
Uwielbiam swoje wyprawy na wieś.
Zaplanowane,systematyczne.
Tylko ja i auto.
Mkniemy na wsi łono.
Po sielski obraz,świeży oddech,po dystans do świata.
Po rozmowy o zwyczajnym prostym życiu.
Po obserwacje jak zmienia się jesień.
Jak kurczy się dzień…
Na spotkanie z wiejskim psem.
Po świeże jaja i warzywa.
Po selerowe korzenie dopiero co wykopane z ziemi.
Pysznie białe pod resztkami ziemi, jędrne.
Na pasztet dla Agnieszki.

Pasztet z selera z fasolą i suszonymi grzybami
500g korzenia selera
200 g drobnej białej fasoli
5 suszonych podgrzybków
100 ml bulionu z warzyw
2 cebule
trzy ząbki czosnku
łyżeczka mielonego kuminu
łyżeczka wędzonej ostrej papryki
1/2 łyżeczki mielonej kolendry
sól i pieprz
dwa liście laurowe
100 ml oleju z prażonych orzechów włoskich
olej rzepakowy do smażenia
3 wiejskie jajka
2 łyżki natki pietruszki
W przeddzień namoczyć fasolę i zostawić na całą noc.
w dzień pieczenia przełożyć ją do garnka razem z pozostałą wodą,wlać bulion warzywny, dodać liście laurowe i ugotować do miękkości.
W tym czasie namoczyć grzyby i ugotować je. Wywar zachować.
Umyć seler i obrać go ze skóry, a następnie zetrzeć na tarce.
Cebule i czosnek pokroić.
Do garnka wlać dwie łyżki oleju,wsypać kumin,kolendrę i paprykę.
Smażyć aż wydzielą się aromaty.Dołożyć cebule i czosnek.Razem smażyć 5 minut.
Dodać seler i podsmażyć do momentu aż zmięknie.
Dolewać olej w czasie smażenia aby składniki się nie przypaliły.
Miekką fasolę zmiksować blenderem.
Grzyby pokroić na małe kawałki.
Do selera dodać fasolę,grzyby,żółtka.I natkę pietruszki.
Wlać wywar z moczenia grzybów.
Wymieszać.Doprawić solą i pieprzem.
Białka ubić na sztywno.
Delikatnie wmieszać do masy.
Formę wyłożyć papierem do pieczenia i przełożyć masę selerową.
Wyrównać wierzch i polać olejem z orzechów.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 st.C i zapiekać aż się zrumieni.
Ok. 50-60 minut.
Wystudzić.
Podawać z ulubionym sosem.
Ja podałam pasztet z kasundi.Indyjskim sosem pomidorowym.


Seler na nasze kulinarne spotkanie wybrała Magda.
To był pyszny wybór!