Tteokbokki w miodowo – ostrym sosie. 떡볶이 Koreański street food

 

Tteokbokki to klasyk i  hit ulicznego jedzenia w Korei. Mięciutkie i ciągnące się kluski ryżowe zatopione w aromatycznym słodkim i ostrym sosie, zna i uwielbia każdy fan koreańskiej kuchni. Idealnie pasują teraz do jesiennych dni, rozgrzewając ciało od środka i dodając mu otuchy, ale dobrze smakują o każdej porze roku.

Potrawa datuje swoje powstanie na przełomie XIX i XX wieku, choć w starych źródłach znaleziono wzmiankę o tych ryżowych kluchach już około XV wieku. Warto dodać, że te starsze wzmianki odnoszą się do innej, bardziej ekskluzywnej wersji tej potrawy. Gościła ona na królewskim dworze i wyglądała zupełnie inaczej niż jej późniejsza wersja. Do jej wykonania wykorzystywano polędwiczkę, orzechy piniowe oraz sos sojowy. Smak był zdecydowanie łagodniejszy, a niektórzy porównują go z aromatem znanym z japchae. Większości nie było stać na takie luksusowe posiłki, długo więc ten rodzaj potrawy zarezerwowany był wyłącznie dla dworu. Kluski ryżowe stały się powszechne kiedy na kulinarnej mapie Korei pojawiły się papryczki chili i pasta gochujang.

Początkiem kultowej wersji tteokbokki w ostrym sosie, według różnych źródeł był przypadek, kiedy kilka ryżowych klusek wpadło do ostrego sosu. Wtedy prowadząca chińską restaurację Ma Bok Lim, która przygotowywała też inne potrawy, postanowiła jednak spróbować tej wersji. Okazało się, że smakowała wybornie i wkrótce stała się hitem również wśród klientów tej knajpki.
Dlatego dziś możemy się nią cieszyć nie tylko w dwóch podstawowych wersjach. Równie popularne są takie opcje jak rabokki z dodatkiem makaronu rāmen, curry tteokbokki pływające w sosie na bazie aromatycznych przypraw czy też cream sauce tteokbokki, których sos inspirowany jest włoską carbonarą.

 

 

bulion
2,5 kubka bulionu dashi – jak u mnie
lub
6 większych suszonych sardynek
około 7 centymetrowy kawałek kombu
lub
kawałek kombu i 1 łyżeczka pasty krewetkowej

 

sos
2-3 łyżki pasty gochujang – ilość dostosuj do swojego smaku
1-3 łyżeczek płatków gochugaru
2 łyżki miodu
2 łyżeczki sosu sojowego
2 ząbki czosnku, zgniecione nożem i pokrojone w większe kawałki
zielona cebulka pokrojona w większe kawałki
sól i pieprz do smaku

500 g klusek ryżowych

do podania
kimchi
jajka ugotowane na twardo – u mnie półmiękkie
prażony sezam do posypania – czasami dodaję Furikake

Jeśli samodzielnie przygotowujesz bazowy bulion, zacznij od oderwania główek od suszonych sardynek i wyjmij ich wnętrzności. Tak przygotowane sardynki zalej 3 i 1/4 kubka wody i dodaj do nich kawałek kombu. Doprowadź do wrzenia i gotuj na dużym ogniu przez 5 minut. Bulion powinien trochę odparować. Przecedź go prze sito i odrzuć sardynki i kombu.
Jeżeli gotujesz go z kombu i pasty krewetkowej, po prostu włóż wszystko do garnka, zalej wodą i gotuj około 5 minut.

Kluski ryżowe opłucz w zimnej wodzie.

Do bulionu dodaj pastę gochujang, płatki gochugaru, miód, sos sojowy, rozgnieciony czosnek oraz większe kawałki zielonej cebulki. Dopraw solą i pieprzem i dokładnie wymieszaj. Sprawdź smak i dostosuj go do własnych preferencji.

Dodaj kluski ryżowe i wszystko doprowadź do wrzenia. Zmniejsz ogień na średni i gotuj przez około 8 minut lub do momentu gdy kluski zmiękną, a sos trochę się zredukuje i zgęstnieje.

Podaj z jajkiem, kimchi i dodatkową porcją posiekanej zielonej cebulki. Posyp prażonym sezamem lub Furikake.

Wietnamska kanapka z pasztetem i piklami. Bánh mì gan gà

 

Bánh mì – po wietnamsku pieczywo. W kulturze europejskiej kojarzone jednoznacznie z kanapkami i ulicznym wietnamskim street food’em.
Właśnie to pieczywo, a konkretnie bułka jest tu bardzo ważnym elementem. Bułka wypiekana jest z mieszanki mąki ryżowej i pszennej, ma chrupiącą skórkę i lekki puszysty środek.  Do środka tej bułki  w Wietnamie najczęściej wkłada się: majonez, masło, margarynę, sos sojowy, sos Maggi, sos chili Sriracha, omlet, prażoną cebulkę, zielony ogórek, pikle, kolendrę oraz wieprzowinę w  postaci – pasztetu, pieczeni char siu, klopsików, ‘szynki’ gotowanej.

Wersja bánh mì, którą podaję dzisiaj to wariacja na temat wietnamskiego oryginału, ale naprawdę smakuje Azją. Składniki są łatwo dostępne, więc możecie ją przyrządzić w dowolnym czasie i delektować się nią o każdej porze dnia.

 


Bánh mì gan gà
mini bagietka -przepis na oryginalną wietnamską tutaj!
pate gan gà – przepis tutaj
świeża kolendra
świeży ogórek
prażona cebula
sos mayo sriracha/chili sriracha
sos hoisin
majonez japoński Kewpie/domowy/dowolny

pikle
1 marchew
½ kalarepy
2 łyżki octu ryżowego lub jasnego octu winnego
50 – 100 ml wody
1/2 łyżeczki cukru
sól do smaku

 


 

Najpierw zrób pikle – marchew i kalarepę obierz i potnij na julienne lub pokrój w słupki albo w cienkie plasterki. W pojemniku wymieszaj ocet z wodą, cukrem i solą, a następnie włóż przygotowane warzywa. Odstaw.

Ogórek razem ze skórą (dlatego warto kupić ekologiczny) pokrój w ukośne cienkie plastry. Odsącz potrzebną ilość pikli i przygotowuj gałązki kolendry, sosy i prażoną cebulę. Bułki podpiecz nad ogniem / podgrzej w piekarniku lub na patelni.
Teraz złóż kanapkę: jedną połowę bułki posmaruj majonezem, a drugą sosem hoisin. Do środka włóż, plastry ogórka, plastry pasztetu, pikle i liście kolendry. Wierzch kanapki polej srirachą i posyp prażoną cebulą. Gotowe.