Jarmuż dla Niej i dla Niego. 32! TU i TAM

 

 

Gdzie byłyśmy? Tu i tam.TU I TAM Co robiłyśmy? To i owo.
Czemu tak długo nas nie było? Długo by pisać.
Ale nieważne gdzie, co i dlaczego.
Ważne tu i teraz.
Wracamy.
W powrotach najważniejszy jest spokój.
Pewność, że tam, gdzie wracamy, czeka na nas ciepło i stary, dobry porządek.
Tak jak stary, dobry jarmuż – powraca po latach na stragany, do kuchni i na nasze stoły.
Czas zatacza koło. Jesień, jarmuż, TU i TAM – wszystko powraca.
Zapraszamy na jarmużowe spotkanie u Anny-Marii w Kucharni i u mnie – w Kuchennymi drzwiami.

 

 

DSC_0006
 

Jarmuż co roku wyrastał na Jej grządkach.
Hodowała go tak dla ,towarzystwa’ dla innych warzyw.
Podobały się Jej te pokarbowane liście.
Przynosiła go do domu i dekorowała jarmużem półmiski kiedy pojawiali się goście.
Jarmużowe listki podskubywała Jej koza.
Dziwiła się,że zwierzę gudstuje w gorzkawej roślinie.
Na zimę jarmuż zostawał ma poletku,bo szkoda było Jej go tak po prostu wyrzucić na kompost.
A wiosną już nie było po nim śladu.
Zobaczyłam jarmuż u Niej tak przypadkiem.
I zapytałam czy go lubi.
Powiedziała,że nie ma z nim co robić i chętnie poczęstuje mnie zielonymi liśćmi.
Wróciłam do domu z pięknym naręczem.
Skubałam ,gotowałam,smażyłam.
Poczęstowałam Ją jarmużową sałatką.
Przyjęła z uśmiechem i polubiła ,te dziwne liście’.
Zapraszała mnie na jarmuż każdej jesieni.
A Jej jarmużowe naleśniki nie miały sobie równych.

Jarmuż witam co roku z tamtym wspomnieniem wiejskiej Sąsiadki.
Lubię podziwiać jego niezwykłe liście,kolory i smak.
Nie przeszkadza mi lekka goryczka.
Zrezstą łatwo się jej pozbyć,wkładając jarmużowe liście do zamrażarki na jedną noc.
Uważam,że jarmuż ma niezmierzone kulinarne możliwości.
Jadamy jarmuż we dwoje!

 

DSC_0016-001
 

Pierogi z jarmużem i bryndzą dla Niej

250 g jarmużowych liści
ząbek czosnku
100g bryndzy
sok i skórka z połowy limonki
oliwa EV
sól,pieprz

Jarmuż ywpłukać,oderwać liście od grubych łodyg i pokroić w paski.
Na rozgrzaną patelnię wlać trochę oliwy,wrzucić jarmuż i smażyć aż liście zwiędną.
Dodać czosnek roztarty z odrobiną soli.
Przestudzić i dodać bryndzę.Wymieszać,dodać pieprz,sól do smaku i sok z limonki.
Podawać z masłem i skórką limonki.

 

DSC_0021
 

Ciasto  na pierogi
z przepisu Margot

175 g mąki pszennej
175 g maki żytniej jasnej
1 jajo
130 ml ciepłej wody
1 łyżka oliwy z oliwek
1/2 łyzeczki soli

Z mąki, wody, jaj, oliwy i odrobiny soli zagnieć ciasto. Podziel je na dwie części.
Rozwałkuj każdą z nich na grubość około 4 – 5 mm i wykrawaj szklanką koła.
Nakładaj na nie po łyżeczce farszu i dokładnie zlepiaj brzegi.
Wrzucaj pierogi do wrzącej wody i gotuj od momentu wypłynięcia 6 – 7 minut.

