Gąszcz jabłkowy czyli staropolski chutney z Boglewic

 

Gąszcz to gęsty sos owocowy lub warzywny gotowany z octem, cukrem i korzennymi przyprawami o kwaśno – słodko – ostrym smaku. Ta wytrawna konfitura była bardzo znana na polskich i europejskich królewskich stołach w średniowieczu.
Gąszcz miał wtedy za zadanie zniwelować smak i zapach niezbyt świeżego mięsa oraz dodawał charakteru mdłym potrawom.
Dopiero w erze kolonizacji ten gęsty sos trafił do Indii, skąd powędrował na cały świat pod nazwą chutney.

Wieś Boglewice na Mazowszu od wieków była osadą szlachecką, gdzie pielęgnowano tradycje patriotyczne, kulturalne i kulinarne. Wydarzenia historyczne związane z Boglewicami opisywali wielcy polscy poeci i pisarze – między innymi Adam Mickiewicz, Jarosław Iwaszkiewicz, Wojciech Kossak, Stanisław Moniuszko, Eliza Orzeszkowa. Przez Boglewice przebiegał trakt królewski prowadzący z Warszawy do Kielc i Krakowa. Przemierzający go podróżni i kupcy, także cudzoziemscy, mogli poznawać bogactwo potraw regionalnej kuchni.

Od wieków podstawą kuchni boglewskiej były dania oparte na plonach z sadów i pól oraz na różnorodnych mięsach przyrządzanych i podawanych w towarzystwie warzyw, zbóż, kasz, owoców oraz ziół. Jednym z ważnych składników tej kuchni były jabłka, które dotarły w okolice Boglewic razem z zakonem Cystersów w XII wieku. W tym samym czasie powstała tutejsza parafia i założono wieś Boglewice. Cystersi wprowadzili na tym obszarze nieznany dotąd zwyczaj picia wina. Oprócz win z winogron zaczęto produkować wina owocowe i cydr jabłkowy. Odwołując się do tradycji uprawy jabłek, gospodynie z Boglewic zaczęły robić gęsty sos jabłkowy zwany dawniej gąszczem. W minionych wiekach serwowany do drobiu – w tym gęsi, dziczyzny i wieprzowiny. W Boglewicach nazwano go Gąszczem jabłkowym Cystersów.

 

 

Gąszcz jabłkowy Cystersów
przepis Koła Gospodyń Wiejskich z Boglewic

1 kg jabłek grójeckich
200 g cukru
150 ml octu 10% – u mnie ocet jabłkowy
1/2 łyżeczki cynamonu
3 goździki
1 duża cebula
kawałek imbiru
sok z cytryny
dodatkowe składniki według uznania – dodałam jeszcze gałkę muszkatołową, pieprz i rodzynki

Obrane jabłka drobno pokroić w kostkę równej wielkości, a następnie skropić sokiem z cytryny, żeby nie ściemniały i pozostawić na około 20 minut. W międzyczasie przygotować syrop z 200 g cukru i 150 ml octu 10-procentowego, gotując przez około 20 minut. Do syropu wrzucić pokrojone jabłka i zostawić na ogniu kolejne 20 minut. Następnie dodać pokrojoną w kosteczkę cebulę i korzenne przyprawy. Całość gotować przez około 10 minut, aż syrop zgęstnieje, a ocet odparuje. Gorący gąszcz wkładać do słoika i odwrócić do góry dnem.

Pieczone jabłka z żurawiną i korzeniami. Prosty deser z klasą

 

Pieczone jabłka to prosty deser z klasą.  Często piekę je dla rodziny i przyjaciół, kiedy nie mam pomysłu na ciasto albo kiedy goście są już blisko.  Myślę, że można je również podać w uroczystej oprawie po wigilijnej kolacji. Obok pierników i klusek z makiem. Dodadzą owocowej rześkości i przełamią słodycz tradycyjnych deserów. Można podać je polane korzennym syropem z pieczenia,  kremem angielskim, śmietaną lub lodami. Będą zawsze na miejscu i na naszym stole, również świątecznym, nie powieje nudą.  Korzenie i jabłka to bardzo stylowe i klasyczne połączenie.

 

 

5 jabłek
100 g żurawiny mrożonej
1 szklanka wody
2 laski cynamonu
1 łyżeczka goździków
2 łyżki konfitury morelowej
2 łyżki cukru trzcinowego

Piekarnik rozgrzej do 170 st. C. Jabłka umyj i wydrąż z nich gniazda nasienne. Ułóż je w formie do pieczenia. Do każdego jabłka włóż porcję konfitury morelowej i wsyp żurawinę. Posyp jabłka cukrem trzcinowym. W formie połóż laski cynamonu i goździki. Wlej wodę. Piecz 30 minut. Wyłacz piekarnik i zostaw jabłka w piekarniku przez 15 minut. Potem podawaj.
Można je także przechowywać kilka dni w lodówce w zamykanym pojemniku i dodawać do musli, owsianki lub do placków.