Cukiniowe brownie. W rytmie slow

 

DSC_0005-001
 

Kolekcjonuję dobre chwile.
Oglądam na bieżąco zdjęcia Kasi i Hani z włoskiego wybrzeża.
Cieszę się Ich wakacjami i czekam na barwne opowieści.
Rozmawiam przez telefon z Basią.
Przyłapuję Ją podczas jazdy na rowerze.
Ta systematyczność Basina jest godna podziwu.
Spędzamy sobotę u Znajomych poza miastem.
Ciekawe rozmowy,dużo wina i pyszne jedzenie.
Czytam nową książkę.
W głowie mam interesujacych bohaterów i ich losy.
Na targu wybieram dorodne śliwki i karczochy.
Śliwki karmelizuję i zjadamy je prosto z patelni.
Karczochy zatapiam w maśle i białym winie.
Oboje lubimy celebrować posiłki.
Nasz czas przy stole wypełniamy dobrymi emocjami .
Niespiesznie nastawiam nalewkę z derenia.
Podpatruję grona jarzębiny.
Jeszcze moment i będą dojrzałe.
Wymieniam e-maile na temat wspólnego pieczenia chleba.
Cieszę się na kolejny wyjazd.
Planuję zachłannie wykorzystać każdy dzień.
Piekę brownie.
Lubię żyć w rytmie slow.

 

DSC_0014
 

To brownie upiekłam spontanicznie.
Miałam dwie młode cukinie w domu.
Pomyślałam,że może być odpowiedzią na akcję Chantel.
Sprawdziło się na podwieczorek, z kubkiem kawy.

Cukiniowe brownie

2 szklanki mąki
1/2 szklanki oleju kokosowego
3 jajka wiejskie
100g gorzkiej czekolady pokrojonej na kawałki lub chipsy czekoladowe
50 g kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia (używam M&S)
pół łyżeczki sosy oczyszczonej
pół łyżeczki soli
1,5 szklanki brązowego cukru
2 łyżeczki esensji waniliowej
300 g startej cukinii

Piekarnik nagrzać do 180 st. C.
W misce wymieszać makę,sól,proszek,sodę i kakao.
W drugim naczyniu zmiksować cukier z olejem.
Dodać jajka i esencję waniliową.
Z mieszanki z mąką odłożyć 1/3 i wymieszać ją z cukinią,aby kawałki cukinii były równomiernie pokryte.
Połączyć mieszankę mąki,oleju z cukrem i cukinią.
Wymieszać łyżką.
Dodać kawaki czekolady i wymieszać.
Wylać masę na formę wyłożoną papierem do pieczenia.
Wyrównać wierzch i piec 45-50 minut lub do tzw. suchego patyczka.
Wystudzić na kratce.
Kroić na dowolne kawałki.

 

DSC_0011
 

Lubicie cukiniowe brownie?
Naprawdę pomaga cieszyć się chwilą.

 

Witaj maju! Szarlotka doskonała Mysi na podwieczorek

 

Czy Wam maj też zupełnie zawrócił w głowie?
Dzisiaj szłam jednym z warszawskich parków.
Nie mogłam się nazachwycać!
Zielenią,pogodą,kwiatami…
Wszędzie dopadał mnie zapach czeremchy.
Cudowny festiwal ptasich śpiewów jakby na zamówienie.
Wiewiórki radośnie tańczące w wiosennej trawie.
Kasztany dumne z ciężaru zakwitających pąków.
Zieleń tak soczysta,jak tylko może być w maju.
I bzy szykujące się na swój rychły wybuch kwiecia i zapachu.
Jeszcze kwitnące forsycje i poletka delikatnych fiołków.
Kaczki spacerujące środkiem szerokiej alei.
Kobierce kolorowych tulipanów.
Gołębie odbywające swe gody.
Witaj maju!

A w domu wydrukowane zaproszenie do szarlotki.
Od Mysi!
Cudownie jest piec Mysiową szarlotkę.
Szarlotkę doskonałą.
I potem zjeść ją na podwieczorek na tarasie.

Szarlotka Mysi
cytuję za Autorką:

Składniki na ciasto:
250 g mąki
½ łyżeczki proszku do pieczenia
4 żółtka
125 g masła
4 łyżki cukru
Składniki na mus jabłkowy:
1 ½ kg jabłek
Cukier do smaku (ja dałam tylko 2 czubate łyżki)
2 łyżeczki cynamonu
Dodatkowo:
100 ml mleka
2 łyżki bułki tartej
Składniki na ciasto połączyć i zagnieść, aby było gładkie i lśniące. Podzielić na 2 kulki – ¾ i ¼ ciasta. Przygotować tortownicę o średnicy 22 cm, spód wyłożyć papierem do pieczenia, a boki wysmarować masłem i posypać bułką tartą. Większą częścią ciasta wyłożyć spód i boki na wysokość 4 – 4 ½  cm. Włożyć do lodówki na czas przygotowania musu jabłkowego.
Resztę ciasta połączyć z mlekiem i rozrobić widelcem (ciasto będzie miało konsystencje gęstego ciasta na naleśniki, nie może być grudkowate). Odstawić.
Jabłka umyć, obrać i pokroić w drobną kostkę, dodać do garnka z grubym dnem i prażyć z odrobiną wody tak długo, aż jabłka zaczną się rozpadać (ale nie za bardzo!). Dodać cukier, cynamon i odstawić do ostygnięcia.
Piekarnik nagrzać do 190oC.
Ciasto w tortownicy po nakłuwać widelcem i piec około 12 minut. Po popieczeniu dno posypać bułką tartą i przełożyć jabłka. Na wierzch wyłożyć resztę ciasta, wyrównać, tak aby dochodziło do boków i piec kolejne 40-45 minut (aż wierzch będzie rumiany).
Ciasto wystudzić na zewnątrz piekarnika i posypać cukrem pudrem.
Smacznego!