,Jeżeli spotkasz na ulicy piekarza,
monsieur,uchyl kapelusza.
Jest to bowiem człowiek godzien szacunku.‘ *
Tak mówi stare porzekadło francuskie.
A ja przytakuję,bo rzemiosło piekarskie mnie urzeka.
Podziwiam umiejętności tych,którzy zgrabnie zagniatają ciasto,formują bochenki i bułeczki i wyciągają z pieca rumiane pieczywo.
Robią to z miłością,starannością i każdy nowy wypiek doskonalą,aż osiągnie odpowiedni wygląd i smak. Czyż to nie jest wspaniałe?!
Dzisiaj moja druga propozycja w ramach Weekendowej Piekarni #127.
Wspaniały chleb Gosi Maj.
Przepis cytuję za Autorką.
Bochen słonecznikowy na zakwasie
Składniki:
350g dojrzałego pszennego zakwasu (100% nawilżenia)
400g wysoko-glutenowej pszennej mąki (13% białka)
150g żytniej mąki
150g mąki grahamowej
455g wody
10 g morskiej soli
120g uprażonych nasion słonecznika
Sposób przyrządzania:
1. Połącz wszystkie trzy mąki z wodą i wyrabiaj w mikserze kuchennym przez 2 minuty na wolnych obrotach, przykryj i pozostaw na 40 minut.
2. Dodaj zakwas i sól i wyrabiaj przez 5 minut, zmieniając obroty co minutę z wolnych na średnie.
3. Dodaj ziarna słonecznika i wymieszaj aż będą dobrze połączone z ciastem, przez około 2 minuty.
4. Zostaw ciasto do pierwszego wyrośnięcia na około 3 godziny. Przemieszaj je tylko na 5 obrotów miksera po około 1 1/2 godziny wyrastania by pozwolić uciec gazom.
5. Po 3 godzinach wyrastania, wyłóż ciasto na stolnicę, złóż w kopertę, odwróć do góry nogami i pozostaw w spoczynku na 20 minut,
6. Wsyp garstkę nasion słonecznika na dno koszyka do wyrastania, dobrze poprzednio sprószonego mąką.
7. Uformuj duży bochenek i włóż do koszyka na 2 godziny do ponownego wyrośnięcia. Ciasto będzie gotowe do pieczenia, jeśli wgłębienie zrobione palcem już więcej nie sprężynuje.
8. Na godzinę przed skończeniem wyrastania, nagrzej piekarnik do 260ºC.
9. Wstaw bochenek do piekarnika, zaparuj piekarnik metodą, która Ci pasuje, obniż temperaturę do 220ºC i piecz przez 40 minut.
10. Wyłóż chleb z piekarnika na kratkę do studzenia.
Swój bochen piekłam bez dodatku ziaren słonecznika.Zabrakło ich w mojej spiżarni…
Obiecałam przepis na rilettes z kaczki.Pysznie smakuje z tym chlebem!
Rilettes z kaczki
dwa uda kacze
tłuszcz z kaczki
skórka otarta z połowy cytryny, najlepiej ekologicznej
kieliszek winiaku luksusowego
sól,zielony pieprz,pół łyżeczki cukru trzcinowego
Tłuszcz zbieram partiami przy okazji przygotowywania różnych dań z kaczki i przechowuję w zamrażalniku.Potem topię i używam do rilettes.
Uda umyć i osuszyć papierowym ręcznikiem.Natrzeć cukrem i skórką cytrynową.
Zamknąć w pojemniku i zostawić na 24 godziny w lodówce.
Uda przełożyć do garnka z grubym dnem.Doprawić solą,dodać roztarty w moździerzu zielony pieprz i liść laurowy.Zalać tłuszczem – powinien pokryć mięso i gotować na małym ogniu dotąd,aż mięso będzie odchodzić od kości – 2-3 godziny.Mięso wyjąć i podzielić na kawałki.Do tłuszczu dodać winiak,doprawić ewentualnie solą i pieprzem.Mięso ułożyć w naczyniu i zalać tłuszczem.Kiedy ostygnie,wstawić do lodówki do następnego dnia.
Wiosenna zielona kanapka z chlebem Gosi.
Plasterki awokado,świeże listki rukoli,szpinaku i botwinki,ostra papryka i wędzona sól morska.
Pysznego dnia!
