Czereśniowe lody, lody dla ochłody! I czego nie wiesz o czereśniach…

DSC_0822-001
 

Brałyśmy wiklinowy kosz i wędrowałyśmy ogrodową ścieżką do sadu.
O czereśniowe drzewo dziadek opierał drabinę, a pod nim stawiał stary stołek.
By łatwiej było nam sięgać po przesłodkie owoce.
Zanim napełniłyśmy kosz, najadałyśmy się nimi bez umiaru.
A potem sadowiłyśmy się pod czereśniowym drzewem zmęczone zrywaniem i upalnym powietrzem.
Letni wiatr delikatnie rozwiewał nam włosy i dziewczęce myśli…
Wkładałyśmy za uszy czereśniowe kolczyki.
Potem razem brałyśmy pełen kosz i wracałyśmy szczęśliwe do drewnianego domu.
Na werandzie odbywało się czereśniowe misterium.
Część na konfiturę, do nalewki i reszta do ciasta.
Albo do naleśników na letni podwieczorek…

 

DSC_0827-001

Czy wiecie, co kryje się w czereśniowych owocach?

Potas w nich zawarty  stabilizuje ciśnienie krwi i usuwa nadmiar soli w organizmie. Wpłwa to korzystnie na serce, nerki i stawy.
Witamina B5 – od wieków wiadomo, że zawarta w czereśniach zapobiega artretyzmowi i zwyrodnieniom stawów.
Witaminy A i C –  oczyszczają i odtruwają organizm, poprawiają wygląd skóry.
Żelazo, jod i wapń –  zwiększają liczbę czerwonych krwinek, poprawiają funkcjonowanie tarczycy oraz wzmacniają kości i zęby.

Czereśniowe lody
300 g najlepszych czereśni + do podania
400 g dobrego jogurtu greckiego lub domowego
50 ml domowego likieru lub nalewki z wiśni

Czereśnie płuczemy i wyjmujemy z nich pestki. Wrzucamy do kielicha blendera. Dodajemy mocno schłodzony jogurt i likier wiśniowy. Miksujemy. Przekładamy do pojemnika i wkładamy do zamrażarki co najmniej na 1,5 – 2 godziny.
Podajemy udekorowane czereśniami.

 

Omlet pieczony z bobem i ziołami. Z pola prosto na śniadanie!

DSC_0794-001
 

 

Uwielbiam wyprawy na targ, bazar czy ryneczek.
Obojętne, czy to w kraju, czy gdzieś poza…
Jestem w stanie zerwać się skoro świt i jechać na zielone zakupy.
A o tej porze kupuje się najpiękniejsze okazy i jest największy wybór.
No i chętnych na poranne przechadzanie się wśód straganów o wiele mniej.
Można porozmawiać o tym i owym, poopowiadać sobie kulinarne historie, wymienić przepisy i jeszcze wpaść razem na pozakupową kawę.
Przyjemne z pożytecznym spotyka się na wczesnych zakupach co krok.
A potem wracam w dobrym nastroju z koszem dobroci i już nie mogę się doczekać kiedy wejdę z nimi do kuchni.
Nagrodą ma być pyszne śniadanie ze wszystkiego co najlepsze urosło w polu.
Sezonowe i świeże!

 

DSC_0795-001
 

 

Omlet z bobem i ziołami

6 wiejskich jaj
2-3 garście strąków bobu
1 łyżka liści mięty + do posypania
1 łyżka liści buraka liściowego + do posypania
1 łyżka szczypiorku + do posypania
1 łyżka koperku + do posypania
2 ząbki młodego czosnku
50 g dojrzałego pecorino
sól i pieprz
masło do wysmarowania patelni

Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C. Bób wyłuskujemy ze strąków i gotujemy go al dente w osolonej wodzie. Od razu przekładamy na sito i przelewamy zimną wodą. Obieramy z łupin. Liście mięty, buraka, szczypiorek i koper siekamy. Pecorino ścieramy na tarce, a czosnek przeciskamy przez praskę.
Jajka ubijamy trzepaczką, mieszamy z czosnkiem i serem. Doprawiamy solą i pieprzem. Patelnię samrujemy masłem. Wylewamy na nią jajka, dodajemy bób i posiekane zielone warzywa i zioła. Wstawiamy do piekarnika. Pieczemy, aż omlet się zarumieni i podniesie. Wyjmujemy upieczony z piekarnika – niestety szybko wtedy opada, posypujemy odłożoną zieleniną i bobem, i podajemy.

Piękna ściereczka z lnu, ktora znajduje się na zdjęciach jest dziełem firmy aleWorek z Poznania, która  działa głównie wokół ekologicznych tkanin. Marka oferuje lniane cudowności do kuchni. W lnie ceni sobie najbardziej jego naturalne właściwości antybakteryjne i zdolność pochłaniania oraz oddawania wilgoci. Len w kuchni gościł u Naszych babć, dziś wracamy do tradycyjnych, niezawodnych rozwiązań. Polecam zapoznanie się z dziełami marki aleWorek, są piekne i niepowtarzalne. Doskonale odnajdą się w każdej kuchni.