Czerwone złoto. Kryminał dla smakoszy!

dsc_0632
 

Czerwone złoto  to druga książka Toma Hillenbranda z serii kryminał kulinarny.
Pierwsza Diabelski owoc była na pierwszym miejscu listy bestsellerów w Luksemburgu przez kilka miesięcy.

Kim jest główny bohater serii? I o czym przeczytamy w pierwszej  książce?

Xavier Kieffer, kiedyś mistrz kuchni pracujący w znakomitych restauracjach, zrezygnował z pracy w wykwintnych lokalach, aby prowadzić w Luksemburgu własną restaurację. Podaje w niej potrawkę z zająca, zupę luksemburską i paszteciki z rieslingiem.
Jego życie zmienia się, gdy pewnego dnia w jego restauracji umiera znany paryski krytyk kulinarny, a potem znika mistrz kuchni, nauczyciel Kieffera. Restaurator na włąsną rekę postawnawia poszukać prawdy…

Co dzieje się w drugiej powieści?

Xavier Kieffer wiąże się ze znaną krytyczką kulinarną Francji Valerie. Jest zapraszany na różne ważne imprezy kulinarne.
Uroczysta kolacja wydana przez mera Paryża tragicznie kończy się już po przystawce.
Najsłynniejszy master sushi w Europie, Ryuunosuke Mifune nagle umiera. Przyczyną śmierci jest zatruta ryba.
Kieffer zaczyna swoje śledztwo i zgłębia świat kuchni specjalizującej się w sushi. Przekonuje się, że są na świecie ryby droższe od złota i cenniejsze, niż ludzkie życie.

O czym mówi Tom Hillenbrandt w obu swoich powieściach?

Pokazuje, że sztuka kulinarna i zbrodnia są sobie bliskie. I wbrew temu, co myślimy, łączy je wiele – emocje, żądza  mocnych doznań, pogoń za sukcesem…
Autor sewuje nam w swojej powieści – jednej i drugiej, smakowite dania, zagadkę i sporo dowcipu.

Ciekawe i mocne wątki w Czerwonym złocie

Lusoburczycy – Luksemburczycy portugalskiego pochodzenia, stanowią ok. 15% obywateli Luksemburga, i są tam obecne ich tradycje kulinarne, kulturowe i religijne – kult Matki Boskiej Fatimskiej.

Opis sposobu przygotowania ortolana i rytuału jego spożycia – ptaszka się nie patroszy, dzióbek można wypluć!

Tradycyjne sycylijskie połowy tuńczyków, które trafiają do wielkich więcierzy – komór śmierci, po czym następuje ich zabijanie…

Tak jak w pierwszej części, Xavier sporo wędruje po Luksemburgu i Paryżu, chadza do restauracji, odwiedza podparyskie Rungis – największą międzynarodową giełdę produktów rolno-spożywczych – „bebechy świata”.
Odpoczywa w Małej Szwajcarii paląc namiętnie ducale, popijając calvados, sake i inne trunki…

Dlaczego tytuł Czewone złoto?

Thunnus thynnus, tuńczyk czerwony, zagrożony wyginięciem. To za jego sprawą powstała powieść.
Książka zawiera wiele informacji o tuńczyku, jego hodowli, tradycyjnym połowie , a także o japońskiej kuchni sushi.

Na koniec cytat z Czerwonego złota

” (…) Kieffer i Japończyk zeszli do piwnicy i wycięli spoty kawałek ciemnoczerwonego mięsa, po czym pokrolili je na palstry. Hashimoto zaimproziwzował kilka sashimi, kawałków surowego tuńczyka z odrobiną rukwi, sosu sojowego i wasabi. Do tego Kieffer upiekł dwa kawałki tuńczyka; jeden szybko zdjął z grilla, a drugi potrzymał dłużej. Następnie zanieśli to wszystko do sali jadalnej i zaczęli próbować’ (…)