*Wyznania francuskiego piekarza P.Mayle i G.Auzet
Przekonujesz mnie tymi zdjęciami, że w końcu powinnam wyhodować swój własny zakwas, żeby piec takie wspaniałe bochenki jak Twój. Zabieram się do tego od jakiś dwóch lat i ciągle nie mogę zrobić pierwszego kroku…Ale może już niedługo 🙂
Joanno,
mam nadzieję,że w końcu się przekonasz.
A ostatnio widziałam w sklepie eko suchy zakwas w torebce.Wystarczy dodać wodę i piec!
Pozdrowienia.
Amber, jesteś wspaniała. Pędzę szukać suchego zakwasu w moim eko-sklepie:-D Co za odkrycie 😀
Joanno,gdybyś nie znalazła,to chętnie Ci podeślę.
Daj znać.
Uściski!
To ja chylę przed Tobą głowę, bo kapelusza mi brak, piękny chleb, dodatki wyszukane, całość znakomicie wygląda. Uściski!
Kamilo,jak miło mi i rumienię się…
Dziękuję !
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Ładnie wygląda ten chleb – moja mama kiedyś robiła podobny i był bardzo dobry ;D A tak w ogóle, co to jest na nagłówku bloga? (to białe) Bo jakoś nie mogę odgadnąć ;p
PS: Dodaję sie do obserwatorów
SoneyS,skoro mama robiła,to czas na Ciebie.
Spróbuj!
Pieczenie chleba jest bardzo przyjemne.
W nagłówku jest ziołowa sól morska,którą zrobiłam.
No to może kiedyś mi się uda, choć jestem ‘kaleką kuchennym’ ;p
Soney,nie mów tak.
Każdy może nauczyć się piec i gotować.
Na pewno Ci się uda!
Wiedziałam, że to z “Wyznań…”:). Raz jeden spotkałam na ulicy piekarza. Współczesnego piekarza ma się rozumieć…:(. Szkoda gadać… Ale takiego, jak we Francji z prawdziwej piekarni to chętnie bym spotkała – mógłby nawet zostać moim mężem… Ja tu gadu gadu, ale chleb przecież… – dobrze, że mam kawałek maminego, bo zazdrościłabym Ci, ale rilettes z kaczki to zazdroszczę z całego serca. Muszę się umówić z “panią od kaczek”:):):)
Ewelino,nie spotykam współczesnych piekarzy.
Myślę,że ci z prawdziwego zdarzenia są tacy ,piękni’,jak z cytatu.
Rilettes warto sobie wyczarować.
Do maminego chlebka będzie pysznie smakować.
Słowa prawdziwe… pieczenie chleba, bułek jest sztuką. Tam gdzie powstają prawdziwe chleby bez polepszaczy, za to pełne smaku i zapachu pracują magicy… a ja tylko próbuję ich nieudolnie naśladować w domowych warunkach 🙂
Twój bochen jest zdecydowanie do wypróbowania!!! na szczęście właśnie odnawiam zakwas i BOCHEN będzie już niebawem 🙂
Wiewiórko,o prawdziwe chleby chodzi oczywiście.
Polepszacze precz!
Cieszę się,że zechcesz upiec ten bochen.
bardzo mądre porzekadło:) i wspaniały chlebek – idealny na smaczne śniadanie:)
Goh.,ten bochen wystarczy na wiele śniadań…
Podzieliłam się nim z Bliskimi.
Uh, Uh! Pycha. Ty wiesz, że chleby to mój konik!
———————————–
Zapraszam:
Para w kuchni.
Na turystyczny szlak!
Tofko,jak konik to galopuj do kuchni.
Jest pyszny!
jaki chlebek piekny.
Dziękuję Dusiu.
muszę poprosić męża, żeby znów zaczął chleby wypiekać:) to smarowidło francuskie z kaczki wygląda apetycznie!
życie & podróże
gotowanie
Olu,to mąż u Ciebie piekarzy?
Wspaniale!
Ten bochen plus rilettes równa się rozpusta dla podniebienia.
Zawsze mam za mało tłuszczu, żeby zrobić rilettes, a nigdy nie pomyślałam, że można go zbierać zamrażając! Obie kanapki zjadłabym z wielką przyjemnością 🙂
Konwalie,ja wpadłam na to,kiedy bardzo chciałam zrobić swoje pierwsze rilettes.
Częstuj sie proszę!
Świetne przysłowie! Muszę zmusić męża, by zaczął nosić kapelusz;-))
Anko,czyżby był piekarzem?
