Oliwa,feta i czerwony pieprz. Wyspa złotem płynąca.

 DSC_0197
 

Niecałe dwie i pół godziny i samolot ląduje wsród niewysokich gór.
Od razu trafiamy w objęcia słońca i przyjemnego upału.
Kreta.
Wyspa pełna kontrastów.
Niewiarygodnie zróżnicowana krajobrazowo.
Miejsce dla wielbicieli historii i mitologii,amatorów wakacyjnej zabawy i wielbicieli zacisznych zakątków.
Surowe góry,zapomniane wioski i tradycyjne życie niezmienne od stuleci.
I oliwa,kreteńskie złoto.
Najważniejsza ze wszystkiego.
Oliwą zaczyna się dzień,oliwa pasuje do wszystkiego,oliwę zanosi się zmarłym na groby i obdarowuje przyjaciół.
Każdy Kreteńczyk – w małej wiosce i w większym mieście ma swoje drzewa oliwne.
W listopadzie porzuca wszystko,aby zebrać oliwki.
Największy swój skarb.
Bardzo często można spotkać stada owiec i kóz.
Tuż na skraju miasta,przy wiejskiej drodze i na zboczach gór.
Im dalej od ludzkich siedzib tym surowiej i ciekawiej.
Stragany przy drodze pełne prawdziwych skarbów:butelki ze świeżą oliwą,miód tymiankowy,miejscowa raki,suszone oliwki,sery.
Bogactwo suszonych i świeżych ziół,niewiarygodnie aromatycznych przypraw.
Kraina ryb i wszelakich morskich żyjątek tak świeżych,jak tylko można sobie wymarzyć.
Kiście dojrzewających winogron na wyciągnięcie ręki.
Cudowne awokado i aromatyczne kiwi.
Drzewa kasztanowe i świętojański chleb.
Niesamowita gościnność i pogoda ducha Kreteńczyków godna zazdrości.
Pogodzenie się z tym co przynosi los i czynienie życia przyjemnym.
Jedzenie to magia.
Posiłki mają na Krecie sens tylko w dużej liczbie biesiadników.
Każdy przynosi to co właśnie ugotował i uczta trwa w nieskonczoność.
I kawa.Parzona co chwila,tradycyjnie,bez automatów.
Kreteńskie dolce vita!

 

DSC_0103
 

2013-09-135
 

2013-09-132
 

2013-09-134
 

DSC_0175
 

2013-09-136
 

DSC_0166
 

2013-09-13
 

2013-09-137
 

DSC_0093
 

Feta w oliwie z czerwonym pieprzem i tymiankiem

200 g prawdziwej fety
200 ml kreteńskiej oliwy lub innej równie dobrej
kilka ząbków czosnku
czerwone papryczki chili
ziarenka czerwonego pieprzu
gałązki suszonego tymianku

Fetę pokroiłam w kostkę i ułożyłam w słoiku.
Dodałam obrane ząbki czosnku,chili,pieprz i gałązki tymianku.
Zalałam oliwą.
Odstawiłam do połączenia się smaków.

 

DSC_0199
 

Kreta zamknięta w słoiku.
Kali orexi!

Słodko gorzki brunch. Owoc dzikiej pomarańczy w roli głównej

 

 

Jesteśmy w posiadłości Andrei Valenziani i Jego rodziny. Wspaniała farma, ludzie i owoce Ich pracy. Nieskalana przyroda.
Andrea opowiada nam historię swojej rodziny i zrywa po drodze dzikie szparagi i zioła . Obchodzimy granice posiadłości Valenziani. Towarzyszą nam przyjazne psy olbrzymy.
Poznajemy Jego kozy i czarne świnie, które rozpoznają swojego Gospodarza na odległość.
W nowym domu smakujemy niepowtarzalne risotto z sycylijskimi kiełbaskami w wykonaniu Adrei. Popijamy je miejscowym czerwonym winem. A Justyna podaje na deser ciasto z pistacjami z Bronte. Mocna kawa wieńczy wspólny obiad.
Cudowny niezapomniany dzień .
Sycylia, Carlentini.
Prowincja Syrakuzy.
Kwiecień 2012.

 

 

Wędrujemy kulinarnie  na Sycylię.
Bo właśnie stamtąd docierają do nas cytrusy i inne smakowite produkty. W samym środku zimy.
Dzisiaj grają pierwsze skrzypce w cytrusowym spotkaniu z Magdą.

http://konwaliewkuchni.blogspot.com/2013/02/cytrynowy-posset-gordona-ramsaya.html”>Konwalie w kuchni i Kuchennymi drzwiami pełne słonecznych owoców.
Czujecie jak pachnie?
 

 

Konfitura z gorzkich pomarańczy z porto

6 gorzkich pomarańczy
3 szklanki wody
sok z jednej cytryny
3 – 4 szklanki cukru  – w zależności jak słodka ma być konfitura
100 ml porto

Pomarańcze myję i wycieram papierowym ręcznikiem. Zesterem zdejmuję skórkę z owoców i wrzucam ją do garnka z grubym dnem. Do skórek wyciskam sok z pomarańczy. Pestki składam do miseczki, a potem zawiązuję  je w gazę. Dolewam wodę i wkładam do środka woreczek z pestkami. Gotuję na małym ogniu 30 minut. Po tym czasie dosypuję cukier i gotuję bardzo wolno ok.2 godziny. Wyjmuję woreczek z pestkami. Dolewam porto i zagotowuję.
Zestawiam z ognia i przekładam konfiturę do wyparzonych słoików. Resztki wyjadam z garnka łyżeczką.
Ciepła konfitura smakuje bosko!

 

 

Owoce z dzikich drzew pomarańczy i nasz weekendowy brunch.
Smakujmy!