych.
Czeka nas dwanaście dań!

1. Marynowany topinambur z sosem z karmelizowanego czosnku
2. Placek ziemniaczany z foie gras
3. Chleb pszenno -żytni na zakwasie podany w sakwach z koźlej skóry, puszysty smalec posypany majerankiem, czarnuszką, siemieniem lnianym i solą Maldon oraz leciutkie jak chmurka masło z koziego mleka. Zachwycające!
4. Smocza ryba z olejem z konopi i kwaśną maślanką
5. Tatar wołowy w kształcie długich mięsnych wstążek pokryty białą pleśnią z sera
6. Seler pieczony w sianie z konfiturą z szyszek sosny i fermentowanym czosnkiem
7. Ziemniak z kawiorem i skwarkami z jesiotra
8. Jesiotr opalany palnikiem, puree z brokuła i olej lniany
9. Gęsie żołądki gotowane w gęsim tłuszczu i sos z kalarepy
10. Wątróbka cielęca, cebula w serwatce na chrupko, kiełki rzodkiewki
11. Jagnięcina faszerowana eko pieczarką, biała kapusta i puder z kapusty
12. Lody z topinamburu, mus z orzecha laskowego, plaster miodu i ręcznie robione czekoladki

 

 

Wina i woda Cisowianka

Cava Jane Ventura Reserva But 2013/ Cisowianka niegazowana
Hunky DorySauvignon Blanc 2015 Marlborough / Cisowianka niegazowana
Molitor Zeltinger Himmelreich Kabinett 2014 Mosel / Cisowianka niegazowana
Acustic Blanco 2015 Montsant / Cisowianka niegazowana
KC Pinot Noir 2014 Western Cape / Perlage
Diane de Belgrave 2011 Haut Medoc / Perlage
Oremus Tokaj Szamorodni 2012 / Perlage

 

 

Przekraczając próg Water & Wine przenosimy się do innego świata. Wystrój jest prosty i prawie minimalistyczny, ale jest przytulnie i ciepło. W centrum króluje ogromny stół, wokół umieszczono wygodne kanapy, półki z książkami i stoliki na kieliszki z winem. Ogromne okna dają w ciągu dnia mnóstwo światła i pozwalają z góry oglądać piękną okolicę. Jest przyjemnie i niezobowiązująco.
Czas trwania kolacji to średnio trzy godziny, ale wszystko zależy od atmosfery i towarzystwa. Nasza przeciągnęła się do pięciu godzin i żadna sekunda nie została zmarnowana.

 

Water & Wine
Drzewce 35
Nałęczów