Intryguje mnie ta myśl…
Czy to On ma zdejmować kapelusz przed Tobą?
To miałam na myśli, w końcu piekę chleb:-))
Jak będzie zdejmował,to daj mi znać!
Amber zgadzam sie z Toba i z wyznaniem fracuskiego piekarza, w robieniu i peczeniu
chleba dla mnie jest cos niesamowitego, magicznego i fascynujacego!!!!
Kanapeczki z awokado sa urocze!!!
Czarodziejko,święta racja!
Kanapeczki z awokado to moje ulubione wiosenne.
Ta kromeczka wyglada nieprawdopodobnie kusząco.Zrobilam sie bardzo glodna, a z powiedzeniem nt kucharzy sie zgadzam. Pozdrawiam
Basiu,częstuj się proszę.
Porzekadło o piekarzach jest na wskroś prawdziwe.
Piękny chlebuś Amber. A porzekadło mi się bardzo podoba :).
Smarowidełka z kaczki też bym chętnie spróbowała:)
Pozdrowienia cieplutkie:*
Majanko,dzięki wielkie.
Częstuj się moja Droga,bardzo proszę.
Wyobrażam sobie jego smak i zapach 🙂
Grażyno,pachnie i smakuje tak mmmmmm…
Amber no kusisz tym bochenkiem, kusisz.A ja nie mam w tym marcu czasu w weekendy na pieczenie nowych chlebów 🙁 (bo te co pokazuję są lutowe). Może w przyszły weekend? Bo w ten znów się nie uda.
Karolino,mam nadzieję,że się skusisz.
Nie trzeba piec tylko w weekend.
A bochen wart pieczenia.
Serdeczności!
chleb wygląda tak jak powinien u mistrzyni czyli wspaniale
Alu,no pochwała Twoja znaczy bardzo wiele.
POzdrawiam Ciepło.
Aniu chylę czoła przepiękny bochen!
Jakiej użyłaś mąki? Ja mam problem ostatni z dobraniem odpowiedniej – 750 ma bardzo mało glutenu i wychodzą mi placki 😉
Ewelina,dziękuję.
Uważam Cię za ekspertkę od wypieków pieczywa,więc miło to czytać…
Mąka,właśnie.Mi też jest coraz trudniej u nas odpowiednią znaleźć.Ale jakiś czas temu przywędrowała do mnie zza oceanu wspaniała mąka King Arthur.Jaka szkoda,że nie można jej u nas kupić.
Pozdrowienia!
A ja się pochwalę: co tydzień piekę chleby na zakwasie ;-)) Tylko w weekend, bo przecież chleb potrzebuje czasu…
Bardzo mi się spodobała wiosenna kanapka, tęsknię za zielonym! Chociaż i kaczka w tłuszczu kusi do chlebka (tylko ten cholesterol…) ;-))
Ściskam czule 😉
Inkwizycjo,chleby na zakwasie lubię najbardziej.
Mi nie przeszkadza ich długie wyrastanie i radzę sobie z tym również w tygodniu.
Wbrew pozorom tłuszcz kaczy nie zawiera tyle cholesterolu co np.wieprzowy.
A zieloną kanapkę bardzo proszę!
Słonecznie Cię pozdrawiam!
mmm, bardzo smakowite kanapki i piękny bochen
Aniu,dziękuję.
Pozdrowienia zza miedzy!
chleb smakowo pięknie wygląda
Gorące jak słońce,
szybkie jak wiatr,
pozdrowienia dla Ciebie,
przesyłam właśnie ja!
Agatko,dziękuję.
Pozdrawiam Cię wiosennie!
zjadłabym kromeczkę 🙂
Częstuj się.
Bardzo proszę!
rozumiem Cię,ja również pałam miłością wielką do piekarskiego kunsztu,to prawdziwa sztuka tworzyć piękne,chrupiące bochenki na wiele imponujących sposobów.swoją drogą,otworzyć kiedyś własną,małą piekarenkę,stylizowaną na francuską oczywiście;)to by było coś;)
Twój jest idealny!
uściski Amber!
Moniko,własna piekarnia i bistro we francuskim stylu…Rozmarzyłam się…
Dziękuję za pochwały dla chleba.
