Madeira. Isla bonita! Dwie na wyspie i caldeirada

 

DSC_0009-001
 

Zakochałam się w Niej kilka lat temu.
Przy pierwszej tam podróży.
Tamte wakacje były z Nim.
Te  we Dwie.
Niezwykły czas.
Płynący radośnie i leniwie.
Celebrowany każdy dzień.
Dopieszczana każda chwila.
Jak cenna perła.
Kolekcjonowana jedna do drugiej.
Dużo słońca,egzotycznej przyrody i bezkres Atlantyku.
Bezgwiezdne noce i długie rozmowy.
Cudowne jedzenie ,kawa i dużo wina Madery.
Fado jak spowiedz duszy.
Madera,wyspa szczęśliwa!

 

DSC_0052
 

2013-07-184
 

2013-07-182
 

2013-07-18
 

DSC_0155
 

2013-07-185
 

2013-07-183
 

2013-07-181
 

Caldeirada to zupa portugalskich rybaków.
Prosta i pożywna.
Każdy region portugalskiej ziemi i każdy dom ma swoją własną jej wersję.
Można ją zjeść w każdej restauracji i barze.
Przeważnie jako sopa de peixe – zupa rybna.
Jadłyśmy ją tam kilka razy i w każdym miejscu była inna.
Mogą być w niej same ryby,przeważnie espada,tuńczyk,makrele.
Lub ryby i skorupiaki:langustynki,krewetki,kalmary.
Mogą się znalezć ziemniaki i inne warzywa.
Obowiązkowy jest czosnek,cebula,papryka i pomidory.
Moja  caldeirada jest typowa dla Madery.
Ma w sobie gozdziki i wytrawną Maderę.
Brak w niej głów ryb,za wyjątkiem głowy makreli.
Dodałam zioła do ryb,jakie sprzedaje się  na targu w Funchal.
I maderski czosnek.

DSC_0017
 

Caldeirada a Maderiense

dla dwóch osób

2 świeże makrele z głowami
2 steki z tuńczyka
pęczek młodej cebuli
3 ząbki maderskiego czosnku(2 polskiego,ponieważ maderski jest mniej aromatyczny)
2 liście laurowe
czerwona i żółta świeża papryka
2 gozdziki
ostre chili w proszku do smaku
2 łyżki oliwy
puszka pomidorów w kawałkach bez skóry
kileiszek wytrawnej Madery( można pominąć lub dodać białe wino)
sól morska do smaku
mieszanka ziół do ryb przywieziona  z Madery (lub np. świeży rozmaryn )
2 kromki chleba pszennego pokrojone na połówki
natka pietruszki do posypania

Na głębokiej patelni podsmażyć na oliwie pokrojoną cebulę i czosnek.
Dodać papryki pokrojone w paski i dusić kilka minut.
Makrele oczyscić,odciąć głowy,wypłukać i pokroić na kawałki.
Steki tuńczyka pokroić.
W garnku z grubym dnem ułożyć kromki chleba,na nie podduszone cebule z czosnkiem i papryką.
Na to kawałki ryby i głowy.
Dodać gozdziki,liście laurowe,pomidory z puszki i wlać maderę.
Następnie sól,zioła i ostre chili.
Gotować wolno ok.25 minut.
Wykładać na talerze,bez rybich głów.
Posypać natką i podawać zupę samą lub z kostkami pieczonej polenty.

 

DSC_0008-001
 

Ciesząc się wspomnieniami i smakami Madery,pamiętać należy o winie.
Jest tutaj obowiązkowym dodatkiem!

