Falafel. فلافل‎. Sałatka i labneh. Wspomnienia z Bliskiego Wschodu…

 

DSC_0200-001
 

 

Falafel. فلافل‎ to danie kuchni narodowych na Bliskim Wschodzie.
Prawdopodobnie pochodzi z Egiptu, gdzie spożywany był przez Koptów w czasie Wielkiego Postu w postaci kulek z bobu.Danie zostało przeniesione na inne obszary Bliskiego Wschodu i zamieniono w nim bób na ciecierzycę.
Niezwykle popularny w Izraelu, Palestynie, Egipcie i Libanie jako danie uliczne oraz jako potrawa narodowa przygotowywana w czasie Ramadanu.
Kulki z ciecierzycy smażone w głębokim oleju podaje się w chlebie pita lub owinięte w plackach lafa z warzywną sałatką i sosem na bazie tahini.

Najlepszy falafel jadłam w Jerozolimie na bazarze w Dzielnicy Muzułmańskiej.
W małej uliczce, wśród gwaru handlarzy, turystów i odgłosów wielonarodowego miasta.
Przy stoliku nakrytym ceratą, z dodatkiem hummusu z oliwą i paryką, chlebkiem pita, pomidorami z cebulą i sosem jogurtowym.
Popijaliśmy ten wspaniały posiłek herbatą miętową bacznie obserwowani przez papugę właściciela baru.
Drugi pyszny raz przytrafił mi się u stóp góry Synaj, nieopodal kościoła św. Katarzyny.
Falafel podawał nam pan prosto z okienka malutkiego baru.
W gorącym lawaszu, z sosem tahini i mnóstwem ziół i warzyw.
Idealny zestaw smaków plus szeroki uśmiech kucharza.
Poranki pod świętą Górą Mojżesza bywają chłodne i taki posiłek wiele tam znaczy.
W Warszawie najlepszy moim zdaniem falafel serwuje Falafel Bejrut  od niedawna na Senatorskiej, w którym pracują rodowici Libańczycy.
Niektórzy mówią tylko w swoim języku i trudno u nich złożyć zamówienie.
Podawane tu falafelowe kanapki to bardziej wyszukanie wersje niż te u źródła.
Bardzo polecam  jeżeli jakiś przypadek rzuci Was w te okolice miasta.
Jak wypada porównanie z jerozolimskim lub tym spod Synaju?
Wyjątkowo pysznie!
Ponieważ lubię zmierzyć się z legendą, więc czasami robię swój falafelowy posiłek.
Nie wiem czy powinnam tak nieskromnie o tym pisać, ale nam bardzo smakuje!
J. mówi, że smak mojego falafela podkręcają nam wspomnienia.
Fakt, snujemy je przy takiej okazji …

 

DSC_0206-004
 

 

Falafel  ‏فلافل‎

200g ugotowanej ciecierzycy
2 szalotki
ząbek czosnku
1/3 szklanki mąki
1 łyżeczka mielonej kolendry
1 łyżeczka mielonego kminu
1/2 łyżeczki pieprzu cayenne
1 jajko
1 łyżeczka proszku do pieczenia eko
sól
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
łyżka soku z cytryny

mąka do obtoczenia kotlecików
olej do smażenia

Ciecierzycę miksujemy, dodajemy mąkę, jajko, przyprawy, natkę pietruszki i sok z cytryny.
Wyrabiamy na gładką masę i formujemy kotleciki. Obtaczamy je w mące i smażymy w mocno rozgrzanym oleju.
Wykładamy na papier do pieczenia aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu ze smażenia.

Sałatka z ogórka z czosnkiem i imbirem
przepis z książki Y.Ottolenghi Plenty

mała czerwona cebula
15 g startego imbiru
1 łyżeczka soli Maldon
2 ząbki czosnku, roztarte w moździerzu
8 ogórków mini
1 łyżeczka sezamu
3 łyżeczki świeżej kolendry ( zamieniłam na liście lubczyku)

Cebulę pokrój w piórka, ogórki na kawałki. Połącz z roztartym czosnkiem i utartym korzeniem imbiru.
Posyp solą i sezamem i wymieszaj. Dodaj liście kolendry. Polej sosem.

sos
3 łyżeczki octu z białego wina
2 łyżeczki cukru
2 łyżeczki oliwy
2 łyżeczki sezamu

Wymieszaj składniki sosu. Odstaw.