Serdeczności!
ale smakowitości! Dawno chleba na zakwasie nie piekłam..umarł śmiercią tragiczną i coś nie mogę zabrać się za zrobienie kolejnego a ten cytat to z książki Wyznania francuskiego piekarza?
Małgosiu,zakwasu szkoda,ale możesz zrobić nowy.
Tak,to z tej książki.Na końcu postu podałam źródło cytatu.
Pozdrowienia!
Czapki z głów dla wszystkich piekarzy, których dzieła trafiają na tyle stołów każdego dnia! Ale szacunek należy się także Tobie Amber, że potrafisz i chcesz w warunkach domowych upiec takie cuda 🙂 Ja również piekę chleby i przyznam, że każda kromka własnoręcznie wypieczonego chleba smakuje jeszcze bardziej 🙂 Dodatkowo podoba mi się rilettes z kaczki, bo to zdecydowanie moje ulubione mięso.
O tak,pieczenie chleba jest dla mnie czymś niezwykłym.Za każdym razem nowym.
Rilettes jest pyszne.Ja też bardzo lubię mięso z kaczki.
Serdeczności!
piękny bochen. podziwiam Twoje chleby i lekko zazdroszczę uczuć, jakie żywisz względem procesu ich wyrabiania, pieczenia… mam cichą nadzieję, że takie podejście do mnie wróci, bo niestety gdzieś uleciało
Kaś,dziękuję.
Smutno,że zgubiłaś zachwyt nad tworzeniem chleba.Na pewno wróci.
Trzymam kciuki!
piękny chleb Aniu:) ….z rilettes wygladas po prostu cudnie …chętnie zjadłabym taką kanapkę:) …a ja jutro piekę go po raz kolejny:) pozdrawiam Jola Szyndlarewicz
Jolu,dzięki.
Pieczesz ten chleb znowu? Cudownie!
A rilettes jeszcze mam ,więc zapraszam.
oj chylę czoła, bo chlebek wygląda prima mistrzowsko.
Aga,pięknie Ci dziękuję.
Pozdrowienia!
mi piace il tuo blo:) splendide ricette e ti seguo con piacere 🙂 se ti va passa da me anche se sono alle prime armi 🙂 ciao :)g
Grazie.
Visitare il tuo blog con piacere.
Mniam, smakowite zdjęcia:)
Dziękuję Basiu.
No, no…chlebus jak sie patrzy! A na nim to kacze “smarowidlo”…mmm…pycha!:-)
Kachna,zapraszam do częstowania się.
Pozdrowienia !
napewno smaczniutkie:)kocham chlebuś własnej produkcji, pozdrawiam cieplutko:)
Urszulo,własny chleb to jest najpyszniejsze jedzenie.
Serdeczności!
szacuneczek dla Ciebie za taki okaz!
pozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie,
szana-banana,
http://www.gastronomygo.blogspot.com
Szana ,dziękuję.
Amber! Mam to zdanie zaznaczone w “Wyznaniach…” 🙂
Bochen okazały i jak się patrzy!
Uściski:*
,Wyznania…’ to miła lektura dla wielu piekarek.
Dziękuję.
Este pan es fantástico! te ha quedado estupendo! que bueno debe estar ! un beso guapa
Eva,muchas gracias.
Mil besos!
http://boronappetit.blogspot.com/ Zapraszam do mnie!
Dziękuję za zaproszenie!
Gdyby ludzie wiedzieli ile trudu i miłości trzeba włożyć w dobrze upieczony chleb, to nikt by się nie odważył wyrzucać go do śmieci…A rilettes zrobię 🙂
Szarlotku,no właśnie.
A tyle chleba w śmietnikach.Serce boli…
Rilettes bardzo Ci polecam.
Uściski!
Hej, zajrzałam od razu, ale u Ciebie zakwas pszenny jest potrzebny, a ja zaczęłam przygodę z żytnim.. nie da się go pewnie zastapić? 🙂
Wszystko się da!
Bierzesz trzy łyżki zakwasu żytniego i codziennie dodajesz łyżkę mąki pszennej plus wodę.Tak jak przy dokarmianiu żytniego.
Po niecałym tygodniu masz zakwas pszenny.
Polecam!
tak zrobię 🙂 dzięki! idealnie bo mam 2 porcje żytniego. Ten Twój chlebek jest naprawdę piękny
Cieszę się.Powodzenia.
Trzymam kciuki!
Chlebek pyszny a smarowidło boskie 🙂
Dziękuję Ci Grażyno.
