Frittaty z dynią, serem i tymiankiem. Mrożonki na cały rok!

 

Dynia to jedno z moich ulubionych zimowych warzyw. Do przygotowania pysznej potrawy wykorzystałam mrożoną. Pewnie zapytacie dlaczego? Przecież o tej porze roku można jeszcze kupić świeżą dynię!
Tak, ale nie zawsze do końca świeżą, jędrną i z dobrego źródła. Wszystkie te zalety warzyw są dla mnie bardzo ważne, wpływają nie tylko na smak dania, ale również na zdrowie. Stąd wybór mrożonej dyni.
Poza tym zalety mrożonych warzyw często przeważają walory tych świeżych.
A jakie zalety mają mrożonki?

*Mrożenie to najlepsza metoda utrwalania żywności

Do przetwarzania warzyw i owoców najlepszym sposobem jest ich zamrożenie. Mrożonki w porównaniu z innymi metodami przetwórczymi zachowują w największym stopniu wartość odżywczą świeżych warzyw i owoców. Straty witaminy C przy produkcji syropów sięgają nawet 75%, a przy produkcji konfitur czy dżemów nawet około 40%. Natomiast przy zamrażaniu są one praktycznie niewielkie i wynoszą do 20%. Również niewielkie straty obserwowane są w przypadku innych witamin, np. witaminy A do 10% w owocach, a warzywach maksymalnie do 30%. Straty witamin z grupy B są jeszcze mniejsze.

*Mrożone warzywa i owoce nie zawierają konserwantów, sztucznych aromatów, polepszaczy smaku ani barwników

Mrożenie nie wymaga używania substancji konserwujących. Zgodnie z polskim prawem do mrożonych warzyw i owoców nie wolno dodawać konserwantów.
Nie wolno dodawać również aromatów, polepszaczy smaku ani barwników (bardziej intensywny kolor mrożonego brokuła w porównaniu ze świeżym wynika z tego, że został zblanszowany – poddany działaniu gorącej pary wodnej i schłodzeniu przez kilka minut) przed zamrożeniem. Blanszowanie eliminuje rozwój bakterii i hamuje działanie enzymów odpowiedzialnych za „psucie się” warzyw, w naturalny sposób utrwala barwę warzyw.)
*Mrożone warzywa i owoce są zbierane w szczycie sezonu, wtedy kiedy są najlepsze i od razu mrożone, dzięki czemu zachowują smak, kolor i witaminy

* Mają długi termin przydatności do spożycia

W przeciwieństwie do świeżych warzyw i owoców które już po kilku dniach tracą swoje walory smakowe i witaminy, mrożonki możemy przechowywać przez wiele miesięcy .(nawet do 2 lat).

Są umyte, obrane i pokrojone dzięki czemu skracają czas przygotowania posiłku

Mrożonki bardzo ułatwiają i skracają czas przygotowania posiłku. Nie trzeba ich myć, obierać, kroić – są gotowe do użycia.

Wykorzystujesz dokładnie tyle ile potrzebujesz dzięki czemu nie marnujesz jedzenia

Gotowe mrożonki pozbawione są wszystkich zbędnych elementów, np. ogonków owoców, pestek, niejadalnych łodyżek w przeciwieństwie do produktów świeżych. W przypadku świeżych warzyw i owoców mamy straty chociażby w ilości, co wynika z ich obierania czy czyszczenia. Ponadto by np. przygotować zupę kalafiorową ze świeżych warzyw potrzeba kupić znacznie więcej składników niż może nam być to potrzebne (np. całego kalafiora, cały por).

Dlaczego mrożonki HORTEX?

Dla mnie jest to marka, którą pamiętam od zawsze. Produkty HORTEX-u wybierały moja babcia i mama. HORTEX kojarzy mi się z dobrym i smacznym produktem.
Poza tym HORTEX oferuje ciekawe kompozycje smaków swoich mrożonek. Produkty są dostępne niezależnie od pory roku i doskonale urozmaicają posiłki. Mamy możliwość wyboru spośród zup, mieszanek i owoców przez cały rok.

 

 

Frittaty z dynią, serem i tymiankiem

450 g mrożonych kostek dyni HORTEX
4 duże jajka
200 g sera z niebieską pleśnią
100 ml śmietany
2 łyżki klarowanego masła
2 ząbki czosnku posiekanego
świeży tymianek
morska sól i świeżo mielony pieprz

Na patelni rozgrzewamy masło, wrzucamy kostki dyni, tymianek i czosnek. Dusimy aż dynia zacznie się rozpadać. Dodajemy sól i pieprz. Mieszamy i odstawiamy. Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C.
Do miski przekładamy ser i rozdrabniamy go widelcem, dodajemy jajka, śmietanę i łączymy wszystkie składniki.
Do foremek wlewamy masę jajeczno-serową do 1/2 wysokości, dopełniamy dynią, posypujemy tymiankiem i pieprzem. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy ok. 30 minut. Frittaty podczas pieczenia najpierw urosną, a potem opadną. Upieczone są sprężyste w środku, a na wierzchu zrumienione. Można je jeść ciepłe i zimne, na śniadanie, obiad i kolację. Można zabrać ze sobą do pudełka.

Risotto z winem, cukinią i parmezanem. Jak pięknie by mogło być…

 

Jak pięknie by mogło być
Na ziemi wiecznie zielonej
Wystarczy wiedzieć, gdzie wstaje świt
I pójść, i pójść w tę stronę

Wśród szczęku broni, zgiełku spraw
Krzyczą Kasandry wszystkowiedzące:
Tu mądrość świata na nic się zda
Tu trzeba umieć spojrzeć w słońce

Jak pięknie by mogło być
Ziemia jest wielką jabłonią
Starczy owoców, starczy cienia
Dla tych, co pod nią się schronią

Jak pięknie by mogło być
Przecież tak dobre jest życie
Czy nas słyszycie?
Czy nas słyszycie?
Czy nas słyszycie?

* Jonasz Kofta

 

 

Risotto z winem, cukinią i parmezanem
1 szklanka ryżu carnaroli
1 szklanka białego wytrawnego wina (u mnie Sauvignon blanc)
2 łyżki oliwy EV
2 łyżki masła
6 szklanek gorącego bulionu warzywnego
200 g cukinii bio
1 cebula
2/3 szklanki startego parmezanu + do posypania
50 g zimnego masła pokrojonego w kostkę
sól morska
świeżo mielony pieprz

Cukinię myjemy i kroimy na kawałki – razem ze skórką. Cebulę obieramy i kroimy w średnią kostkę. W głębokiej patelni rozgrzewamy oliwę i masło, dodajemy ryż i mieszamy go z tłuszczem. Smażymy ok. 4 minuty, aż się prawie przyrumieni. Wlewamy wino i po 2 minutach dolewamy pierwszą porcję gorącego bulionu – tyle, aby bulion przykrył ryż. Cały czas mieszamy. Kiedy ryż ‚wypije’ cały bulion, dodajemy kawałki cukinii, cebulę i dolewamy kolejną porcję bulionu, aby pokryła ryż. Mieszamy. Dolewanie bulionu i mieszanie ryżu powtarzamy do momentu wykorzystania całego bulionu.
Ceremonia gotowania trwa ok. 30 minut. Risotto powinno być al dente i mieć konsystencję kremu.
Zdejmujemy patelnię z ognia, dodajemy sól, pieprz, kostki masła i parmezan.
Mieszamy składniki z ryżem, aż risotto będzie lekko płynne i lśniące.
Dzielimy je na porcje, posypujemy parmezanem i świeżo mielonym pieprzem.