Piernik świąteczny pełen dobrych życzeń

 

 

Wkrótce zasiądziemy do wigilijnej kolacji z bliskimi, przyjaciółmi i samotnym wędrowcem w myślach. Pamiętajmy o dobrej nowinie, jaką niosą ze sobą te święta. Dziś wielką wartością są dla nas więzi rodzinne, spokój i zdrowie. Cenimy to o wiele bardziej niż luksusowe życie.  Pandemia przewartościowała nasze priorytety i uczy pokory wobec życia.

Ho ho ho!  Mikołaje wyruszyli z dalekiej Północy i wiozą nam worki pełne prezentów. Oby były trafione i z dobrą energią. Przytulmy się, także z kotem i psem, i dajmy sobie tyle ciepła, ile zdołamy unieść.

 

 

 

na dwa pierniki
400 g mąki pszennej tortowej
50 g cukru
140 g masła
260 ml mleka
3 jajka z wolnego wybiegu
6 łyżek miodu gryczanego
2 łyżeczki sody
1 łyżka kakao
2 łyżki domowej przyprawy korzennej

do przełożenia
200 g powideł śliwkowych

do dekoracji
100 g powideł z czarnej porzeczki
pestki: dyni, słonecznika, żurawina suszona, kandyzowana skórka cytrynowa, ciasteczka korzenne

Formę wysmaruj masłem i posyp mąką. Piekarnik nagrzej do 170 st. C.
W małym garnku rozpuść masło, cukier, miód, przyprawę do piernika. Podgrzewaj bardzo wolno przez 5 minut. Zdejmij garnek z płyty i małymi porcjami wlewaj mleko. Wymieszaj. Wbij jajka i dobrze wymieszaj masę łopatką.
W misce połącz mąkę z sodą. Do mąki wlej całą masę z garnka i wymieszaj całość łyżką do połączenia składników.
Ciasto przełóż do formy, wyrównaj łopatką wierzch i wstaw do piekarnika na środkowy ruszt z grzaniem góra/dół. Piecz piernik około 50 minut, do suchego patyczka. Wyłącz piekarnik i lekko uchyl drzwiczki na 10 minut. Wyjmij ciasto z piekarnika i zostaw na kratce aż ostygnie.
Ciasto przekrój na pół i każdą połowę na trzy części. Otrzymasz sześć części, z których złożysz dwa pierniki.
Na desce połóż obok siebie dwie części ciasta i posmaruj każdą powidłami śliwkowymi. Przykryj drugimi kawałkami piernika i posmaruj powidłami. Przykryj trzecim kawałkiem i przyciśnij dłonią.  Wyrównaj ciasto, obcinając nożem nierówne boki. Obciąż teraz pierniki deską kuchenną i zostaw na kilka godzin.
Zdejmij deskę, połóż pierniki na spodach cukierniczych ( dostępne na działach z artykułami do pieczenia)  – dzięki temu ciasto będzie miało trwałą podstawę, i posmaruj pierniki powidłami porzeczkowymi. Posyp pestkami, żurawiną i skórką z cytryny. Udekoruj ciasteczkami. Wstaw do schłodzenia. Jedz w dobrym towarzystwie.

Parampampoli. Zimowy napój z północnych Włoch

 

Ten gorący i regenerujący napój jest typowym trunkiem wszystkich świątecznych jarmarków i górskich tawern w północnych Włoszech, a szczególnie w Trydencie i Veneto. Parampampoli wywodzi się z trydenckiego słowa pàmpel czyli głupiec. Warzy się go z kawy, grappy, wina, miodu i przypraw. Jest bardzo aromatyczny i rozgrzewający – nawet w największy mróz. Oryginalny przepis na Parampampoli jest pilne strzeżoną tajemnicą, ale jego ludowa wersja krąży na północy Włoch. Napój powstał w latach 50. XX wieku w górskiej tawernie Rifugio Crucolo, położonej w pobliżu Valsugana w gminie Scurelle, a za jego ‘ojca’ uważa się Giordano Purino. Podaje się go w filiżankach z grubej ceramiki.
Prawdziwa produkcja i sprzedaż butelek Parampampoli rozpoczęła się w 1985 roku.
W moim domu Parampampoli podaję po świątecznym zimowym spacerze , w Sylwestra i Nowy Rok. Jeżeli jeszcze coś zostanie,  raczymy się nim w ciągu całej zimy. Salute!

 

 

Parampampoli

100 ml grappy ( włoski napój alkoholowy, destylat z przefermentowanych wytłoków i pestek winogron oraz odpadów z procesu produkcji wina. Kupisz w dobrym sklepie z alkoholem lub we włoskich delikatesach)
100 ml koniaku lub brandy
250 ml dobrej mocnej kawy (najlepiej parzonej w kafeterce)
250 ml czerwonego wytrawnego wina
2 łyżki miodu
2 łyżki cukru – nierafinowany trzcinowy
4 jagody jałowca
4 goździki
szczypta cynamonu

Kawę ostudź. Wszystkie składniki dokładnie wymieszaj i przelej do szklanej butelki, którą trzymaj przez 15 dni w ciemnym i chłodnym miejscu pamiętając, aby od czasu do czasu nią wstrząsnąć.

Parampampoli można podawać na zimno, ale najbardziej tradycyjnym i spektakularnym podaniem go jest flambé. Napój najpierw podgrzewa się w rondlu – tylko do zagotowania, a następnie podpala się go zapałką energicznie mieszając. Po paru minutach trzeba przykryć rondel pokrywką, aby zgasić płomień. Dzięki flambé napój nabierze cudownych karmelowych nut. Parampampoli tradycyjne serwuje się w ceramicznych filiżankach do kawy.