I częstuj się!
no i masz ci-muszę w końcu ten zakwas przygotować!!! uwielbiam pieczywo ze słonecznikiem:) buziaki
Reniu, no musisz.
Nie masz wyjścia.
Powodzenia i dziękuję!
Zgadzam sie – piekarze zasluguja na wielki szacunek! A Twoj bochen wyglada absolutnie niesamowicie, wiec i przed Toba chyle czola :*
Z rillettes musi smakowac fantastycznie!
Pozdrawiam serdecznie!
Beo,to duża radość dla mnie,że masz taki sam podziw dla piekarskiego dzieła jak ja.
Dziękuję za pochwały dla mojego bochna.
Masz rację, z rillettes smakował wyjątkowo.
Wiosennie Cię pozdrawiam!
O tak! Poza tym pieczenie chleba jest tak magiczne, ze piekacych zawsze podziwiam! 🙂
Oczywiście Beo,pieczenie chleba jest zachwycające.
Dlatego tak chętnie się temu oddaję.
Jak pysznie i wiosennie! Ten chleb aż tutaj mi pachnie 🙂
Evitaa,dziękuję.
Wiosenne chleba pieczenie i smakowanie sprawiło mi ogromną przyjemność.
o tak! sztuka pieczenia chleba jest wyjątkowa i wymaga swego rodzaju… miłości. Uwielbiam świeżo pieczony chleb z rozpływającym się nań masłem 🙂 do tego rilletes z kaczki wyglada bardzo zachęcająco, może się skuszę? 🙂 Pozdrawiam!
Olu, z masłem ,jeszcze ciepły,chleb najbardziej lubię.I niestety zjadam go wtedy za dużo…
Ten chleb z rilettes z kaczki bardzo Ci polecam.
Dziękuję.
Zgadzam się całkowicie z tym porzekadłem. Piekarz zasługuje na najwyższy szacunek. Szkoda, tylko, że niektórzy piekarze idą na łatwiznę i sami odbierają szacunek zawodowi piekąć chleby – niechleby. To nie jest piekarz, który wymiesza polepszacz A za spulchniaczem B i gotową mieszanką mąk C. Zachwycam się Twoim rilettes.
Lo,dokładnie tak.
Niestety,u mnie szacunku dla piekarza -polepszacza również brak.
Rilettes się częstuj.
Dziękuję!
Pyszny chlebek. Nie ma to jak domowe pieczywo… Chcialabym byc takim godnym szacunku piekarzem :)) A rilettes baaardzo mi sie podoba. Musi byc pyszne. Czy trzeba uzyc koniecznie udek? Czy wyjdzie tez z piersi albo innych czesci kaczuchy? Pytam, bo mam w zamrazalniku prawie cala kaczke (prawie, bo udka wlasnie zjedlismy…).
Majko,ja też bym chciała…
Jeżeli chodzi o rilettes to można zrobić je z piersi również.Tylko uda są częściami bardziej soczystymi,które przy długim gotowaniu zachowają odpowiedni smak.
Pozdrowienia!
och, urocze porzekadło, piękne zdjęcia i cudny pomysł na kanapkę z awokado i botwinką.
Pozdrawiam
Monika
Mnemonique,dziękuję.
Częstuj się zieloną kanapką.
Wspaniały bochen w wyśmienitym towarzystwie kaczki…całość – rewelacja !
Monico,baaardzo dziękuję!
Wspaniale Ci się bochen udał. Ja właśnie jestem w trakcie, ale nie wiem jak się uda bo gapa ze mnie (jak zwykle zresztą:)) i przeoczyłam to że mąka powinna odpoczywać najpierw z wodą przez 40 min. Zagniotłam wszystko od razu. No i druga sprawa że nawet nie wiem jaka jest zawartość białka w mące bo na etykietce nie podano (jest podana tylko zawartość glutenu 26,8%, ale czy to jest wysoka zawartość czy nie, to tego nie wiem). Dałam mąkę pszenną chlebową typ 850. Obawiam się ,że pewnie wyjdzie placek zamiast bochenka i zastanawiam się czy od razu nie wsadzić do keksówki.
Pozdrawiam cieplutko 🙂
Dziękuję Ci.
Mam nadzieję,że nie będzie tak źle i pochwalisz się pięknym chlebem.
Ja użyłam mąkę King Arthur,której u nas niestety brak.Tam podają takie wartości.
