
Jeśli spotkasz na ulicy piekarza, monsieur, uchyl kapelusza.
Jest to bowiem człowiek godzien szacunku.
Zawsze przypomina mi się to stare francuskie porzekadło, ilekroć uda mi się kupić dobry chleb.
Ale o dobry chleb coraz trudniej.
W Wraszawie sklepy – piekarnie wyrastają jak grzyby po deszczu i reklama każdego z nich mówi, że to własnie to pieczywo jest naturalne i najlepsze.
A ostatni dobry chleb kupiłam w starej spółdzielni piekarniczej w Białowieży latem ubiegłego roku.
I wiem na pewno, że najlepsze pieczywo wychodzi z mojego piekarnika.
Jesienią i zimą wypiekam najwięcej chlebów.
Bardzo to lubię i piekę taki chleb, na jaki właśnie mamy ochotę.
Po prostu muszę piec, bo po nieco dłuższej przerwie zaczynam tęsknić za smakiem domowego pieczywa.
Za zapachem, który daje poczucie bezpieczeństwa i szczęścia.
Nasze wspólne seanse piekarnicze na stałe wpisały się w moją domową piekarnię.
Choć dzisiejszy chleb nie będzie moim ulubionym, to dostarczył mi sporo piekarniczych doświadczeń.
Nie mogę się doczekać, jak wygląda u Was!

Chleb orkiszowy ubijany
przepis na chleb z książki Hanne Risgaard, Home Baked: Nordic Recipes and Techniques for Organic Bread and Pastry, pochodzi z bloga Lucullian Delights an Italian experience. Tak samo zdjęcie, które opublikowałam za zgodą Autorki.
składniki na dwa bochenki :
840 g mąki orkiszowej
160 g razowej mąki orkiszowej (można zastąpić pszenną razową)
10 g świeżych drożdży
Sól 20 g
ok 800g wody
Wykonanie:
Wieczorem:
1. Wymieszać oba rodzaje mąki w misce, dodać i rozetrzeć drożdże, dodać sól i wodę.
2. Ubijać ciasto na wysokich obrotach miksera, (końcówka taka jak do ubijania białek, lub ewentualnie hak)do momentu aż ciasto nie będzie przyklejało się do boków miski. Zeskrobać miękkie ciasto z trzepaczki, miskę starannie przykryć i odstawić na noc do lodówki.
Następnego dnia:
3. Wyjąć ciasto z lodówki i pozostawić w temperaturze pokojowej na 2-3h dla ocieplenia przed dalszym formowaniem.
4. Delikatnie wyjąć ciasto na omączony blat i oprószyć mąką po wierzchu.
5. Podzielić ciasto na cztery równe prostokąty.
6. Ostrożnie, żeby nie naruszyć struktury ciasta, skręcać ze sobą po dwa paski na kształt warkocza.
W ten sposób powstaną dwa bochenki.
7. Chleby przełożyć na blaszki wyłożone papierem do pieczenia. Pozostawić do wyrośnięcia, maja prawie podwoić swoją objętość.
8. Rozgrzać piekarnik, z kamieniem do pieczenia do 250 st C.
9. Obficie spryskać piekarnik wodą.
10. Zsunąć bochenek wraz z papierem na kamień w piekarniku. Ponownie spryskać piekarnik i powtórzyć to po 1 min.
11. Po 5 min. pieczenia, obniżyć temperaturę do 210 st C i piec jeszcze 20-30 min.
12. Upieczone chleby studzić na kratce.
Ten chleb piekłam dwa razy.
Za pierwszym razem na drożdżach, jak w przepsie, tylko ze zmniejszoną ilością wody prawie o połowę.
Nie mogłam wyobrazić sobie tej ilości płynu w stosunku do ilości mąki, i wydawało mi się prawie niemożliwe uformowanie jakiegokolwiek kształtu.
Chleb nie zachwycił mnie swoim wnętrzem.
Drugim razem upiekłam na zakwasie według wskazówek Gucia z połowy porcji i to była o wiele lepsza opcja.
Mój chlebek wyrastał 16 godzin w lodówce i trzy godziny po uformowaniu.
Piekłam go w garnku rzymskim. Kroiłam na drugi dzień po upieczeniu.
Podałam go z terriną z jelenia ( przepis wkrótce) i kiełkami buraka.
Chleb orkiszowy na blogach:
Bajkorada
Dzieje kuchennej Wiewióry
Eksplozja smaku
Fabryka kulinarnych inspiracji
Jagodziana Coffee
Każdy ma jakiegoś bzika
Konwalie w kuchni
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Kulinarne przygody Gatity
Krzywa kromeczka
Leśny zakątek
Moje domowe kucharzenie
Moje małe czarowanie
Nieład malutki
Nie tylko na słodko
Ogrody Babilonu
Posadzone i zjedzone
Rozważania o kuchni i nie tylko
Smak mojego domu
Smakowe kubki
Smakowity chleb
Stare gary
Ugotujmy to
W poszukiwaniu slowlive
Zacisze kuchenne