Nocne bułki śniadaniowe w październikowej Piekarni

 

Te chrupiące łatwe bułki upiec może każdy. Bez wymówek, że boisz się zakwasu albo że to zbyt skomplikowana receptura. Po prostu mieszasz wszystkie składniki ciasta, zostawiasz je na noc, a potem dzielisz na sześć kawałków i pieczesz.
Bułki są pyszne, doskonałe na śniadanie. My rozpieszczaliśmy się nimi w niedzielny poranek.
Domowe pieczywo to comfort foods.

 

 

Nocne bułki śniadaniowe z maślanką, za’atarem i ostropestem
przepis  Zorra

1,5 g świeżych drożdży
240 g zimnej maślanki
20 g mąki żytniej razowej
280 g mąki orkiszowej typ 550
1 łyżka za’ataru
1/2 łyżki mielonego ostropestu
6,5 g soli

Poprzedniego wieczoru drożdże i zimną maślankę wlej do miski i mieszaj, aż drożdże się rozpuszczą. Dodaj pozostałe składniki i wszystko dobrze wymieszaj drewnianą łyżką. Ciasto jest dość jędrne. Przykryj miskę i pozwól, aby ciasto fermentowało przez noc w temperaturze pokojowej.
Następnego ranka wyłóż ciasto na dobrze posypaną mąką stolnicę i wyciągnij je ręcznie na prostokąt o grubości około 2 cm. Wytnij z niego 6 prostokątnych bułek za pomocą szpatułki. Zostaw na 30 minut.
Piekarnik nagrzej do 230°C z termoobiegiem.
Uformuj bułki zgodnie z potrzebami i ułóż je na blasze. Wsuń blachę na środkowy ruszt, dodaj strumień pary przez 3 minuty i piecz przez około 25 minut. Odwróć tacę po 15 minutach, aby bułki równomiernie się zrumieniły. Wyjmij ostrożnie upieczone bułki z piekarnika i wystudź je na kratce.

Bułki na blogach:
Konwalie w kuchni
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Ogrody Babilonu
Rodzinnie roślinnie
Tajemnice smaku
Zacisze kuchenne

Żeberka wołowe po koreańsku

 

Za czasów panowania koreańskiej dynastii Joseon (od XIV do XVII wieku.), tylko królewscy rzeźnicy mieli prawo do uboju bydła, które było ważne dla rozwoju rolnictwa. Nikt spoza pałacu nie miał prawa zabijać bydła, a potrawy z wołowiny były podawane wyłącznie na cesarskim stole. W połowie XVIII wieku to prawo zostało zniesione przez szlachtę i ludzie prostszego pochodzenia mogli już jeść potrawy z wołowiny, ale mięso wołowe zawsze było traktowane wyjątkowo i podawane z okazji specjalnych uroczystości.
W najbardziej klasycznej wersji ta potrawa jest prosta. Jednak tak jak w przypadku każdego klasycznego dania, również to ma wiele interpretacji i może zawierać różne dodatkowe składniki.
Zdaniem historyków kuchni koreańskiej, w pierwotnej wersji ta potrawa składała się tylko z wołowiny i marynaty, a warzywa i wszystkie inne dodatki to już modernizacja dawnej receptury.

 

 

2 kg wołowych żeberek
1 cm świeżego imbiru
2 małe cebule
1/2 szklanki pasty gochujang
4 ząbki czosnku
4 łyżeczki cukru trzcinowego
3 łyżki sosu sojowego
3 łyżeczki oleju sezamowego
1 łyżeczka mielonego czarnego pieprzu
2 łyżki papryki gochugaru

do podania: ryż, sos sojowy, sezam, dymka, kimchi, kiszone warzywa

Żeberka myję, dzielę na mniejsze części i zalewam zimną wodą. Odstawiam na kilka minut.
Cebulę, czosnek, imbir trę na tarce.  Dodaję resztę składników i dokładnie mieszam. Można wszystko zmiksować w blenderze.
Odsączam żeberka, osuszam je papierowym ręcznikiem, przekładam do miski i mieszam z marynatą. Odstawiam na całą noc ( minimum na 5 godzin) . Żeberka układam na blasze wyłożonej papierem do wypieków  i  ustawiam funkcję grilla ( można też je piec ) –  180 stopni C  na ok. 1,5 godziny, aż mięso będzie bardzo miękkie i będzie odchodziło od kości.  Jeżeli żeberka za bardzo się rumienią, przykrywam papierem do pieczenia. W trakcie pieczenia obracam mięso kilka razy , aby żeberka równomiernie się upiekły.

Podaję posypane sezamem i dymką z ryżem, sosem sojowym, kimchi i kiszonymi warzywami.

  • danie jest ostre w smaku. Można zmniejszyć ilość papryki i pasty w przepisie .