Papierówki. Z lawendą, bazylią i czerwonym pieprzem. Dżem session

2014-08-016
 

 

Papierowe jabłka.
Najlepsze latem.
Obsypują drzewo swoim urodzajem.
Stara jabłoń ledwie dźwiga ich nadmiar.
Rośnie w ogrodzie samotnie i sypie owocem na trawę.
Nikt jej nie psuje chemią, sama ciągnie soki z ziemi.
Odwdzięcza się aromatycznym i kruchym jabłkiem.
Karmi wiele osób,które tak jak ja obdarowywani są mnóstwem owoców.
Szarlotka i kompot z papierówek to ulubione smaki dzieciństwa.
Dzisiaj smakują tak samo dobrze.
Sentymentalne wspomnienia zamykam w słoikach.
Na zimowy czas,kiedy będę marzyć o letnim dniu w cieniu jabłkowego drzewa.
Upamiętniam te chwile zapisując je w dżem session.

 

2014-08-017
 

Dżem z papierówek

3 kg papierówek
1 kg jasnego cukru trzcinowego
2 niepryskane cytryny

Jabłka obrać (skórki zachować do zrobienia octu) i pokroić na ćwiartki.
Wrzucić do garnka.Dodać otartą skórkę z cytryn i sok.
Zasypać cukrem.Wymieszać i odstawić pod przykryciem na godzinę.
Postawić na wolnym ogniu i gotować aż jabłka się prawie rozpadną.
Pilnować, aby się nie przypaliły.
Ewentualnie podlać małą ilością wody.
Podzielić jabłkową masę na trzy porcje.
Do jednej dodać kwiaty lawendy, do drugiej liście bazylii, do trzeciej czerwony pieprz.
Wymieszać i przełożyć dżem do wyprażonych słoiczków.
Wstawić do nagrzanego do 100 st. C piekarnika i zostawić na 30 minut.

 

2014-08-018

Pierożki smażone z konfektem różanym . Tydzień w Puszczy czyli Kresy oswojone

 

2014-07-26 17.48.03
 

Tygodniowe rozstanie z domem i własną kuchnią ma same zalety.
Przychodzę z rana do pensjonatowej jadalni na gotową poranną kawę.
Wybieram ze śniadaniowego stołu obfitości miejscowe smakołyki.
Proponują mi też ciepłe racuszki z czereśniami lub omlet z cynamonowym cukrem.
Łapię pierwsze promienie na tarasie i wybieram którąś z dróg przez Puszczę.
Wołają też łąki bezkresne,pełne letniego kwiecia, skoszonej trawy i wędrujących za posiłkiem bocianami.
Są tam jeszcze żurawie.Takie,które wyciągały wodę ze studni.
Chałupki kryte strzechą lub osikowym piórem.
Malwy za każdym płotem.
Można ogłosić festiwal malw!
Cisza i spokój są wszechobecne.
Powrót na łono pensjonatu jak do domu.
Ciepłe wnętrza,pokój sprzątnięty na nowo i polne kwiaty w wazonie.
Pierogi z jagodami i śmietaną już czekają na wielkich talerzach.
Potem spacer nad Narewkę i konecert świerszczy.
Słońce każdego wieczoru wpada za cerkiew, a potem za horyzont.
Puszcza zasypia.
Kresy cicho układają się do snu.
Mam je oswojone.


2014-07-26 17.45.34

Z Puszczy przywiozłam Sekrety kuchmistrzowskie Stanisława Czernieckiego,przepisy z najstarszej polskiej książki kucharskiej z 1682 roku.*
Przepisy na współczesny język przełożyli: J.Dumanowski,A.Pawlas i J.Poznański.
Jakąż miałałm ochotę na wypróbowanie ich jeszcze tam, na Kresach!
Zaraz po powrocie do domu zebrałam resztki polnej róży i zapraszam!

Pierożki smażone z konfektem różanym

Takiegoż ciasta zarobionego wodą i drożdżami weźmiesz,które mąką wyrobisz dobrze,roztoczysz i konfektem nakładać będziesz i zawijać,a puszczaj na gorącą oliwę albo olej.Możesz tez upiec,jeżeli chcesz,a pocukrowawszy,dać na stół.

* konfekt: owoce lub zioła,a także płatki róży smażone w cukrze,miodzie lub zaprawione w słodkim soku; w dawnej polskiej kuchni podstawa wielu deserów i wyrobów cukierniczych ( z książki jak wyżej)

współczesna receptura wg. Autorów książki*
ciasto:
20 dag mąki pszennej
2 dag drożdży
1 jajko
sól

1 l oleju(lub masła)
1 róża (płatki róży z ogródka)
2 łyżki miodu

Drożdże ucieramy z łyżką letniej wody,1/2 łyżeczki miodu i łyżką mąki,odstawiamy w ciepłe miejsce.
Do miski przesiewamy mąkę,wbijamy jajko,dodajemy zaczyn drożdżowy i wyrabiamy ciasto,aż zaczną się pojawiać pęcherzyki powietrza.Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce.
Płatki róż podsmażamy w miodzie.
Bierzemy po kawałku wyrośniętego ciasta,rozpłaszczamy na dłoni palcami,nakładamy na środek usmażone uprzednio płatki róż i lepimy ciasto w kształcie pierożka.
Kładziemy na gorący olej lub sklarowane masło.
Złociste pierożki wyjmujemy łyżką cedzakową i układamy na ręcznik papierowy w celu odsączenia tłuszczu.
Podajemy posypane cukrem pudrem.

Moje uwagi do przepisu:

* zamiast wody dodałam do rozczynu drożdżowego mleko
* do ciasta dodałam jeszcze trzy łyżki mleka,ponieważ było bardzo twarde
* użyłam dwie garście płatków róż


2014-07-054