Manufaktura w kuchni. Masło i chleb na maślance

 

DSC_0008
 

Lubię manufakturę w kuchni.
Ręczna robota zwyczajnie mnie cieszy.
Lubię długie godziny spędzane sam na sam z różnymi produktami i to co z nich powstaje .
Nie cieszy mnie szybkie ,załatwianie’ posiłku i pożegnanie z kuchnią.
Często piekę chleby,wałkuję makarony,smażę konfitury.
Wyrabiam ser i masło.
Cudowne to procesy i niezapomniany,magiczny czas.
Dlatego najwięcej dzieje się w mojej kuchni.
Tutaj wszyscy kierują pierwsze kroki.
I pytają,co nowego?
Siedzą mi ,na głowie’ , podpatrują,wyjadają resztki z misek.
I opowiadają w międzyczasie o sobie,o ostatnich prognozach na weekend,o planach,o wyjazdach.
Otwieramy często butelkę wina ,które smakuje idealnie z pogaduszkami.
I czekamy na to,co wyjdzie z pieca lub z garnka.
Tym razem wyszło ,bujane’ masło do muzyki Preisnera w tle.
A z pieca wyjechał chleb na maślance.

 

DSC_0013-001
 

Masło

1/2 litra gęstej wiejskiej śmietany
słoik o pojemności 0,7 litra

Śmietanę zostawiam na noc na blacie kuchennym aby się nieco ukwasiła(jeżeli jest słodka).
Na drugi dzień robię masło.
Do lodówki wstawiam butelkę z wodą.
Zakręcam dobrze słoik i zaczynam bujanie nim w różne strony – fajnie jest to robić w takt muzyki!
Po kilku minutach śmietana zaczyna zbijać się w grudki.
Bujam dalej aż prawie cały słoik wypełni się grudkami tłuszczu,czyli masła!
Wylewam część zimnej wody z butelki do miski.
Ze słoika odlewam białą wodę – to maślanka,którą wykorzystam do chleba.
A tłuszcz wykładam do zimnej wody.
Drewnianą łyżką zbijam go w jedną całość i wygladzam łyżką.
W ten sposób oddziela się maślanka od masła.
Odlewam ją,zmieniam wodę i znowu gładzę masło,oddzielając maślankę.
Robię tak do chwili,kiedy kolejna woda będzie już bez maślanki.
Przekładam masło do pojemnika i wstawiam do lodówki aby zastygło.
Można przechowywać je do 5 dni.

 

DSC_0018-001
 

Na maślance upiekę pyszny chleb.
Wystarczy mieć aktywny zakwas.
Chleb będzie mięciutki i długo świeży.

Chleb pszenno żytni na zakwasie z maślanką

380 g mąki pszennej chlebowej
130 g mąki żytniej chlebowej
graść otrąb żytnich namoczonych wcześniej w wodzie
1 łyżka miodu
250 ml maślanki
250 g zakwasu żytniego
30 g wody
15 g soli

Mieszam w misce wodę z miodem.Dodaję pozostałe składniki i dokładnie je mieszam.
Wykładam caisto na blat i wyrabiam aż będzie gładkie .
Odstawiam na 30 minut.
Po tym czasie powtórnie wyrabiam ciasto chlebowe iwkładam do foremki natłuszczonej i wysypanej mąką.
Wierzch posypuję mąką.Odstawiam do wyrośnięcia na ok. 8 godzin lub na całą noc.
Piekarnik nagrzewam do maksymalnej temperatury i na dno wstawiam naczynie z wodą – u mnie 220 st.C.
Wstawiam chleb na 10 minut.
Zmniejszam temperaturę do 200 st.C i piekę ok. 50 minut.
Jeżeli chleb szybko się rumieni,przykrywam go papierem do pieczenia.
Sprawdzam czy upieczony i studzę na kratce.

Tym razem ciasto podzieliłam na dwie części i piekłam dwa mniejsze chlebki.

 

DSC_0009
 

Lubicie manufakturę w kuchni?
Czy szybkie dania,bez celebracji?

Z tymi pytaniami,chlebem i masłem zostawiam Was i wyruszam na wakacje.
Ucieszy mnie każda wizyta i komentarz.
Wybaczcie,że odpowiem dopiero po powrocie,ale postanowiłam tym razem absolutnie oderwać się od internetu.

 

Chleb z przyjemnością umieszczam w cyklu Wisełki http://zapachchleba.blogspot.com/p/na-zakwasie-i-na-drozdzach.html