Labneh
z tego przepisu z książki Jerusalem

450g koziego jogurtu
450g jogurtu naturalnego
1/2 łyżki soli morskiej

Głęboką miskę wyłóż muślinem lub gazą.
W osobnej misce wymieszaj oba jogurty z solą i wlej do miski z gazą.
Złącz razem końce muślinu lub gazy i zwiąż mocno sznurkiem.
Miskę z jogurtem odstaw na 24-36 godzin,aby wyciekła cała serwatka.
W razie potrzeby opróżniaj z niej miskę.
Po tym czasie z jogurtu wyciśnie się dużo cieczy a zostanie bardzo kremowy serek.

Zawinięty w gazę jogurt wieszam nad miską i wstawiam do lodówki.
Używam gęstego jogurtu greckiego najlepszej jakości
.

Labneh polewam oliwą i posypuję za’atarem. Z falafelem smakuje idealnie.

 

DSC_0213-003
 

 

Pączki warszawskie z konfiturą morelową i cytrynowym lukrem. Tłusto i pysznie!

DSC_0263
 

Z dzieciństwa pamiętam stosy smażonych pączków.
Zajęte wszystkie półmiski i patery.
Kubeczki z lukrem, sitka z pudrem, talerzyki z konfiturą i pomarańczową skórką.
Lukrowanie, pudrowanie.
A potem niekończące się rodzinne spotkania z pączkiem przy herbatce.
Ciocia Aniela zawsze przesadzała z ilością…
Dzieci też, palce i buzie mieliśmy umorusane lukrem i różaną konfiturą.
Dzisiaj pączki smażę bardzo rzadko, najwyżej raz w roku.
J. nie jada.
Zapraszam więc Przyjaciółkę, siadamy przy pełnych czajniczkach z herbatą i płyniemy w opowieściach.
Pączek za pączkiem…

 

DSC_0259
 

Pączki warszawskie

50 dag mąki
6 dkg drożdży
10 dag cukru
8 żółtek
szklanka śmietanki
3 łyżki mleka
pół laski wanilii
15 dag masła
kieliszek spirytusu
pół łyżeczki otartej skórki z cytryny
ćwierć łyżeczki soli

Nadzienie:
15 dag konfitury z róży
10 dag obranych mielonych migdałów

smalec do smażenia
cukier puder do posypania

Łyżkę cukru wymieszać z ciepłym mlekiem, 10 dag mąki i drożdżami, zostawić w cieple.
Utrzeć żółtka dokładnie z cukrem i drobniutko posiekaną wanilią.
Gdy zaczyn wyrośnie, połączyć go z utartymi żółtkami, lekko podgrzaną śmietanką, stopionym masłem, otartą skórką z cytryny i wyrabiając ciasto dosypywać mąkę, dodać sól, spirytus.
Dokładnie wyrobić ciasto ( można mikserem).
Ciasto powinno być niezbyt gęste, elastyczne, lśniące i odstawać od ręki.
Wyrobione ciasto nakryć czystą ściereczką i zostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.
Gdy wyrośnie, nabierać łyżką niewielkie porcje, formować ręką krążki.
Utrzeć konfiturę z z mielonymi migdałami. W środek każedgo krążka wkładać po pół łyżeczki nadzienia, dokładnie zlepić. Uformować kulki, układać na czystej ściereczce, zostawić w cieple do wyrośnięcia.
W płaskim szerokim rondlu rozgrzać silnie smalec. Wyrośnięte pączki wkładać partiami do rondla tak, aby swobodnie pływały w tłuszczu. Gdy pączki od dołu się zrumienią, obracać ostrożnie.
Usmażone wyjąć delikatnie, układać na pergaminie dla odsączenia, po czym posypać cukrem pudrem.
Zbytniemu rumienieniu się paczków zapobiega włożony do gorącego smalcu plasterek surowego ziemniaka.

* przepis z książki Hanny Szymanderskiej Smakosz warszawski Potrawy dawne i nowe, Warszawa 1999

Zamiast nadzienia z róży i migdałów wykorzystałam własną konfiturę z moreli.
Pączki nadziewałam po upieczeniu i polałam je lukrem z cukru pudru i soku cytrynowego.
Posypałam skórką pomarańczową.
Smażyłam na gęsim smalcu.

 

DSC_0256