Chleb orkiszowo – gryczany na zakwasie ze słoika

 

Chleb orkiszowo-gryczany to moja propozycja na świąteczny stół. Specjalnie upiekłam go w słoikach, aby miał ładną formę i ciekawie wyglądał na wielkanocnym stole. Dobrze będzie się też spełniał jako baza do tartinek.
Chleb na pewno ucieszy osoby, które ograniczają gluten lub mają problemy jelitowe. Połączenie mąki orkiszowej i gryczanej to dobra i zdrowa kompozycja. Poza tym chleb jest łatwy w przygotowaniu, wymaga jedynie cierpliwości.

zaczyn orkiszowy
wyparzony słoik
3 łyżki mąki orkiszowej bio z pełnego przemiału T2000
letnia woda – tyle aby powstała masa o konsystencji gęstej śmietany.

Odstaw i mieszaj codziennie, aż zaczyn zacznie pracować i stanie się kwaśny. Trwa to 4, 5 dni lub dłużej, w zależności od temperatury otoczenia. Mój zaczyn dojrzewał w piekarniku nagrzanym do 28 st. C
Można skrócić proces i do 3 łyżek aktywnego żytniego zakwasu dodać mąkę orkiszową – proporcje 1:1:1

 

 

ciasto
350 mąki gryczanej jasnej bio
350 mąki orkiszowej chlebowej bio
2 łyżki mielonego siemienia lnianego (opcjonalnie)
1,5 łyżeczki soli
750 ml wody ( plus minus, aby ciasto nie było sztywne)
zaczyn

dwa słoiki o średnicy ok. 10 cm i pojemności 540-550 ml

Wymieszaj suche składniki, dodaj ciepłą wodę, wymieszaj i dodaj zaczyn.
Teraz wszystko dokładnie wymieszaj. Odłóż 3 łyżki ciasta do słoika na kolejne pieczenie chleba i włóż do lodówki. Będzie to zaczyn na kolejny chleb.
Odstaw ciasto chlebowe w ciepłe miejsce na około 6-9 godzin.

Słoiki dokładnie wysmaruj smalcem lub masłem klarowanym i przełóż ciasto do 3/4 ich wysokości ( ewentualnie resztę ciasta, gdy zostanie, umieść w kolejnym słoiku) i piecz około 50 – 60  minut w temperaturze 200 st. C. ( wstaw słoiki z ciastem do zimnego piekarnika!) Po upieczeniu wyjmij chlebki ze słoików i połóż na kratce, aby całkowicie ostygły.
Ciasto chlebowe możesz włożyć do dwóch keksówek i upiec prostokątny chleb. Wtedy foremki z ciastem chlebowym wstawiasz do nagrzanego piekarnika.

Mus z kaszy jaglanej z bananem i owocowym sosem

 

Ten mus to jest tak pyszna rzecz na śniadanie, że nie mogę się oprzeć i powtarzam go już któryś dzień z rzędu. Dla mnie śniadanie idealne, lepsza alternatywa dla nieco nudnej już owsianki. Robi się szybko, przygotowanie trwa tyle co wypicie porannej kawy.
Do sosu owocowego wykorzystuję mrożone letnie owoce, więc łączę pyszne z ideą – nie marnuję.
Przepis na ten jaglany mus pochodzi z bardzo inspirującej książki Pawła Płaczka – Menu kryzysowe.
Spróbuj i zakochaj się !

Mus z kaszy jaglanej
inspiracja przepisem Pawła Płaczka

150 g kaszy jaglanej
woda ( dwa razy tyle co kaszy)
1 dojrzały banan
1 łyżka miodu ( dodałam pół)
2 łyżeczki cynamonu

 

 

sos z owoców
100 g mrożonych czerwonych porzeczek
50 g suszonej żurawiny
3 łyżki miodu
owoce do dekoracji (opcjonalnie)

kaszę wrzucamy do pustego garnka i prażymy ją w średniej temperaturze, aż zacznie lekko dymić. Zalewamy ją wrzątkiem i gotujemy do chwili, aż wchłonie wodę. Nie mieszamy.

W tym czasie do drugiego garnka wrzucamy owoce i miód i dusimy, aż powstanie gęsty sos.

Gotową kaszę przekładamy do kielicha blendera, dodajemy pokrojony na plasterki banan i miksujemy na gładki krem. Dodajemy miód i cynamon, mieszamy. Przekładamy do miski i polewamy sosem. Pyyyyycha!

Mus smakuje też wybornie na zimno. Można śmiało zapakować go do słoika lub pudełka i zabrać ze sobą.

* Menu kryzysowe, Paweł Płaczek. Wydawnictwo Purple Book