Lubię nowy rok! Labneh

DSC_0757-002
 

Początek roku.
Kolejny.
Żadnych postanowień,obietnic,deklaracji.
Każdy nowy dzień przyniesie nowe.
Plany są.
Nakreślone.
Bez szczegółów.
Wypełnią się same.
I są refleksje.
Bardzo dobrze przemyślane.
Nie zabiegam o przyjaźń.
Jest często postrzegana fałszywie.
Zabiegam o prawdziwość.
O prawdziwe relacje.
O prawdziwe słowa.
O prawdziwych ludzi.
Kartki nowego kalendarza wypełnię dobrymi słowami.
Spotkaniami i podróżami.
Lubię nowy rok!

 

DSC_0755-002
 

Labneh uwielbiam.
Jest taki czysty.
Daje oddech po świątecznym jedzeniu.
Jest nieskalany niczym fałszywym.
Czysta natura,czysty smak

Labneh
450g koziego jogurtu
450g jogurtu naturalnego
1/2 łyżki soli morskiej

Głęboką miskę wyłóż muślinem lub gazą.
W osobnej misce wymieszaj oba jogurty z solą i wlej do miski z gazą.
Złącz razem końce muślinu lub gazy i zwiąż mocno sznurkiem.
Miskę z jogurtem odstaw na 24-36 godzin,aby wyciekła cała serwatka.
W razie potrzeby opróżniaj z niej miskę.
Po tym czasie z jogurtu wyciśnie się dużo cieczy a zostanie bardzo kremowy serek.*

Ja wieszam zawinięty w gazę jogurt nad miską i wstawiam do lodówki.
Używam gęstego jogurtu najlepszej jakości
.

 

DSC_0763-001
 

Labneh w ziołach i oliwie ołach i oliwie

Z gotowego serka toczę kulki.
Obtaczam każdą w ziołach:szałwia,tymianek,rozmaryn i przyprawach:czerwony i czarny młotkowany pieprz.
Wkładam kulki  do słoika,dodaję przyprawy i zioła, i zalewam oliwą.

 

DSC_0777-001
 

Czysty,naturalny smak.
Na dobry rok!

* przepis z książki Y.Ottolenghi, Sami Tamimi Jerusalem

Wesele Marcina – gęś i dzban wina! Parfait z gęsich wątróbek z koniakiem i różowym pieprzem

DSC_0002-001
 

Żeby dojść do Franciszki i Ludwika należało minąć kilka wiejskich zagród,potem przejść przez mostek przerzucony przez płytki strumień i ścieżką wzdłuż łąki prosto w furtkę na Ich podwórze.
Przy mostku i łące często stacjonowało stado gęsi.
Dowodził nim dorodny gąsior.
Bardzo wyczulony na nieznajomych .
Doskonale wyczuwał tych,którzy bali się gęsiego stada.
I wtedy ruszały w pościg!
Ptaki wyciągały długie szyje i z sykiem starały się dopaść uciekającego.
Byłam ,na pościgowej liscie’ u starego gąsiora.
Nigdy nie udało mi się minąć stada bez strachu i biegu.
A jesienne wieczory często spędzałam z Franciszką u ,gęsiej’ Sąsiadki.
Brała przestraszoną gęś między kolana i skubała pierze.
Franciszka robiła z nich kołdry i poduchy.
Jesienią odbywał się też gęsi ubój.
Długie bezwolne szyje zwisały ze stołu w spiżarni.
Bałam się ich nawet wtedy!
Potem Franciszka wytapiała gęsi tłuszcz.
Mięso kładła w marynatę.
A na św. Marcina odbywała się gęsia uczta.
Z winem, z całą rodziną przy wielkim stole.

 

DSC_0013-002
 

Parfait z gęsich wątróbek z koniakiem i różowym pieprzem

500 g wątróbek gęsich
200 g masła klarowanego
dwie szalotki
ząbek czosnku
50 ml koniaku Hennessy
1 łyżka ziarenk różowego pieprzu plus do posypania
2 gałązki tymianku
sól

Watróbki oczyścić z błon.Dobrze umyć i osuszyć na papierowym ręczniku.
Łyżkę masła rozpuścić na patelni.
Dodać posiekaną szalotkę,czosnek i listki z jednej gałązki tymianku.
Kiedy szalotka się zeszkli,wszystko przełożyć do blendera.
Na rozgrzaną patelnię wyłożyć łyżkę masła i dodać wątróbki.
Smażyć kilka minut z obu stron.Wątróbki w środku powinny być różowe.
Przełożyć je do blendera, a na patelnię wlać koniak i zdeglasować.
Dolać do blendera, następnie wszystko razem zmiksować.
Dodać połowę masła,sól i ponownie zmiksować na jednolitą masę.
Dodać różowy pieprz i wymieszać łyżką.
Masę przełożyć do formy i wstawić do lodówki do stężenia.
Wyjąć i polać resztą rzopuszczonago masła.Posypać różowym pieprzem i położyc gałązkę tymianku.
Wstawić do zastygnięcia.
Podawać z ulubionym pieczywem i czerwonym winem.

DSC_0009
 

DSC_0004
 

Parfait doskonale smakuje z chutneyem z cebuli, figowym lub konfiturą z gorzkich pomarańczy.
Polecam też Chianti Classico!