Szarlotka jak u babci. Najlepsza!


Pamiętam torby z mąką tortową i cukrem. Były białe, z dużymi napisami. Babcia kupowała je w pobliskim sklepiku. Tak samo masło, w kremowym papierze. Czasami masło było ze wsi, w osełce i chrzanowych liściach…Zapamiętałam lekcje pieczenia, że mąka musi być sucha, a masło najlepsze – żeby wyszło dobre kruche ciasto. Dla mnie było najlepsze, a te cenne zasady stosuję do dziś.
I piekę taką szarlotkę jak u babci. Mało ciasta, dużo jabłek. Jabłka pieczone, naturalnie brązowe, bo babcia nie używała cytryny. Pieczone to pieczone – mawiała.
Ach co to była za szarlotka! Moja udaje tę babciną, ale i tak jest najlepsza.

 

 

forma z wyjmowanym dnem 21 cm x 21 cm

320 g mąki tortowej
80 g cukru pudru
szczypta soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia bio
150 g miękkiego masła + do wysmarowania formy
4 żółtka

6 jabłek Grójeckich
2 torebki cukru z prawdziwą wanilią
50 g masła

bułka tarta do posypania ciasta
cukier puder do posypania szarlotki

 

Piekarnik nagrzej do 180 st. C z opcją góra – dół. Jabłka obierz ze skórki, wykrój gniazda nasienne i pokrój je na kawałki. Przełóż jabłka do formy do zapiekania,  dodaj masło i cukier wanilinowy. Wymieszaj i wstaw naczynie do piekarnika. Piecz, aż jabłka całkowicie się rozpadną.

Formę – dno i boki wysmaruj masłem. Wymieszaj mąkę, cukier puder, proszek do pieczenia i sól. Dodaj masło i mieszaj do uzyskania kruszonki – ręcznie lub w misie miksera. Dodaj żółtka i zagnieć szybko ciasto. 3/4 ciasta wylep dno formy. Ponakłuwaj ciasto widelcem i wstaw do zamrażalnika na 3o minut.
Pozostałą część ciasta zawiń w folię spożywczą i również włóż do zamrażalnika.

Kiedy jabłka są już gotowe, wyjmij je z piekarnika. Nie wyłączaj go. Z zamrażalnika wyjmij ciasto. Posyp je bułką tartą. Jabłka rozłóż na cieście. Pozostałe ciasto zetrzyj na tarce o grubych oczkach prosto na jabłka. Wstaw formę do piekarnika i piecz szarlotkę przez 30 minut. Kiedy ciasto jest złote, wyjmij je i zostaw, aby szarlotka przestygła. Posyp cukrem pudrem. Podawaj jeszcze ciepłą z lodami lub zimną.

Bakłażan Omdlały Imam. Danie z legendą

 

Melintzanes ImamImam bayildi to potrawa z bakłażanów  pochodząca z kuchni osmańskiej. Powstanie Omdlałego Imama owiane jest legendą, której zawdzięcza swoją nazwę. Według niej pewien kochający bakłażany imam, po spróbowaniu tej potrawy zemdlał. Powodów jego omdlenia doszukiwano się kilka. Pierwsza wersja mówi, że imamowi tak bardzo danie smakowało, aż zemdlał z wrażenia. Druga wersja powiada, że imam zemdlał kiedy dowiedział się ile oliwy zużyto do przygotowania tego dania, ponieważ był ogromnym skąpcem.

Potrawa z sukcesem przyjęła się na terenach Imperium Osmańskiego i przywędrowała także do Grecji. Dzisiaj jest przygotowywana w wielu wersjach. Jest to jedno z moich ulubionych dań kuchni tureckiej i zjadłam ich wiele będąc w Turcji, ale bardzo często zamawiam je też w greckich tawernach. Ani razu jednak nie zdarzyło mi się dostać Omdlałego Imama w takiej samej postaci, jakiej jadłam wcześniej. Podstawą Melintzanes Imam są smażone bakłażany i pomidorowy sos, do którego jedni dodają dużo przypraw, inni tylko natkę pietruszki lub kolendrę, a jeszcze inni ziemniaki, albo też bakłażany pokrojone w plasterki. Jako dodatek może być również ryż, pokruszona feta i czarnuszka. Każdy wybiera wersję jaką lubi!

 

 

porcja na 2 osoby
1 duży bakłażan
1 średnia cebula
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka tureckiej papryki Pul Biber (można zastąpić ½ łyżeczki cayenne)
1 puszka pomidorów pelati albo 2 szklanki świeżych pomidorów pokrojonych w kostkę
sól i pieprz
pół szklanki oliwy EV

do podania
natka pietruszki lub kolendra

Bakłażana kroimy wzdłuż na plastry o grubości 1 cm, nie przekrawając przy ogonku do końca. Rozkładamy go w wachlarz, solimy i odstawiamy na 30 minut. Cebulę obieramy i kroimy w piórka, czosnek w plasterki. Podsmażamy je z odrobiną oliwy aż będą szkliste. Bakłażany otrzepujemy z soli, osuszamy i układamy w naczyniu do zapiekania. Na bakłażanach kładziemy cebulę i czosnek. Całość pokrywamy pomidorami z sokiem. Doprawiamy pieprzem, solą, papryką i polewamy oliwą, której nie żałujemy. Ta potrawa w oryginale powinna ‘pływać’ w oliwie! Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 190 st.C. około 50 minut aż bakłażan będzie miękki, a z pomidorów utworzy się sos.  Podajemy na ciepło lub na zimno z chlebem do maczania sosu i oliwy. Czujemy się jak imam!