Naleśniki ryżowo- kokosowe z mascarpone i domową konfiturą. Śniadanie na zimę

 

(…) Popatrzył na krzak jaśminu, który był bezładną plątaniną nagich gałęzi, i pomyślał przerażony: “Umarł. Cały świat umarł, kiedy spałem. Ten świat należy do kogoś innego, kogo nie znam. Może do Buki. I nie został zrobiony po to, aby żyły w nim Muminki.” (…)

Ten fragment Zimy Muminków Tove Jansson przychodzi mi na myśl każdej zimy, kiedy tak już tęsknię za jej końcem, że nic nie może mnie oderwać od myśli o wiośnie…
W kuchni natomiast koniec świątecznych potraw, choć na horyzoncie jeszcze Nowy Rok. Ale na stole już bardziej lekko i niezobowiązująco. Jedzenie też potrzebuje świeżego oddechu.

 

 

Naleśniki ryżowo – kokosowe z mascarpone i domową konfiturą

100 g mąki ryżowej
100 g mąki kokosowej
50 g mąki durum
550 ml mleka kokosowego + 50 ml wody
szczypta soli
30 g cukru z trzciny cukrowej
olej ryżowy do smażenia

Do miski wsypujemy mąki, cukier i sól. Mieszamy i stopniowo dolewamy mleko, cały czas mieszając trzepaczką. Wlewamy też wodę. Jeżeli ciasto jest za gęste, należy dodać wody. Jeżeli za rzadkie, zostawiamy je na kilka minut. Mąka kokosowa je zgęści. Smażymy na rozgrzanym oleju ryżowym do zrumienienia. Układamy naleśniki na papierze kuchennym, aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu.

200 g mscarpone
1 torebka cukru z prawdziwą wanilią
2 łyżki ulubionej konfitury ( u mnie z zielonych pomidorów)

Mascarpone łączymy z cukrem waniliowym. Naleśniki układamy na talerzu, przekładając każdy mascarpone. Dekorujemy domową konfiturą. Podajemy z kakao, kawą lub herbatą.

Naleśniki Pierre Hermé z karmelizowaną leśną żurawiną. Śniadanie dla Niej i dla Niego

 

 

 

Weekend, weekend…
Tekst do redakcji kończył się w bólach. Za oknem królowała szarość. Popsuta zmywarka musiała wymienić się na nową.
Miłe niedzielne spotkanie przy wietnamskim jedzeniu ociepliło klimat i podniosło moje morale.
Wprawdzie przekroczyłam dopuszczalną ilość deseru, ale cukier znacznie uaktywnia hormon szczęścia…
No bo jak inaczej znieść fakt, że moja ogrodowa brzoza w dwa dni straciła wszystkie liście?!
Dobrym znakiem jest za to pojawienie się sikorek. Wesoło przeskakują z gałęzi na gałąź i wypatrują jedzenia.
Ptasia stołówka została więc u nas już uruchomiona.
W związku z weekendowymi wydarzeniami postanowiliśmy celebrować słodkie śniadanie. Do rozkosznych naleśników dzbanek mocnej kawy i rozmowy o letnich wojażach…
Śniadanie dla Niej i dla Niego.

 

 

 

Naleśniki Pierre Hermé z karmelizowaną leśną żurawiną

Karmelizowana leśna żurawina
300 g leśnej żurawiny bio, zamrożonej
4 łyżki miodu spadziowego

Do płaskiego garnka z grubym dnem wkładamy miód i wsypujemy żurawinę. Wolno podgrzewamy na małym ogniu mieszając od czasu do czasu drewnianą łyżką. Kiedy płyn odparuje do połowy i zamieni się w syrop wyłączamy grzanie. Żurawina jest gotowa.

Ciasto naleśnikowe Pierre Hermé
przepis z książki Desery

2 jajka
10 g masła
100 g mąki
1/2 strąka wanilii
1/2 łyżeczki miałkiej soli
250 ml pełnotłustego mleka
2 łyżki wody
1 łyżka likieru Grand Marnier

Strąk wanilii przekroić wzdłuż na połówki, nożykiem zeskrobać nasionka. jajka wbić do miseczki i roztrzepać jak na omlet. W rondelku roztopić masło. Mąkę przesiać do miski. Dodać nasionka wanilii, roztrzepane jajka i sól. Wlać mleko oraz wodę i mieszać tak długo, aż składniki się połączą. Ciągle mieszając, połączyć z roztopionym masłem i Grand Marnier. Ciasto pozostawić w temperaturze pokojowej na co najmniej 2 godziny. Przed smażeniem dodać 10 ml wody i ciasto wymieszać.

Naleśniki smażę na patelni minimalnie posmarowanej masłem klarowanym.

wykończenie naleśników
1/2 łyżki klarowanego masła
karmelizowana żurawina

Na patelnię z grubym dnem wykładamy klarowane masło i układamy złożone w trójkąty naleśniki. Podgrzewamy i polewamy karmelizowaną żurawiną. Podajemy.