Tarta z karmelizowanymi szalotkami. Cebulowe smaki w Sezonowo od A do M

Cebula należy do tych warzyw, na które zawsze jest sezon. Jest niezbędna w kuchni i mam ją stale w swojej spiżarni.
Ale pojęcie cebula jest bardzo szerokie. Moje ulubione cebulowe owoce to francuskie szalotki w warkoczu, słodka Rossa lunga, hiszpańska Yellow seet spanish, perłowa i polska sochaczewska. I wszelkie odmiany dymki.
Wybór dobrej cebuli to nie jest prosta sprawa, ponieważ w polskich sklepach mamy podział na cebulę czerwoną, żółtą i białą. O losie, co za ignorancja w stosunku do szlachetnych jej odmian!
Każda bowiem smakuje inaczej i do czego innego służy. Poprawia smak dania, wzbogaca je, a nawet gra w nim pierwsze skrzypce. Tak jak w mojej tarcie.
Na cebulę w lutym namówiłam Magdę z Konwalii w kuchni i ona jest królową dzisiejszych naszych wpisów.

 

 

Tarta z karmelizowanymi szalotkami

kruche ciasto na spód
240 g mąki krupczatki
1 duże jajo ze wsi
125 g schłodzonego masła
1 łyżeczka soli
3 łyżki zimnej wody

Mąkę wysypujemy na blat, robimy dołek, do którego wsypujemy sól i dodajemy rozkłócone jajko. Nożem łączymy składniki. Następnie dodajemy masło pokrojone w kostki i zimną wodę.
Za pomocą noża siekamy wszystko razem, a na koniec zlepiamy w kulę. Zawijamy ciasto w folię spożywczą i wstawiamy do lodówki przynajmniej na 30 minut, a najlepiej na całą noc.
Piekarnik rozgrzewamy do 180 st. C. Ciasto rozwałkowujemy na kształt formy, w której będziemy piec tartę. Wylepiamy nim formę i odkrawamy nadmiar ciasta. Nakłuwamy je widelcem. Wykładamy papierem do pieczenia i obciążamy suchym grochem. Pieczemy 15 minut. Zdjemujemy papier z grochem i dopiekamy jeszcze 10 minut. Wyjmujemy formę z ciastem z piekarnika i odstawiamy.

karmelizowane szalotki
warkocz francuskich szalotek Echalote Bretagne
2 łyżki ciemnego cukru trzcinowego
2 łyżki klarowanego masła
1 łyżka listków tymianku
1 łyżka dobrego octu balsamicznego
sól i pieprz do smaku

Szalotki obieramy z łupiny i przekrawamy je na pół. Na rozgrzaną patelnię kładziemy masło i wsypujemy cukier. Mieszamy razem, aż cukier się rozpuści. Dodajemy tymianek, sól i pieprz – mieszamy. Dodajemy szalotki i gotujemy je na małym ogniu, odwracając je na drugą stronę, aż płyn odparuje i szalotki będą miękkie.
Układamy je na podpieczonym spodzie i polewamy syropem z patelni. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy ok. 20 minut. Wyjmujemy z pieca i podajemy.

 

Chrust babci Heleny. Przepis pełen wspomnień…

 

Babcia Helena wiedziała co dobre, jak mało kto.
Uczyła mnie sztuki kuchennej i zwracała uwagę na rzeczy dla Niej ważne.
Do kruchego ciasta dodawaj najlepsze masło. Używaj tylko prawdziwej oliwy z pierwszego tłoczenia.
Jajek i dobrej śmietany nie kupuje się w sklepie tylko u gospodyni.

Jej spiżarnia była zawsze pełna zapasów i smakołyków. Zakradaliśmy się tam z braćmi i po kryjomu wyjadaliśmy galaretki porzeczkowe ze słoików.
Pamiętam letnie miesiące u Dziadków. Pełne beztroski, prawdziwego szczęścia i słońca we włosach.
Śniadania i podwieczorki na werandzie w cieniu pnącej róży i bzów.
Dziecięce śmiechy i buzie umazane jagodami i malinami.
Szparagi gotujemy na stojąco główkami do góry i związane sznurkiem. Krótko, bo muszą chrupać.
Mięso na tatar wyłącznie siekamy. Wielkanocna baba lubi dużo masła i jaj.

Obowiązkowe czytania klasyków po obiedzie i przedwieczorne lekcje muzyki ze starych płyt.
Nidzielne pikniki pod lasem z koszami pełnymi malutkich kanapek, naleśników i kompotu z wiśni.
Owocowe przetwarzanie na zimowy czas, w którym brali udział wszyscy. Kilogramy szypułkowanych truskawek i porzeczek. Drylowanie wiśni. Smażenie konfitur i powideł. Pracochłonne robienie galaretek z agrestu.
Kura na rosół musi być ze wsi. Makaron kocha żółtka, a puree masło.
Mieszaj te powidła z miłością! Ryby kupuj wyłącznie świeże. Schabowy smakuje tylko z kością.

Zimowe wyjazdy z Dziadkami do Zakopanego albo do Jastarni. Oscypki smakowały wtedy wyjątkowo.
I szalone karnawałowe faworkowanie. Chrusty i karnawałowe róże z różaną konfiturą.
Patery pełne rozkosznych delicji i zapach kawy ulubiony przeze mnie od zawsze.
Faworki i pączki smaży się tylko na smalcu!
I ten przepis na chrust babci Heleny…Na koniec karnawału…

 

 

Chrust babci Heleny
1 szklanka żółtek
1 szklanka mąki tortowej
1 łyżka spirytusu
szczypta soli
1 l gęsiego smalcu do smażenia
cukier puder do posypania

Mąkę przesiewamy na blat razem z solą. Żółtka roztrzepujemy widelcem i wlewamy do mąki. Łączymy mąkę i żółtka, dolewamy spirytus i zagniatamy gładkie ciasto. Owijamy je w folię spożywczą i odkładamy do lodówki na 1 godzinę.
Wałkujemy ciasto partiami na bardzo cienkie placki. Kroimy je na pasy, przecinamy środki i przewlekamy ciasto formując chrusty. Smażymy partiami na gorącym smalcu i wyjmujemy na papier kuchenny. Posypujemy pudrem.

Po inne przepisy  na faworki w wykonaniu moich fejsbukowych Przyjaciół zapraszam do wydarzenia Faworki, Chrust. Chruściki!