Cold Brew Coffee. Drinki z kawą na każdą porę!

 

Cold Brew Coffee to od kilku lat bardzo modny napój, choć nie nowy. Klasyczna kawa z ekspresu dalej jest w czołówce, ale pojawił się też aeropress, chemex, dripper, frenchpress, a nawet syfon… Kawowy świat wszedł na ścieżkę poszukiwań.
Cold Brew Coffee pojawił się właśnie jako alternatywny sposób na parzenie kawy, choć to ‘parzenie’ nie odbywa się w dosłownym tego słowa znaczeniu. To raczej macerowanie kawy na zimno, aby otrzymać mocny orzeźwiający napój.  Bardzo prosty w wykonaniu, ale zawierający dużo kofeiny i antyoksydanty. Jest naturalnym energetykiem. Każdy kawosz musi po niego sięgnąć, choć raz, a może nawet kilka…Można zrobić go samemu, ale można kupić gotowy w dobrej kawiarni lub palarni kawy.

Skad się wzięła kawa macerowana na zimno?
Początki produkcji kawy na zimno sięgają 1600 roku. Pierwsze próby z przygotowaniem kawy macerowanej na zimno przeprowadzono w Japonii w mieście Kyoto.

 

 

Alkoholowe drinki z kawą znane były od zarania kawowych dziejów, a dzisiaj wraz z popularyzacją Cold Brew Coffee, przyszedł czas na drinki właśnie z macerowaną kawą. Naprawdę warte są spróbowania. Zwłaszcza w ciepły dzień na tarasie, balkonie lub ogrodzie. Ale także w o każdej porze roku. Do ich przygotowania użyłam Cold Brew Kyoto.

 

 

Cold Brew Tango Nuevo

Kawa i rum to fantastyczne połączenie, a w tym wypadku dodatkowo jest lekkie i aromatyczne. Szczypta wędzonej soli nieoczekiwanie otwiera smak tego wspaniałego drinka, który jest łatwy w przygotowaniu, na pewno zaskoczy wszystkich wielbicieli kawy. Nadaje się do podania o każdej porze dnia.

50 ml starzonego rumu
20 ml syropu miodowego ( woda i miód w stosunku 1:1)
20 ml Cold Brew KYOTO
szczypta wędzonej soli Maldon
1 chlust wody gazowanej
kostki lodu

Rum, syrop miodowy, Cold Brew i wędzoną sół wstrząśnij w szejkerze z kostkami lodu. Odcedź do szklanki z kostkami lodu, wlej wodę gazowaną. Gotowe!

 

 

Cold Brew Gin & Tonic

Gin i tonic to połączenie nieśmiertelne. Dodatek lodu, cytryny i rozmarynu prosi się sam…Kiedy dolejemy Cold Brew Coffee stanie się innym wymiarem klasyki i otworzy przed nami nowe możliwości kawy macerowanej na zimno.

50 ml Cold Brew KYOTO
50 ml tonic
2 łyżki świeżego soku z biologicznej cytryny
1 łyżka cukru trzcinowego bio
20 ml wody źródlanej
1 plasterek cytryny bio
1 gałązka rozmarynu
kostki lodu

W szejkerze wymieszaj cukier z wodą, aż całkowicie się rozpuści. Wlej Cold Brew Coffee, sok z cytryny, gin i wymieszaj. Szklankę napełnij kostkami lodu. Odcedź do szklanki miksturę z szejkera, wlej tonic. Włóż gałązkę rozmarynu i cytrynę. Podawaj!

Zaproszenie do majowej Piekarni!

 

Cześć!
W maju chcę Was zaprosić do wspólnego upieczenia foccacii na zakwasie. To taki rodzaj włoskiego pieczywa – przekąska, który nie znosi bogactwa dodatków, bo sam jest dodatkiem. Do oliwy, zupy, do wina i jako antipasti. W naszej Piekarni pojawia się właśnie w maju, aby urozmaicać nam chwile spędzane przy stole w ogrodzie, na balkonie lub tarasie. Aby uzupełniać lekkie posiłki z młodymi warzywami, obiad albo dania z grilla.

Kiedy pieczemy?
W weekend 15, 16, 17 maja.
Kiedy publikujemy?
18 maja o 20.00

Niech nam się upiecze!

Focaccia na zakwasie
przepis i zdjęcie z bloga Ohhmybread  Oryginalny przepis The Fresh Loaf

Zaczyn
195 g płynnego zakwasu (u mnie dokarmiony dzień wcześniej zakwas pszenny)
125 g ciepłej wody
25 g oliwy z oliwek
10 g miodu
50 g mąki

Ciasto właściwe
cały przygotowany zaczyn
50 g oliwy z oliwek
200 g mąki
1 łyżeczka soli

Dodatki
4 łyżki oliwy z oliwek
płatki soli

Wykonanie

Wszystkie składniki na zaczyn wymieszałam w misce. Miskę przykryłam folią i zostawiłam do przefermentowania na około 2 godziny (jeśli w Twojej kuchni jest ciepło powinna wystarczyć 1 godzina – tak mówi oryginalny przepis). Po czym rozpoznałam gotowy zaczyn? Zaczyn jest gotowy, kiedy całą jego powierzchnię pokrywają drobne bąbelki .

Po 2 godzinach dodałam do zaczynu pozostałe składniki na ciasto właściwe i dokładnie wymieszałam przy użyciu silikonowej szpatułki (gorąco polecam ten wynalazek). Pozwoliłam uzyskanej w ten sposób masie odpocząć (15 minut). Po tym czasie szybko, w tej samej misce, zagniotłam ciasto (trwało to poniżej 1 minuty). Wykorzystałam technikę “składania”, którą możecie podpatrzeć w tym filmie (minuty: od 1.13 do 1.50, ale zachęcam do obejrzenia całego filmiku, jest świetny). Ponownie pozwoliłam ciastu odpocząć 15 minut. Ponownie zagniotłam ciasto. W sumie powtórzyłam wymieniony zestaw czynności 4 razy. Wyglądało to tak:

(1) zagniatanie + (1) 15 min. przerwy + (2) zagniatanie + (2) 15 min. przerwy + (3) zagniatanie + (3) 15 min.przerwy + (4) zagniatanie + (4) 15 min. przerwy

Po tym czasie, według oryginalnego przepisu, należy uformować z ciasta kulę i pozostawić ją w naoliwionej misce do wyrośnięcia na około 1,5-2 godziny, aż podwoi swoją objętość. Ja postąpiłam nieco inaczej – wyłożyłam ciasto do prostokątnej blaszki (moja blaszka ma odpinane boki), którą wstawiłam na całą noc do lodówki. Wyrośnięte ciasto wyciągnęłam z lodówki rano, na około 1,5 godziny przed pieczeniem.

Pół godziny przed zaplanowanym pieczeniem rozgrzałam piekarnik do 220 stopni. Do środka piekarnika włożyłam metalową miseczkę z wodą, aby “naparować” jego wnętrze. W tzw. międzyczasie polałam i posypałam ciasto dodatkami (oliwa, płatki soli). Zwilżonymi rękami zrobiłam na powierzchni ciasta wgniecenia.

Piekłam chlebek ok. 25 minut, aż do zezłocenia skórki. Cierpliwie (!) poczekałam aż ostygnie (pamiętajcie: wnętrze chleba nadal “dochodzi” w trakcie stygnięcia).