Sałatka z pieczonej papryki z fetą, oliwą i octem balsamicznym

 

 

Po domu roznosi się zapach pieczonej papryki, którą niedawno kupiłam na bazarze. Ciepłe lato sprawiło, że jest już dojrzała i można cieszyć się jej smakiem wcześniej niż zwykle. Pieczenie doskonale wydobywa jej słodycz i wspaniale komponuje się z innymi składnikami. Pyszna pieczona papryka świetnie smakuje w sałatkach, w zupie, w sosie, na kanapce i na pizzy. Naprawdę niewiele potrzeba, aby zadowolić się prostym i wybornym daniem. Sezonowe dary lata są na wyciągnięcie ręki!

 

 

Sałatka z pieczonej papryki
5 czerwonych papryk ramiro
100 g greckiej fety
oliwa z pierwszego tłoczenia
ocet balsamiczny
liście kolendry lub natki pietruszki
pieprz świeżo mielony

Najpierw pieczemy paprykę. Piekarnik nagrzewamy do 200 st. C. Blachę z piekarnika wykładamy papierem do pieczenia.
Papryki myjemy i w całości układamy na blasze – wsuwamy ją do piekarnika na najwyższą półkę. W czasie pieczenia każdą paprykę obracamy kilka razy, aby się równomiernie upiekła. Skórka powinna być prawie czarna. Pieczemy ok. 30 minut.
Gorące papryki szczypcami wkładamy do papierowej torby i zamykamy ją.
Czekamy aż papryki ostygną – przekładamy je do miski. Każdą obieramy ze skórki i usuwamy pestki. Sok zostawiamy w misce – można go wykorzystać do sosu lub do zupy.
Papryki rozrywamy na pasma i układamy na talerzu. Posypujemy pokruszoną fetą, polewamy oliwą i octem balsamicznym. Posypujemy pieprzem i listkami kolendry. Podajemy.

Papryka faszerowana indykiem i kaszą jęczmienną. Obiad dla Niej i dla Niego

 

Lato płynie jak wartka rzeka. Przypominają mi o tym kolejne słoje z owocami zalane alkoholem. Przybywa ich wraz z sezonowym dojrzewaniem. Można powiedzieć, że w ten sposób zaznaczam letnie przemijanie…
Tak samo na talerzach codziennie warzywny letni sezon. Zachwyca mnie ta sezonowa obfitość i korzystam z niej zachłannie, aby nacieszyć się letnimi smakami i zapachami. Zimą już nic nie smakuje tak wspaniale, a o letniej feerii smaków mogą tylko przypominać skarby zamknięte w słojach.
Wracając do warzywnej obfitości, to przygotowałam doskonałą paprykę z indykiem i kaszą. Delikatne mięso z jęczmienną kaszą upchane do papryki, upieczone z ziołami i oliwą. Delicious!

 

 

Papryki faszerowane indykiem i kaszą
dla dwóch osób

4 podłużne zielone papryki
300 g mielonego mięsa z udźca indyka eko
200 g kaszy jęczmiennej eko
1 młoda cebula eko
2 ząbki młodego czosnku eko
1 łyżeczka mielonej kolendry
1 łyżeczka mielonej wędzonej ostrej papryki
2 łyżki natki pietruszki
1 łyżka świeżego tymianku
3 gałązki świeżego kopru
6 pomidorów koktajlowych eko
sól morska do smaku
1 łyżka klarowanego masła
oliwa z pierwszego tłoczenia

Kaszę gotujemy al dente i osączamy na sicie. Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C. Na patelni rozpuszczamy masło klarowane, dodajemy kolendrę i paprykę – podgrzewamy. Dodajemy posiekaną cebulę i czosnek. Mieszając blanszujemy je i przekładamy do miski. Dodajemy kaszę, mięso, natkę, tymianek i sól. Wyrabiamy aby składniki się połączyły. Doprawiamy ewentualnie solą i pieprzem. Papryki myjemy, odcinamy ‘czapeczki’, wyciągamy nasiona i napełniamy farszem. Naczynie do zapiekania polewamy oliwą, układamy w nim papryki, zakrywamy ‘czapeczkami’, układamy obok pomidory koktajlowe, polewamy oliwą, kładziemy gałązki kopru i wstawiamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy 30-40 minut. Podajemy od razu po wyjęciu z pieca.