Pasta z pieczonego pasternaku i czosnku. Przedwiośnie!

 

Przedwiośnie!
Za oknem coraz głośniejsze ptasie trele. Okoliczne koty rozpoczęły marcowe gody. Moje yorki domagają się dłuższych spacerów. Sroki wyjadają resztki z karmników. Z ziemi wychodzą zielone liście cebulowych. Ruszyły ogródkowe porządki.
Postawiłam na parapecie hiacynty. W doniczkach zielenią się natka pietruszki i szczypiorek.
A pod płotem wierzba w białych baziach!
Niebo złagodniało. Nie ma na nim już zimowych gniewnych akcentów. Jest jaśniej i weselej.
Robię porządki w tarasowym domku. Przeglądam zapasy korzeniowych i trafiam na pasternak.
Kilka niewyszukanych składników i następuje pyszny finał. Mój przepis na weekend. Ale nie tylko…
Smacznego!

 

 

Pasta z pieczonego pasternaku i czosnku

2 spore pasternaki – ok. 400g
1 duża główka czosnku
1 łyżka soku z cytryny bio
1 łyżeczka skórki z cytryny bio
1 łyżeczka listków tymianku
sól i pieprz do smaku
1/2 szklanki oliwy EV + 2 łyżki do pieczenia

Piekarnik nagrzewamy do 180 st. c. Pasternak obieramy, kroimy na plastry lub podłużne paski i układamy na blasze do pieczenia. Polewamy oliwą i wstawiamy do piekarnika. Z główki czosnku skrawamy wierzch – tak, żeby było widać ząbki i po 20 minutach układamy obok pasternaku – polewamy oliwą. Pieczemy wszystko kolejne 20 – 25 minut. Pasternak przekładamy do kielicha blendera, ząbki czosnku, listki tymianku, sok i skórkę z cytryny. Wlewamy oliwę i doprawiamy solą i pieprzem. Miksujemy na pastę. Podajemy z domowym chlebem na zakwasie.

Jaki chleb w marcowej Piekarni? Zaproszenie!

 

Drodzy,
nadszedł czas na kolejny chleb w naszej Piekarni. Marzec trwa i ruszamy przed siebie z nowym wypiekiem.
Za oknami rodzi się wiosna, a my czekając na nią niecierpliwie ćwiczymy się w chlebowej wspólnocie.
Jaki chleb na marzec?
Wyboru dokonał Jacek z bloga Przepisy na domowy ser i chleb. A przepis pochodzi stąd – klik!

Kiedy pieczemy?
W weekend 10, 11, 12 marca
Kiedy publikujemy?
W poniedziałek 13 marca o 20.00

I niech nam się upiecze!

Chleb żytni z ziarnami

Zanim przejdziecie do czytania przepisu koniecznie przeczytajcie uwagi Jacka!

To jest chleb żytni, mąki pszennej jest tylko 50 g, więc trzymajmy się tego i nie zmieniajmy. Nie zastępujmy mąki żytniej pszenną, jasnej razową bo zdrowiej etc. To zmienia całkowicie wodochłonność, konsystencję ciasta i charakter chleba, a potem płacz, że chleb nie wyszedł.
Uważam, że najpierw trzymamy się ściśle przepisu a dopiero potem jest czas na własne eksperymenty.

Podstawowa mąka w tym chlebie to żytnia 1150 lub 1400, można zastąpić mieszanką 720 i 2000, 2 części 720 jasnej i 1 część razowej 2000.
Na blogu przeliczyłem na 1 formę 25 x 11 cm.

Zaczyn (18-24 godziny 35oC -> 23oC)

30 g zakwas żytni 100%
3 g sól
155 g mąka żytnia 1150 lub 1400 (można zastąpić: 105 g żytniej jasnej typ 720 + 50 g żytniej razowej typ 2000)
155 g woda

Dodanie soli ma tu na celu spowolnienie fermentacji zaczynu, aby uzyskać bogatszy aromat chleba.

Trzymamy 8-9 godzin w ciepłym miejscu (np. w pobliżu kaloryfera, u mnie najcieplej jest w łazience), potem przenosimy do temperatury pokojowej, łączny czas fermentacji zaczynu 18-24 godziny.

Ziarna (zaparzamy przez 2-3 godziny, przed robieniem ciasta)

25 g słonecznik
25 g sezam
25 g siemię lniane
150 g woda wrzątek

Ziarna zalewamy wrzącą wodą, przykrywamy, zostawiamy na 2-3 godziny.

Ciasto właściwe (wyrastanie 45 minut w misce + 45-90 minut w foremce w temp. ok. 30oC)

zaczyn (cały)
ziarna
250 g mąka żytnia 1150 lub 1400 (można zastąpić: 170 g żytniej jasnej typ 720 + 80 g żytniej razowej typ 2000)
50 g mąka jasna pszenna
40 g woda
5 g drożdże
24 g melasa
5 g sól
+ ziarna do posypania foremki i chleba

Foremkę posmarować margaryną, obsypać ziarnami, przełożyć ciasto, wyrównać, posypać ziarnami, zostawić do wyrastania.
Pieczenie : 10 minut 250oC z parą, 45 minut 200oC, po upieczeniu spryskać wodą i zostawić jeszcze na 3 minuty w piekarniku.

Smacznego 🙂