Krewetki z ryżem smażonym i pomidorami koktajlowymi. Obiad z patelni

 

To danie robię w 30 minut. Oczywiście wcześniej przygotowuję wszystkie składniki. Jest pyszne, lekkie i zapewnia sto procent kulinarnego zadowolenia. Czasami krewetki zamieniam na tofu, a pieprz na płatki chili. Zamiast dymki dodaję kolendrę lub natkę. Możliwości jest wiele. Koniecznie spróbuj.

1 szklanka ryżu z uprawy organicznej – lubię azjatyckie odmiany
1 kolba kukurydzy lub kukurydza z puszki
150 g pomidorów koktajlowych
2 cebule dymki
2 ząbki czosnku
1 łyżka sosu sojowego
2 łyżki oleju słonecznikowego
1/2 szklanki wody

250 g krewetek obranych z pancerzy i z wyjętą nitką jelitową
2 ząbki czosnku
1 łyżka startego imbiru
czarny pieprz grubo mielony
2 łyżki oleju słonecznikowego
sól morska

Ryż wysypuję na sito i dokładnie go płuczę. Zostawiam do odsączenia. Na dużej patelni rozgrzewam olej i dodaję posiekany czosnek. Wsypuję ryż i podsmażam cały czas mieszając – ryż nie może się przypalić. Teraz wlewam wodę, doprawiam sosem sojowym, mieszam i przykrywam na 15 minut, aby ryż wolno doszedł.
.
Dymki kroję i odstawiam. Odrywam ziarenka od kolby kukurydzy. Pomidorki kroję na pół. Na drugiej patelni rozgrzewam olej, wrzucam ziarna kukurydzy i podsmażam je kilka minut mieszając. Zgarniam kukurydzę na bok patelni, wrzucam posiekany czosnek i imbir, przygotowane krewetki i pomidorki. Smażę wszystko na dużym ogniu ok. 5 minut. Posypuję pieprzem .

Odkrywam ryż, przekładam do niego kukurydzę, lekko mieszam. Rozkładam na talerze. Dodaję pomidorki i krewetki. Posypuję szczypiorkiem i solą. Od razu podaję.

Żeberka wołowe po koreańsku

 

Za czasów panowania koreańskiej dynastii Joseon (od XIV do XVII wieku.), tylko królewscy rzeźnicy mieli prawo do uboju bydła, które było ważne dla rozwoju rolnictwa. Nikt spoza pałacu nie miał prawa zabijać bydła, a potrawy z wołowiny były podawane wyłącznie na cesarskim stole. W połowie XVIII wieku to prawo zostało zniesione przez szlachtę i ludzie prostszego pochodzenia mogli już jeść potrawy z wołowiny, ale mięso wołowe zawsze było traktowane wyjątkowo i podawane z okazji specjalnych uroczystości.
W najbardziej klasycznej wersji ta potrawa jest prosta. Jednak tak jak w przypadku każdego klasycznego dania, również to ma wiele interpretacji i może zawierać różne dodatkowe składniki.
Zdaniem historyków kuchni koreańskiej, w pierwotnej wersji ta potrawa składała się tylko z wołowiny i marynaty, a warzywa i wszystkie inne dodatki to już modernizacja dawnej receptury.

 

 

2 kg wołowych żeberek
1 cm świeżego imbiru
2 małe cebule
1/2 szklanki pasty gochujang
4 ząbki czosnku
4 łyżeczki cukru trzcinowego
3 łyżki sosu sojowego
3 łyżeczki oleju sezamowego
1 łyżeczka mielonego czarnego pieprzu
2 łyżki papryki gochugaru

do podania: ryż, sos sojowy, sezam, dymka, kimchi, kiszone warzywa

Żeberka myję, dzielę na mniejsze części i zalewam zimną wodą. Odstawiam na kilka minut.
Cebulę, czosnek, imbir trę na tarce.  Dodaję resztę składników i dokładnie mieszam. Można wszystko zmiksować w blenderze.
Odsączam żeberka, osuszam je papierowym ręcznikiem, przekładam do miski i mieszam z marynatą. Odstawiam na całą noc ( minimum na 5 godzin) . Żeberka układam na blasze wyłożonej papierem do wypieków  i  ustawiam funkcję grilla ( można też je piec ) –  180 stopni C  na ok. 1,5 godziny, aż mięso będzie bardzo miękkie i będzie odchodziło od kości.  Jeżeli żeberka za bardzo się rumienią, przykrywam papierem do pieczenia. W trakcie pieczenia obracam mięso kilka razy , aby żeberka równomiernie się upiekły.

Podaję posypane sezamem i dymką z ryżem, sosem sojowym, kimchi i kiszonymi warzywami.

  • danie jest ostre w smaku. Można zmniejszyć ilość papryki i pasty w przepisie .