Czerwone Złoto Tom Hillenbrand. Wydawnictwo Smak Słowa 2016

Makaronowe wstążki z białym winem i borowikami. Powróciłam…

DSC_0021-001
 

 

Powroty lubię i nie…
Lubię, bo tęsknię za swoją kuchnią, za gotowaniem…
Zwłaszcza, jeżeli nie mam dostępu do kuchni.
Ciągnie mnie wtedy podwójnie do kuchennej krzątaniny.
Odwiedzam w zamian lokalne targowiska, restauracje i kawiarnie.
Podpatruję dania, rozmawaim o recepturach i zaprzyjaźniam się z kucharzami, kelnerami…
Są dla mnie kopalnią kulinarnej wiedzy i inspiracją do własnych poszukiwań na temat danej kuchni.
Nie lubię, bo…jest mi dobrze w miejscach, które wybieramy na odpoczynek…
Szybko się zadomawiam, oswajam otoczenie i poznaję jak najwięcej ciekawych miejsc.
Odpoczywam w rytmie slow, do tego stopnia, że J.mnie namawia na szybsze tempo.
Ale na wyjazdach to ja ustalam harmonogram dnia i tempo…
No coż, jestem wtedy bardzo konsekwentna w realizacji zamierzonych celów i raczej dodaję, niż odpuszczam…
Ale w końcu godzę się z powrotem.
Tym bardziej, kiedy czeka na mnie zaopiekowany dom, kwiaty w wazonie, borowiki w koszyku i stęsknione Yorki!
A do tego absolutnie szampańska pogoda.
Nie musze przechodzić aklimatyzacji i szoku termicznego.
Łagodny powrót ze strefy do strefy bardzo mi odpowiada.
Powróciłam…

 

 

DSC_0028-001
 

Tagliatelle z winem i borowikami dla Niej i dla Niego
Tagliatelle al vino bianco con funghi

przepis prawie zgodny z recepturą Contaldo z ksiązki Dwaj Łakomi Włosi

makaron
300 g mąki luksusowej
100 g semoliny
2 wiejskie jajka
120 ml białego wina
semolina do podsypania blatu

Na blacie wymieszaj ze sobą oba typy mąki. Na środku zrób wgłębienie, wbij w nie jajka i wlej wino. Widelcem lub dłońmi mieszaj mąkę z jajkami i winem, aż się połączą, a następnie zagniataj dłońmi do uzyskania miękkiego, gładkiego ciasta – ma być elastyczne, ale nie pwoinno się kleić. Z ciasta uformuj kulę, owiń folią spożywczą i zostaw na 30 minut. Podziel caisto na cztery i każdą porcję wałkuj maszynką do makaronu lub wałkiem. Ciasto powinno być cienkie jak opłatek. Blat podsyp semoliną i rozłóż rozwałkowane ciasto, zwiń je w wałki i pokrój na wstążki dowolnej szerokości.
W maszynce do makaronu po prostu zbieramy wychodzący pokrojony makaron w kupki i układamy na blacie podsypanym semoliną.

sos z borowikami
6 łyżek oliwy EV
2 ząbki czosnku drobno posiekane
400 g borowików oczyszczonych i pokrojonych
4 łyżki stołowe białego wina
2 łyżki natki pietruszki posiekanej
sól i pieprz
parmezan świeżo starty

Na patelni rozgrzej oliwę, wrzuć czosnek i podsmażaj, aż zmięknie. Zwiększ ogień, wrzuć grzyby i smaż mieszając 1 minutę .Wlej wino i gotuj, aby odparowało. Wyłącz ogień, wsyp natkę, sól, parmezan i wymieszaj.

W tym samym czasie zagotuj w garnku lekko osoloną wodę Włóż do niej amkaron i gotuj al dente. Odcedź makaron, zostawiając trochę wody i dodaj go do sosu grzybowego. Dokładnie wymieszaj. Jeżeli sos będzie zbyt gęsty, dolej wodę z gotowania makaronu. Podawaj od razu, posypując dodatkowo parmezanem, pieprzem i natką.