Pierogi z jarmużem i szynką dojrzewajacą dla Niego

250 g jarmużu
100 g dowolnej szynki dojrzewającej
kilka dymek
sól i pieprz
oliwa EV

Jarmuż smażyć na patelni z posiekaną dymką na oliwie.Dodać pokrojoną drobno szynkę.
Sól i pieprz do smaku.Wymieszać wszystkie składniki i formować pierogi.
Po ugotowaniu pierogi podawać z podsmażoną na chrupko szynką.

 

DSC_0009-001
 

Jarmuż dla Niej i dla Niego.
Jarmuż w TU i TAM!

Przystanek Alaska? To ja w stronę Azji! Pierożki z kaczką

Śnieg zasypał wszystkie moje plany, założenia i uniemożliwił niektóre.
W gronie Znajomych raczyliśmy się opowieściami i wspomnieniami,jak to w ciepłe wiosny bywało.
Zostało kilka pustych butelek po winie…
Będę opowiadać o Wiośnie wnukom?
Powstaną o Niej legendy?
A Ona tymczasem nie przyjdzie…
Ominie nas.
Zapomni.
Pobiegnie gdzieś indziej…
Zostanie mi przystanek Alaska?
Bezbarwny,monotonny i wiecznie biały?
Znielubię biel,zakupię sanie,wyemigruję…
Takie myśli kołaczą mi się po głowie,kiedy znowu muszę odśnieżyć auto.
Nasz dozorca jest na skraju wyczerpania nerwowego.
Przestał się do mnie uśmiechać.
Zniszczył ostatnią łopatę do śniegu , a już ich nie sprzedają…
Przystanek Alaska!

Uciekam w stronę słońca.
Rozgrzewam się przy kuchni Wschodu.
Robię pierożki.
Nie są one oryginalnym przepisem z  Azji.
Są moją wariacją ,na temat’.

Smażone pierożki z kaczką

farsz
dwa udka kaczki
kieliszek japońskiego wina śliwkowego
2 łyżki sosu teriyaki
2 łyżki oleju sezamowego
papryczka chili
2 łyżki świeżej kolendry
cebula dymka
dwa ząbki czosnku
1  łyżka soli

Uda kaczki umyłam,natarłam czosnkiem roztartym z solą.Włożyłam do naczynia,polałam winem śliwkowym,olejem sezamowym i sosem teriyaki.
Przykryłam i wstawiłam na noc do lodówki.
Na drugi dzień doprowadziłam mięso do temperatury pokojowej,dodałam tłuszcz z wcześniej pieczonej kaczki (można zastąpić olejem lub klarowanym masłem) i gotowałam do miękkości.
Kiedy mięso przestygło,pokroiłam na małe kawałki.Włożyłam do miski.
Dodałam pokrojoną dymkę razem ze szczypiorem , listki kolendry,pokrojoną chili bez pestek.
Wymieszałam i odstawiłam aby smaki się połączyły.

ciasto na pierożki
na ok.25 pierożków

200 g mąki pszennej
szczypta soli
120 ml gorącej wody

Mąkę przesiałam do miski,dodałam sól i wymieszałam.
Dolewałam stopniowo wodę,zagarniając mąkę.
Wyrobiłam gładkie i dość miękkie ciasto.
Uformowałam je w kulę,zawinęłam w folię i włożyłam do lodówki na godzinę.
Wyłożyłam ciasto na posypany mąką blat.
Obtoczyłam ciasto w mące,rozwałkowałam cienko.
Pokroiłam je na kwadraty,każdy posypałam mąką.
Na placki nakładałam farsz i sklejałam u góry,tworząc sakiewkę.

W wooku rozgrzałam 500 ml oleju arachidowego (może być inny).
Zrobiłam test,czy jest dostatecznie gorący,wrzucając kawałek ciasta.
Smażyłam po kilka pierożków.Wykładałam je na papier kuchenny do odsączenia.
Podawałam od razu,żeby były przyjemnie chrupkie.
Z miseczką sosu sojowego do maczania pierożków.

Alaska czy Azja?
Azja!
Częstujcie się.