Kochani,
marzec drepcze nam po piętach i domaga się nowego chleba w naszej Piekarni!
Mam nadzieję, że nie wygasiliście paleniska i jak należy dokarmiacie zakwasy.
Bo zakwas to żywy twór i wymaga dobrego i czułego traktowania.
W marcowej Piekarni dowodzi Jola z bloga Smak mojego domu.
Przeczytajcie, co napisała o swoim wyborze:
Witaj Aniu
Długo myślałam, przeglądałam, kilka upiekłam …. chciałam, żeby to był jakiś specjalny chlebuś …. i w końcu doszłam do wszystkim znanej prawdy, że to co najprostsze to najlepsze:) …. stąd też moją propozycją do marcowej piekarni jest chleb pszenno – żytni z prażoną mąką. To nasz domowy nr 1, pełen smaku o cudownym aromacie. Nie zliczę ile upiekłam bochenków wg tego przepisu i nigdy się nie zawiodłam:)… dlatego też mam nadzieję, że zachęcę nim nasze kochane Piekareczki i Piekarzy:).
Przepis na ten chlebuś pochodzi z bloga Danusi Leśny Zakątek, u mnie można go znaleźć pod tym linkiem: Smak mojego domu . W moim przepisie są przeliczone proporcje na 2 keksówki.
Pozdrawiam i życzę wspaniałego tygodnia:).
Jola
Kiedy pieczemy?
W weekend 6, 7, 8 marca
Kiedy publikujemy?
11 marca we środę o 20.00
CHLEB PSZENNO – ŻYTNI Z PRAŻONĄ MĄKĄ
przepis podaję za Jolą
Składniki na zaczyn:
83 g zakwasu z mąki żytniej razowej (dokarmionego 10-12 godzin wcześniej)
165 g mąki żytniej razowej
225 g wody
Składniki mieszamy i pozostawiamy przykryte, na 14-16 godzin w temp. pokojowej
Składniki zasmażki:
120 g mąki żytniej
300 g zimnej wody
Na rozgrzaną suchą patelnię, wsypujemy mąkę i prażymy, cały czas mieszając do uzyskania lekko brązowego koloru. Mąka nie może się przypalić! Przesypujemy na miseczkę i dolewamy stopniowo zimną wodę, energicznie mieszając łyżką albo trzepaczką. Kolor zasmażki brązowy, konsystencja papki. Przykrywamy i pozostawiamy na zbliżony czas do zaczynu (14-16 godzin).
Po tym czasie do ładnie przefermentowanego zaczynu dodajemy zasmażkę, mieszamy do dobrego połączenia składników. Po czym dodajemy:
330 g mąki pszennej typ 650
375 g wody wymieszanej z 2 i 1/4 łyżki soli
Znów mieszamy aby składniki połączyły się dokładnie i pozostawiamy na 2,5-3 godzin w dużej torbie foliowej, zawiązanej u góry. Zapobiega to wysychaniu ciasta, na powierzchni, dodatkowo tworzy się stabilna temperatura, która sprzyja fermentacji ciasta.
Po tym czasie do ładnie podrośniętego ciasta dodajemy:
600 g mąki pszennej typ 650
Dosypujemy stopniowo mąkę i wyrabiamy aż ciasto będzie odchodzić od miski i ręki (lub dokładnie mieszamy drewnianą łyżką). Pozostawiamy na 20 min., aby odpoczęło. Przekładamy do dwóch keksówek o wymiarach 30×7 cm (wysmarowanych tłuszczem i wysypanych otrębami). Wierzch wyrównujemy. Pozostawiamy do wyrośnięcia (ja wkładam keksówki do toreb foliowych). Chleb pieczemy przez 10 minut w 250 stopniach C, następnie zmniejszamy temperaturę do 230 stopni C i pieczemy kolejne 10 minut. Zmniejszamy temperaturę do 210 stopni C i dopiekamy jeszcze 25 minut. Chleb jest upieczony, kiedy postukany od dołu wydaje głuchy odgłos. Studzimy na kratce.
I niech nam się upiecze!