Włoskie warzywa, oliwki i mozzarella w oliwie. Przed posiłkiem

 

Przed posiłkiem,  po włosku   Antipasto.
Włosi traktują je jako wprowadzenie do posiłku, które powinno pobudzać apetyt i wprowadzać w nastrój do dalszej części obiadu lub kolacji. Antipasti mogą mieć różne formy – od prostych przekąsek po bardziej wyrafinowane kompozycje smakowe.
Antipasti to nie tylko przystawki – to prawdziwa sztuka kulinarna, która wprowadza w atmosferę włoskiego posiłku. Od prostych bruschett do wyrafinowanego carpaccio, każde antipasti ma swoją historię i wyjątkowy smak.  Przed posiłkiem to kwintesencja włoskiej sztuki kulinarnej, gdzie  łączy się jakość składników z umiejętnością tworzenia złożonych smaków.
Dzisiaj połączyłam swoje ulubione włoskie warzywa z odrobiną włoskich ziół i przypraw ze świeżą oliwą, skórką z cytryny i odrobiną balsamico z Modeny.
Dodatek  dobrego chrupiącego chleba i ulubionego wina, to wspaniała kulinarna podróż do Włoch.
To Antipasto uwielbiamy  również jako pyszny dodatek do mięsa lub ryby, lub jako sekretny składnik fantastycznej kanapki.

 

 

1 słoik sycylijskich karczochów w oliwie
1 szklanka sycylijskich suszonych pomidorów
1 szklanka marynowanych oliwek z Apulii
200 g włoskiej mini mozzarelli
4 ząbki czosnku
suszone zioła włoskie : oregano, tymianek, rozmaryn, bazylia
płatki suszonej peperoncino
skórka z cytryny bio
1 łyżka balsamico z Modeny
oliwa EV bez filtrowania

W słoju ułóż wszystkie składniki na przemian, każdą warstwę posyp ziołami, peperoncino i skórką z cytryny. Wlej balsamico i zalej oliwą. Zakręć słój i odstaw do lodówki na noc.

Kimchi z rzodkwi japońskiej. Kkakdugi

 

Koreańskie tradycyjne  kimchi z rzodkwi japońskiej to  kkakdugi,  w języku koreańskim oznacza kostkę. Do kkakdugi używa się właśnie pokrojonej w kostkę rzodkwi japońskiej.
Kimchi z rzodkwi to wartościowe źródło składników mineralnych, witamin A, B i C, błonnika, antyoksydantów, ale przede wszystkim naturalny probiotyk, który dzięki zawartości dobroczynnych bakterii kwasu mlekowego  wspomaga trawienie i wzmacnia odporność.
Niektóre choroby żołądka i jelit wykluczają jedzenie kimchi, więc upewnij się, czy dla Ciebie będzie ono dobrym produktem, zanim je zrobisz.
Z czym jeść kkakdugi ? Podaj je na kanapce, z gotowanym ryżem i jajkiem, ze smażonym tofu, dodaj do naleśników lub sałatki, omletu lub curry, gulaszu z warzyw, azjatyckiej zupy, do kurczaka, ryby lub innego mięsa.

 

 

1 kg rzodkwi japońskiej
2 gruszki (opcjonalnie)
imbir świeży – 1 cm startego korzenia
1/2 główki czosnku
pęczek dymki
4 – 5 płaskich łyżek gochugaru
150 ml sosu rybnego
100 g soli morskiej drobnej
1 łyżka cukru trzcinowego

wyparzone słoiki

Rzodkiew obierz i pokrój w kostkę, przełóż do miski. Wsyp sól, wymieszaj, przykryj miskę i odstaw na noc ( najmniej na 8 godzin ) w temperaturze pokojowej.
Jeżeli chodzi o sól, dużo zależy od tego, jak słone lubisz kiszonki. W tym przepisie można dodać pół łyżki więcej.
Teraz wypłucz kostki rzodkwi z soli – robię to dwa razy i odcedź. Wodę z drugiego płukania zachowaj. Posiekaj dymkę i czosnek, gruszki pokrój w kostkę. Zrób pastę. Zmiksuj w blenderze imbir, czosnek, gochugaru, sos rybny, połowę gruszek i cukier.
Załóż rękawiczki kuchenne. Dodaj do rzodkwi pozostałe gruszki i zmiksowaną pastę. Dokładnie wymieszaj, aby wszystkie kostki rzodkwi były nią pokryte. Wlej trochę wody z płukania rzodkwi i wymieszaj ponownie.
Przełóż do słoików lub do jednego dużego słoja. U mnie sprawdzają się mniejsze słoiki, które opróżniam stopniowo. Zakręć słoiki niezbyt szczelnie, bo kiszonka będzie pracować. Zwłaszcza latem trzeba słoiki odkręcać i wypuszczać gaz.
Słoiki zostaw w temperaturze pokojowej na 4 – 5 dni. Potem wstaw je do lodówki lub jesienią i zimą do nieogrzewanego pomieszczenia.
Po dwóch – trzech tygodniach kimchi jest już gotowe do jedzenia, ale warto przetrzymać je jeszcze dłużej, aby nabrało doskonałej kiszonej mocy.