Nie wiem tak naprawdę,czy ma to duże znaczenie.Moim zdaniem istotny jest czas odpoczywania,wyrastania.Siła zakwasu,temperatura.
Ale któraś Dziewczyna już piekła ten chleb w keksówce.Widziałam i wyszedł piękny.Ma zamiar go powtarzać.
Trzymam kciuki!
Chlebek wspaniały w smaku. Powtórzę go na pewno. Tylko… no właśnie zastanawiam się czy tym razem robić zdjęcia i wpis na blogu 🙂
Ja za każdym razem obiecuję sobie że wsadzę chleb do foremki, ale ostatecznie i tak ciekawość i dreszczyk emocji :)) (rozleje się na boki czy nie) bierze górę 🙂 Po prostu uwielbiam składać bochenki 🙂
No … i wiesz już pewnie co się stało :))Mój chleb wyglądał jak ogromna pięknie wyrośnięta słonecznikowa pizza :)) Mi to wcale nie przeszkadza, bo smakuje nieziemsko. Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za przepis 🙂
Koniecznie zrób wpis na blogu!
To kolejne doświadczenie i Twój udział w WP.
Cieszę się,że Ci smakuje.
Kolejny raz będzie jeszcze lepszy.
Ja też uwielbiam składać chleby.
Pozdrowienia!
Przekonałaś mnie 🙂 Przecież jak nie opublikuję to o nim zapomnę, a tego bardzo nie chcę 🙂 Rewelacyjny chleb. Dziękuję za przepis. Pozdrawiam cieplutko 🙂
Chlebek już na blogu 🙂
Zaraz u Ciebie będę!
ja własnie jestem nowa tutaj, od pewnego czasu chodzi za mną chęć pieczenia chleba, i własnie szukałam grachama na zakwasie bo naj zdrowszy, no i trafiłam tutaj, cudowne miejsce, dziękuję
Witaj,choć trochę szkoda,że anonimowo.
Dziękuję za odwiedziny i zapraszam.
Yummy!!!!!
Dewi,thank you.
Very!
Piekarz jak najbardziej godzien szacunku, tym bardziej że to zawód coraz rzadszy a prawdziwy chleb bardzo cenny, w czasach gdy zewsząd “atakuje” nas pompowane plastikowe pieczywo.
Twój chlebek jak malowany:)
Ivka, no niestety ale pieczywo na polepszaczach króluje.Nie mogę zrozumieć dlaczego???
Dziękuję.
Dawno już nie jadłam takiego prawdziwego domowego chlebka 🙂
Częstuj się!
Zapraszam.
Bułki wyszły wyśmienite. Chleb niestety po wyjęciu z koszyka padł i rozlał się po blasze. W efekcie mam przepyszny placek. Eh! Pozdrawiam.
———————————–
Zapraszam:
Para w kuchni.
Na turystyczny szlak!
Tofko,cieszę się z Twojego udziału.
Chleb trzeba było włożyć do foremki.
Niestety w kraju nie mamy dobrej mąki.
Ale placek przepyszny brzmi super!
Z nieludzkim opóźnieniem, ale z wielkim podziwem patrzę na ten wypiek. Nie masz pojęcia, Amber, jak cieszy mnie, że wszyscy Twoi zdolni czytelnicy zgadzają się co do faktu, że pieczenie chleba jest godne szacunku, uchylam więc kapelusza.
P.S. Moje spóźnienie wynikało z zawalenia się poczty i oczywiście, jak już wszystkie otrzymałam naraz w pełnej nawałnicy, to było to 2 miesiące później. Nadal mam nadzieję podłączyć się do wspólnego pieczenia w Weekendowej Piekarni. Do szybkiego spotkania. Gosia
Wygląda przepysznie!
U nas w domu tata też zaczął piec chleb, ale miał już problem z jego przechowywaniem. Wiedzieliśmy, że len ma właściwości antybakteryjne i antyalergiczne. Do tego lnianą tkaninę stosowały nasze prababcie, więc stwierdziłam, że len będzie dobrze służył jako chlebak dla domowych wypieków. Kupiłam pierwszy metr lnu i tak zaczęła się moja przygoda z szyciem lnianych worków. Jeśli też szukasz, w czym możesz przechowywać chleby, to zapraszam na http://www.aleworek.pl
These can be the best wow gold. I really like We have experienced a lot of match ups every time driving individuals.