Magdalenki waniliowe z kwiatami lawendy

 

Kocham te delikatne rozkoszne ciasteczka. Są wspaniałym pocieszycielem o poranku i na podwieczorek, ale także w ciągu całego dnia. Idealne do zabrania w podróż czy jako prezent dla Przyjaciółki.
Akurat te upiekłam zaraz po powrocie z letniego wyjazdu, bo moja lawenda obrodziła obicie kwieciem. Dodaje tym magdalenkom lekko arystokratycznego aromatu, a kiedy podałam je z herbatą i lawendowymi płatkami, stały się jeszcze bardziej romantycznym deserem…Przekonajcie się sami.

 

 

18- 20 ciastek

2 jajka
100 g drobnego cukru
150 g mąki pszennej tortowej
125 g roztopionego masła
1 /2 łyżki cukru z wanilią
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżka kwiatów lawendy jadalnej
cukier puder do oprószenia

Rozpuszczamy masło i odstawiamy do ostudzenia. W misce mieszamy mąkę z proszkiem do pieczenia. Do drugiej dużej miski wbijamy jaja, dodajemy cukier, cukier z wanilią i ucieramy przy pomocy miksera. Wciąż miksując, powoli dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Kiedy całość się połączy, dolewamy przestudzone masło. Całość mieszamy za pomocą łyżki, dodajemy kwiaty lawendy i delikatnie mieszamy. Odkładamy w chłodne miejsce ( najlepiej do lodówki) na minimum 20 minut. Foremki nacieramy masłem, następnie wypełniamy przygotowanym ciastem. Pieczemy ok. 10 minut w temperaturze 200 °C. Wyciągamy z piekarnika, lekko studzimy i posypujemy cukrem pudrem. Delektujemy się.

Lemoniada z kwiatami czarnego bzu, miodem i cytryną

 

Czarny bez to przydrożna roślina, którą można spotkać na początku lata wszędzie. Dla mnie jedna z najbardziej wdzięcznych jeśli chodzi o zapach i smak.
Był ceniony w polskiej medycynie ludowej od wieków i jest jedną z najstarszych roślin medycznych. W wielu kulturach traktowany jako ‘święty’. Dawniej na wsiach, ludzie przechodząc koło krzewu czarnego bzu, ściągali kapelusze z głów i się kłaniali. Natomiast w starych Prusach krzewu czarnego bzu, nie można było ścinać. Bez czarny był sadzony przy kapliczkach, domach, kościołach. Wierzono bowiem w jego ‘magiczne’ moce.

Kwiaty czarnego bzu zbiera się w suchą pogodę, kiedy nie są jeszcze całkowicie rozwinięte. Kwiaty i owoce bzu czarnego mają działanie przeciwgorączkowe i napotne oraz łagodzą częste zapalenia dróg oddechowych. Napar z kwiatów używa się przy katarze do inhalacji. Jest także pomocny przy zwalczaniu anginy, zapaleniu jamy ustnej i gardła, a także do okładów w zapaleniu brzegów powiek i spojówek. Jeśli chcemy suszyć kwiaty czarnego bzu na zimę, należy wieszać całe kwiatostany na sznurkach w ciemnych miejscach, gdyż jego kwiaty łatwo ulegają zaparzeniu i ciemnieją.

Lemoniada z kwiatów czarnego bzu jest wspaniałym napojem na czerwcowe upalne dni. Miłośnicy tych smaków będą usatysfakcjonowani. Napój idealnie wpisuje się w sezonowe letnie klimaty. Kto nie lubi lemoniady… Naturalne składniki, zdrowe dodatki i dzień w ogrodzie lub na pikniku płynie nam słodko i leniwie. Rozpieszczajmy się latem.

 

 

5 baldachów kwiatów czarnego bzu
1 cytryna bio
1 łyżka miodu
1 litr wody źródlanej

Kwiaty czarnego bzu oczyszczam i odcinam im zielone łodygi, wkładam do dzbanka. Cytrynę szoruję pod gorącą wodą i kroję na plastry – wkładam do dzbanka. Lekko podgrzewam połowę wody i rozpuszczam w niej miód – wlewam do dzbanka i uzupełniam pozostałą wodą. Przykrywam i wstawiam do lodówki na pół godziny, ewentualnie dodaję kostki lodu.

Przypominam też musującą lemoniadę z kwiatów czarnego bzu i wina – klik!