Ciasto z gotowanymi pomarańczami i migdałami. Bez glutenu

 

 

To ciasto jest WSPANIAŁE. Delikatne, mięciutkie i pachnące cytrusami. Podczas gotowania pomarańczy i pieczenia, a także długo po, w całym domu pachnie jak w gaju pomarańczowym. Smak za to rozkoszny, absolutnie rozkoszny.
Ważne jest, aby cytrusy użyte do ciasta pochodziły z upraw ekologicznych i nie były woskowane. Moje przybyły prosto z Sycylii. Do ciasta wykorzystałam pomarańcze waniliowe i wspaniałą skórkę z cytryn.
Ciasto jest bez mąki, masła i mleka. I uważaj, bo znika bardzo szybko.

 

 

Ciasto  z gotowanymi pomarańczami i migdałami
przepis Rozkoszny z moimi zmianami

Ciasto
3 średnie pomarańcze ( z ekologicznej uprawy, nie woskowane)
6 dużych jajek
230 g mąki migdałowej lub mielonych płatków
230 g cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Lukier pomarańczowy:
1 szklanka cukru pudru
3 łyżki soku z pomarańczy
skórka cytrynowa z niewoskowanej cytryny

Crème fraîche
esencja waniliowa

Piekłam w kwadratowej formie 24×24 cm z wyjmowanym dnem. Ale może być też tortownica o średnicy 23 cm.

Pomarańcze umyj i gotuj całe wraz ze skórką przez 2h ( moje gotowały się godzinę). Wystudź i zblenduj na puree. Można to zrobić dzień wcześniej.

Rozgrzej piekarnik do 190 stopni C. Tortownicę o średnicy 23 cm wyłóż papierem lub wysmaruj masłem i obsyp mąką (wykorzystałam kwadratową formę z wyjmowanym dnem).

Jajka ubij z cukrem, dodaj mielone migdały, proszek do pieczenia i puree z całych pomarańczy. Bardzo dokładnie wymieszaj. Natychmiast przełóż do przygotowanej formy i piecz przez 50-60 minut (piekłam 50 minut). W razie zbyt szybkiego przyrumieniania, przykryj folią aluminiową. Wystudź całkowicie.

Aby zrobić lukier, wymieszaj cukier puder z sokiem z pomarańczy. Polej nim wystudzone ciasto i zetrzyj skórkę z cytryny.
Crème fraîche wymieszaj z esencją waniliową i podawaj do ciasta.

Pączki prawie jak z Nowego Orleanu

 

Kiedy powiedziałam, że mam chęć zrobić jakieś pączki, J. stwierdził, że może pączki z Nowego Orleanu, jak z Café du Monde. J. był w Nowym Orleanie lata temu i jadał pączki w tej sławnej kawiarni. Oczywiście z kawą sygnowaną tym miejscem, które powstało w 1862 roku. Do dziś podaje się tam słynne pączki w stylu francuskim – w kształcie kwadratów, obficie posypane cukrem pudrem, po trzy na talerzu i kubek z czarną kawą. Może to być też kawa z mlekiem.

Café du Monde  pilnie strzeże tajemnicy przepisu na swe słynne beignets. Wiadomo jedynie, że ciasto jest na proszku do pieczenia. Na miejscu można kupić gotową już mieszankę na pączki do zrobienia w domu, ale składu tej mieszanki nikt jeszcze nie poznał.

Łatwo powiedzieć – może zrobisz te pączki, jak z Nowego Orleanu, ale jak je zrobić nie znając receptury? Znalazłam w czeluściach internetu przepis na podobne pączki, które jednak w smaku tych z Café du Monde nie przypominają. Są podobne do słynnych z Café du Monde jedynie z wyglądu. Ale za to są przyjazne dla naszych jelit, bo ciasto fermentuje w zimnie przez noc. Zawsze to coś.

 

 

Przepis na 12 beignets. Ilość składników można podwajać, potrajać…
40 g wody
40 g mleka
1 żółtko dużego jajka
200 g mąki – u mnie orkiszowa tortowa
1 łyżka cukru waniliowego
1 łyżka drobno startej skórki z cytryny
5 g soli
8 g świeżych drożdży

250 ml oleju słonecznikowego do smażenia
cukier puder do posypania

Wszystkie składniki włóż do misy miksera i wyrabiaj na najniższych obrotach przez 1 minutę, a następnie wyrabiaj na prędkości 2 przez 9 minut, aby powstało miękkie, gładkie ciasto.
Przykryj misę i odstaw ciasto na 1 godzinę. Ciasto niekoniecznie podwaja swoją objętość.
Ostrożnie odgazuj ciasto – dociśnij je ręką. Przykryj miskę folią i wstaw na noc do lodówki. Ciasto można bez problemu przechowywać do 2 dni.
Ciasto wyjmij z lodówki, połóż na lekko natłuszczonym blacie i rozwałkuj na prostokąt – powinien mieć grubość około 0,7 cm. Rogi prostokąta powinny również być kwadratowe, ale nie muszą być idealne.
Przekrój ciasto radełkiem wzdłuż na pół, a następnie pokrój w poprzek na 6 równych części, tworząc w sumie 12 mniejszych kawałków. Przykryj je ściereczką i zostaw aby podrosły – ok. 20 minut.
Wlej olej na głęboką patelnię.
Rozgrzej olej do 180°C – wrzuć kawałek ciasta, jeżeli szybko wypływa, jest ok. Na rozgrzany olej wkładaj po trzy kawałki ciasta. Będą one opadać na dno, ale po 5 sekundach wychodzą na wierzch.
Smaż pączki przez 1 minutę, a następnie odwróć je widelcem i ponownie smaż przez około 1 minutę z drugiej strony, aż wyrosną i będą złotobrązowe. Podany tutaj czas jest przybliżony.
Łyżką cedzakową wyjmuj pączki z oleju i kładź na ręcznikach papierowych do odsączenia. W ten sposób usmaż wszystkie pączki. Kiedy lekko ostygną, posyp je cukrem pudrem.