Bakłażany marynowane w czosnku i cytrynie. Z jogurtem greckim i za’atarem

 

Bakłażan, oberżyna, gruszka miłości…Niesamowite warzywo, które od zarania gości na stołach Greków, Bułgarów czy Turków, nie od razu zdobyło zwolenników. Prawdopodobnie przywędrowało z Indii i początkowo było traktowane z nieufnością. Bakłażany uprawiano jedynie dla walorów ozdobnych. Kiedy trafiły już na stoły i doceniono ich doskonały smak, zostały uznane też afrodyzjakami – stąd określenie ‘gruszka miłości’.

Co zawiera oberżyna? Świeża zawiera 90 proc. wody i tylko 2 procent cukrów. Bakłażany są niskokaloryczne, ale też ciężkostrawne. Mają mnóstwo błonnika i wiele cennych składników: potas, fosfor, żelazo, wapń oraz witaminę A, C i witaminy z grupy B.

Bakłażany świetnie sprawdzają się w daniach z warzyw, ryżu oraz jako składniki past czy gulaszy. Można je smażyć, grillować i dusić. A dania, które przyniosły bakłażanowi międzynarodową sławę to prowansalskie Ratatouille i grecka musaka. Ale to piękne warzywo doskonale nadaje się również do kulinarnych eksperymentów.
Możliwości jego wykorzystania są nieograniczone!

 

 

marynata
1 łyżka posiekanej kolendry
2 ząbki czosnku, drobno posiekane
2 łyżki świeżego soku z cytryny
3 łyżki oliwy EV
1/2 łyżeczki soli

Wymieszaj wszystkie składniki i odstaw.

5-6 bakłażanów baby lub duże bakłażany pokrojone w plastry
2 łyżki oliwy EV
sól
1 szklanka jogurtu greckiego
1 łyżka za’ataru

Piekarnik nagrzej do 200 st. C. Blachę do pieczenia wyłóż papierem do pieczenia i skrop oliwą. Bakłażany baby przekrój wzdłuż i ułóż na blasze przekrojem do papieru. Skrop oliwą i piecz 20 minut.
Wystudź, przełóż do miski i zalej przygotowanym sosem. Odstaw co najmniej na 30 minut. Obracaj je w tym czasie na drugą stronę. Możesz upiec je poprzedniego dnia i trzymać w marynacie w lodówce.
Jogurt wymieszaj łyżką i wyłóż na półmisek. Ułóż bakłażany, polej sosem, posyp za’atarem i ewentualnie solą i pieprzem. Podawaj!

 

Borówkowe pierogi. Odetchnąć od miasta!

 

 

Często odchodzę od utartego schematu weekendu i wolnego czasu…Nie spędzam go w mieście i w modnych miejscach. Nie buszuję w sklepach w pogoni za nową bluzką w modne kwiaty i nie śledzę ilości polubień na Instagramie.
Jak tylko mogę, rzucam swoje miejskie życie i wyruszam tam, gdzie znajduję wewnętrzną równowagę i spokój.
Slowlife staje się nie tylko modnym hasztagiem, ale prawdziwym stylem życia, który odnajduję w kontakcie z naturą i ludźmi wypełnionymi spokojem.
Własnie taki był mój ostatni wyjazd z miasta. Z Przyjaciółkami, które znam od zawsze. W miejsce, gdzie nie słychać ulicy, a wieczorem nie świeci się nawet jedna lampa. Za to rano wychodzi się boso na trawę i spotyka czaple na stawie. W dzień pije się kompot z prawdziwych jabłek w cieniu starej akacji. A wieczorem słucha się żabiego rechotu.
Jest czas na długie szczere rozmowy, celebrowanie przyjaźni i budowanie nowych relacji z ciekawą osobą.
Z dala od miasta. Tam gdzie czeka cisza i piękny krajobraz. Ludzie niczego nie udają i nigdzie nie biegną.
Odetchnąć od miasta!

 

 

Borówkowe pierogi

300 g mąki pszennej bio
200 ml gorącego mleka ( lub wody)
30 g masła rozpuszczonego
szczypta soli

500 g borówek bio

cukier waniliowy bio, śmietana bio i listki tymianku do podania

Mąkę przesiewam do misy miksera i dodaję sól, wlewam masło i miksuję na najmniejszych obrotach, aby składniki się połączyły. Wykładam ciasto na podsypaną mąką stolnicę i wyrabiam jeszcze 5 minut. Ciasto nie może kleić się do rąk. W razie konieczności podsypuję nieco mąki. Ciasto powinno być gładkie i elastyczne. Owijam je folią spożywczą i zostawiam na pół godziny.

Borówki delikatnie płuczę, zostawiam na sicie, aby odciekła woda i osuszam na papierowym ręczniku.
Ciasto dzielę na kilka części i każdą cienko wałkuję. Wykrawam koła i układam na każdym borówki. Zlepiam brzegi i układam pierogi na ścierce podsypanej mąką.

W dużym garnku zagotowuję osoloną wodę i partiami gotuję pierogi. Kiedy wypłyną na powierzchnię ( po 2-3 minutach) wyjmuję je łyżką cedzakową i układam na tacach w jednaj warstwie.
Podaję posypane cukrem waniliowym ze śmietaną i tymiankiem.

Z borówkami mam jeszcze:
* orkiszowe pierogi – klik!
* tartę z lemon curd – klik!
* ucierane ciasto z kruszonką – klik!